Pewnie tak bo jest stan zapalny, ale Pan doktor wyrwał mi kota z rak jak usłyszał wreszcie jak kot kaszle - bo nie chcial wierzyć

- potem już był rentgen i smutna diagnoza. Dam znac w środę, do tej pory nie będę o tym myśleć. Pirat i tak żyje jak książe, ma co chce i śpi w łóżku. Tyle, ze koleżanki przewrażliwione i na niego syczą. Ciężki życie