Napiszę,sama do siebie chyba,ale co tam
Plamka już lepiej,ale to ze względu na to,że je tylko tą suchą purinkę

Wczoraj lizała Leonka po pyszczku

Nie wiem czemu itd.ale cudnie to wyglądało

Podeszła,obwąchała i polizała

Moja kochana arystokratka

Nadal ucieka jak chcemy ja popieścić.Są momenty kiedy pozwoli się pogłaskać kilka sekund,ale to baardzo króciutko...
Cały czas mam wrażenie że ktoś ją kiedyś bił...Jak dłonią "przejadę" nad główką to się uchyla i mruży oczka...

Myślę że musimy kilka miesięcy poczekać zanim ona się tak naprawdę otworzy przed nami,widać że dużo musiała przejść...Nadal jak je,to zjada wszystko szybko,i na jeden raz...Leon odczeka,doje i tak w kółko,ona szybko,żeby jej nikt nie zabrał

Smutno mi jak na to patrzę,ale wiem że już jej nic nie grozi,i wiem że powoli zrozumie że miseczka zawsze pełna

Ps.Mała-pamiętasz o kawce ?
