Świat według arlekinki. Uśmiech losu - Milly w domku.

Dzień dobry poniedziałkowo.
:ok:

za najlepszy domek na świecie.

I my się witamy :1luvu:

Film z Mileńką jest swietny, jak zawsze majstersztyczek :ok:

. Mila czuje się u Was bardzo bardzo bezpiecznie. Z jej strachu zostaja tylko te cudne wielkie szeroko otwarte oczyska

Mila ma taki miły pysior. Buziak ode mnie prosto w ten słodki nos :1luvu:

.

Na filmie zauwazyłam to cos na nosku Mili. Ja bym jednak rozwazała grzybolka. Nie wiem czym Milenka była szczepiona i jakie podejście ma Wasza Pani WET ale u mnie koty z grzybkiem szczepione były trzy (3) razy BIOCANEM, a zdrowe (bez objawów) dwa (2) razy, zatem albo Mila miała inną szczepionkę (a są inne !) albo bo ja wiem ... Skonsultowałabym to jeszcze z Panią/ Panem WET ... U moich zwierzów grzybek objawiał się chropowatą, podminowana skóra, tak jakby podniesioną a następnie złuszczająca się. W miejscu wystąpienia było wyłysienie i łuszczenie. Kocia, która miała najwiesze objawy była leczona kapsułkami (trzeba je było dzielić) Orungal, a miejscowo płynem bodaj triderm (niestety nie pamietam juz dokladnie ...) i jeszcze jakaś maść. Mieszkanie potraktowane było kilka razy virkonem do mycia na przełomie 2 miesięcy. Do rak stosowałam głuuuuugo manusan (mydło chirurgiczne). Pomogło. Nikt z ludzi nie zachorował. Od pół roku żaden zwierz nie miał żadnych objawów (niektóre w ogóle wcale). Grzyb leczy sie czasem zmudnie ale skutecznie. Czasami robi sie zeskrobiny i hoduje z nich grzyba, żeby określić gatunek. Najczęstszy to microsporum cannis (na niego jest szczepionka Biocan), ale sa tez inne grzybki ...

Bardzo, bardzo w imieniu Milenki dziekujemy wszystkim odwiedzającym

i trzymającym kciuki za Milenkowy domek. Narazie nie ma odzewu z ogłoszeń, ale jedna osoba napisała do nas na e-maila, że Milenka bardzo fajna i, że szkoda, że nie moze jej wziąć, ale ma alergię... Zawsze coś

Jesli chodzi o Milenkowe uszy i skórę, to chyba nastapiła znaczna poprawa

, ale nos... No, nie wiemy, co to jest. Moze i grzybek, jak pisała Psiama (dziękujemy Psiamko za tak wyczerpującą podpowiedź

), ale poza tym na ciele już nie ma jakichś zmian, jedynie w okolicy głowy te strupki (ale, jak pisałyśmy, już wygląda na to, że lepiej). Wybieramy sie z Milenka do weta i dostanie drugą dawkę Biocanu. Poprosimy o pobranie zeskrobiny. Milenka cały czas dostaje scanomune i z bazarku kupimy jej następną dawkę (dziekujemy licytującym raz jeszcze!). Milenka ma dzisiaj bardzo dobry humor, bawiła sie swoim ulubionym sreberkiem całe prawie przedpołudnie

.

Ogłoszenia Milenki poszły świat (dziękujemy!), może uda się znależć domek...
Milenkowa dostała dziś rano (przed szkołą) ataku miziakowatości :lol:

tuliła się, łasiła, pakowała na kolana, mruczała, a kiedy człowiek (z nadzieją, że jednak się nie spóźni na lekcje) wstawał leniwie (oczywiście w duchu zazdroszcząć kotu, że ten wstać może o każdej porze dnia, a pod ciepłą kołdrą spać choćby do 12.00) i odchodził od łóżka, Milenka prędko biegła na kraniec materaca i tylko cichutko miałczała, prosząc o dalsze głaski! Dodatkowo tym cichutkim nawoływaniom towarzyszło słodkie, rozbrajająco słodkie spojrzenie... Jeśli znajdzie się taki Mega cierpliwy domek, który da czas na zaufanie- dostanie naprawdę niezwykłego kota. Bo ona taka jest... Tylko pytanie, czy znajdzie się jakiś Ktoś, który pokocha tę nieśmiałą kicię.

a hamak już ma :wink:

Przepraszamy, efekt poszkolnej głupawki :ryk:

dobre

fajna głupawka

Ja już pokochałam Milly. Dawno temu, kiedy była tylko numerem w schronisku. Musi się ktoś fajny znalezc. Dziewczyny teraz jestem bez kasy, ale w listopadzie może podwiesimy jej allegro, to kosztuje 12 zł.

Podwieszane allegro zrobimy w przyszłym tygodniu, bo teraz nie ma sensu- mama wyjeżdża za granicę na kilka dni i nie będzie mogła odbierać telefonów. Magda mamy nadzieję, że Cię nie uraziła ta kokardka :oops:

a o domek Milenki się nie martw, wcześniej i tak nie było sensu go szukać, bo Milly była zbyt nieśmiała, ale jest coraz coraz lepiej. Pozdrawiamy wszystkich i dobranoc.

Kochane, Kokardka jest super:)
Choc gdybyście mnie w nią ubrały na żywo :ryk:

do twarzy (pyszczka) Milence z tą kokardką :lol:

Milenka trzyma kciuki za Milenkę... :ok:

Korciaczki pisze:Ogłoszenia Milenki poszły świat (dziękujemy!), może uda się znależć domek...
Milenkowa dostała dziś rano (przed szkołą) ataku miziakowatości tuliła się, łasiła, pakowała na kolana, mruczała, a kiedy człowiek (z nadzieją, że jednak się nie spóźni na lekcje) wstawał leniwie (oczywiście w duchu zazdroszcząć kotu, że ten wstać może o każdej porze dnia, a pod ciepłą kołdrą spać choćby do 12.00) i odchodził od łóżka, Milenka prędko biegła na kraniec materaca i tylko cichutko miałczała, prosząc o dalsze głaski! Dodatkowo tym cichutkim nawoływaniom towarzyszło słodkie, rozbrajająco słodkie spojrzenie... Jeśli znajdzie się taki Mega cierpliwy domek, który da czas na zaufanie- dostanie naprawdę niezwykłego kota. Bo ona taka jest... Tylko pytanie, czy znajdzie się jakiś Ktoś, który pokocha tę nieśmiałą kicię.

u Was Korciaczki bycie kotem to raj na ziemi

. Też bym się w kota chętnie zamieniła, ale ja to bym za sreberkiem pewnie nie biegała. Bym się WYLEGIWAŁA :ryk:

A Domek na pewno się pojawi. Ogłoszenia chyba dopiero co poszły w świat. Poza tym, Milly wyjątkowa to i Domek wyjątkowy być musi. Warto zaczekać dłużej a trafić taki godny jej serduszka. Trzymamy :ok:

.

wstawać, szkoda dnia ! :mrgreen:

Świat według arlekinki. Uśmiech losu - Milly w domku.

Kto przegląda forum