Bry 
Po licznych trudach zwiazanych z przemierzaniem Górnego Slaska mnogimi srodkami lokomocji wszelakiej, melduje, ze wczoraj dotarlismy szczesliwie do domu (my i nasze gigantyczne plecaki

)
halbina pisze:pogoda wstrętna... zimno, leje... ale miałyśmy miłych gości, Fredzia miała... miło było Was poznać! czekamy na Ciebie, Solangelica, na wątku, czekamyna Twoją relację i foteczki bez flesza!

Gosiara pisze:Solangelica miło Cie było poznać

Nam również było bardzo miło poznać Was! Dziekujemy za serdeczne, cieple przyjecie i za pyszna kawe

Czesc fotek postaram sie zaraz wkleic, mam nadzieje ze aparat nie padnie do konca.
A dla pozostalych czytajacych watek - raport oficjalny z wizyty w lecznicy:
Zabrze jest pieknym miastem i jakby nie ten upierdliwy mzawy pseudodeszczyk, rozkopana do imentu średnicówka tudzież niska jakosc autobusu przegubowego, byloby po prostu IDEALNIE

no ale w zyciu nic nie moze byc idealnie wiec pominmy te drobne niedogodnosci - w kazdym razie pomine tu zachwyty nad architektura bo jest sie nad czym zachwycac i przejde do rzeczy.
Szczerze mowiac bylam zaskoczona ze lecznica jest taka malutka - ale jest w niej bardzo przyjemnie, kolorowo, milo i goscinnie. Na wstepie przywitały nas radosne rybki w kolorowym akwarium

Ina i Egri sa cudowne

Ina jest wielka, ciepla, mieciutka i ma uszy pod ktorymi Fredzia moglaby sie schowac przed deszczem

Egri jest futrzasta, ciepla i miekka i piekna po prostu - i jej imie wcale nie pochodzi od wina, to tak z gory uprzedzam potencjalne pytania.
Fredzinka jest drobniutenka - tego moze na zdjeciach az tak nie widac, bo jest opatulona dokladnie polarkiem, ale to kruszynka... Malutka, delikatna, wielkie sa tylko jej oczy i uszy - i faktycznie porasta sierscia na pyszczku, co wyglada rozczulajaco. Lapki tez ma słodkie i ogonek (udalo mi sie podejrzec, faktycznie zakrecony

)
Kocina spojrzenie ma zabojcze. Mozna by nim odstraszac nieproszonych gosci - doslownie i w przenosni

Jakas taka byla lekko wycofana i zmulona jakby - ale wiecie, na taka pogode przy takim ciaglym wycieku z tylka tez bym byla zmulona. Ja na szczescie zostalam zreanimowana kawa a Fredzi nie wolno...
Tak tam bylo fajnie, ze az sie nie chcialo wychodzic. Dziewczyny naprawde potrafia wprowadzic cieply, przyjemny klimat i dla ludzi i dla zwierzat.
Halbinko, dzieki za wprowadzenie mnie w tajniki rasy dogow niemieckich

przyznam, ze zakochalam sie po uszy w Inie

Jak sie nie zakochac w psie, ktory ociera sie z czuloscia, domaga sie pieszczot i ma taki cudoownie wielki nos i uszy?

Pozniej dotarla do nas Gosiara z Nadziejka i kolega Łukaszem - Nadziejka jest fantastyczna

a na dodatek plastycznie uzdolniona. Jej obraz przedstawiajacy Formice w wersji "Krolowa Jest Tylko Jedna I Na Dodatek W Groszki" zachwycil wszystkich

Nie obylo sie bez wycinania korony z papieru ktora przemienila sie potem w....zeby rekina
Gosiara, bardzo bylo milo Ciebie poznac, porozmawiac chwile - dzieki
Podsumowujac....
1. Fredzia ISTNIEJE NAPRAWDĘ. Jest kotem, wbrew obiegowym opiniom, ze to skunks 
2. Formica ISTNIEJE NAPRADĘ. Jest wetem z wielkim zaangazowaniem i wyczuciem traktujacym pacjentow i ludzi.
3. Halbina ISTNIEJE NAPRAWDĘ TOŻE. Jest polonistką z wyczuciem do kotów i psów
4. Gosiara również ISTNIEJE NAPRAWDĘ i jest fantastyczną ciepłą kobietką
Na koniec kilka moich przemyslen, ktorymi postanowilam sie podzielic z Wami - zaznaczam, ze to jest moje zdanie, do ktorego sobie roszcze prawo. Jesli sie ono komus nie podoba, lub nie zgadza sie ze mna zapraszam na priw, podyskutujemy oddzielnie, zeby nie zasmiecac watku.
I usilnie prosze o czytanie ze zrozumieniem.....
Chyle czola przed wiedza jaka musi miec lekarz weterynarii. Wiedzy zdobywanej w pocie czola podczas trudnych studiow, stazu, praktyk i nieustannego doksztalcania sie po zakonczeniu edukacji. Podziwiam tez umiejetnosc weryfikowania wynikow i szukania przyczyn problemow, bo oprocz wiedzy trzeba miec tez leb na karku i umiejetnosc logicznego myslenia.
Wielkie brawo dla dziewczyn, ktore pomagaja kotce, bo przeciez moglyby cos innego zrobic w tym czasie, cos dla siebie albo swoich zwierzakow... A jednak poswiecaja czas energie i serce smierdzacej notorycznie srającej kotce, obrywajac za szczerosc, uczciwosc i nie zatajanie informacji. Ja nie wiem czy mialabym tyle sily na to, jesli mam byc szczera...
Fredzia ma fantastyczne wsparcie na miau.pl i na innych forach tez -
i bardzo dobrze, ze tak jest. Bardzo dobrze, ze ludzie wiedza o niej, znaja jej historie, ze interesuja sie nia i jej choroba. Ludzie sa coraz mniej wyczuleni na dobro zwierzat, ba - na dobro innego czlowieka, stajemy sie coraz wiekszymi egoistami i coraz czesciej wlasne ambicje przeslaniaja nam swiat. Dobrze czasem sie postawic do pionu - moze dzieki chorej Fredzi czyjes szare komorki zostana pobudzone do myslenia a sumienie zawroci z urlopu? Duzo dobra wyplywa z tej sytuacji i na tym sie trzeba koncentrowac.
Zwierzeta sa nam dane przez Stworce nie po to, zeby na nich robic biznes, przerabiac je na smalec albo wykorzystywac do pracy. Sa nam dane przede wszystkim po to, zeby przypominaly nam o wielkiej odpowiedzialnosci jaka sie wiaze z byciem czlowiekiem. O tym, ze mamy sumienie, ktore powinno nam nieustannie przypominac, ze nie jestesmy na tej planecie sami i nie jestesmy pepkiem swiata.Sytuacja Fredzi jest niezwykle skomplikowana - bylaby pewnie o wiele prostsza gdyby nie ludzkie ambicje i emocje - wiedza na temat poprzednich badan i stanu zdrowia kotki po prostu oszczedzilaby Fredce wielu cierpien - tu chodzi tylko o to, o nic wiecej... Bo trzeba widziec te Fredziową malizne i wyobrazic sobie jak jest nakluwana do pobrania po raz kolejny krwi na badanie... Ech...
Skandaliczne jest podejscie do sprawy, gdy stawia sie wlasna ambicje i "pseudohonor" wyzej niz dobro chorego kota. I tyle w tym temacie bo wszystko zostalo juz powiedziane i napisane...
Ja wiem jedno, ze po spotkaniu z Fredzia, z dziewczynami z Szarej Przystani, bede zupelnie inaczej podchodzic do wielu spraw. Trzeba zobaczyc na wlasne oczy czasami jak cos wyglada w rzeczywistosci. To wspaniale uczy pokory wobec zycia. I szacunku do kazdej zywej istoty.
Na koniec zacytuje lepiej klasyka literatury swiatowej - i niech to bedzie podsumowaniem moich rozwazan - Mark Twain napisal kiedys bardzo madre slowa:
IM BARDZIEJ POZNAJĘ LUDZI, TYM BARDZIEJ KOCHAM ZWIERZĘTA.Dobrego dnia wszystkim bez wyjatku!