Cyryl, nasz rudzielec :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 17, 2009 21:09 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

I próbuję trafić w SETĘ.. :?:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Sob paź 17, 2009 21:10 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

I SETA :ryk:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Nie paź 18, 2009 6:35 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

O jest seta!
Cześć Cyrylku, niech Duża zakłada wątaska dla Ciebie.
U nas dziś smutno. Z Amosem kiepsko

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 18, 2009 6:47 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

SETA!! Nowy wąt należy się!
Nelly, trzymaj się. Piękny jest Amos. Prawie tak jak mój Shadow. :wink:
Żart naturalnie - Shadow jest mieszańcem collie i ON-a. Morda długaśna, "rasowa" ale okrywa w barwach jasnego ON-a i lekko skędzierzawiona. Śmieszny, ale piękny.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie paź 18, 2009 6:56 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

kinga w. pisze:[Nelly, trzymaj się.

Dzięki. Staram się.

kinga w. pisze: Shadow jest mieszańcem collie i ON-a. Morda długaśna, "rasowa" ale okrywa w barwach jasnego ON-a i lekko skędzierzawiona. Śmieszny, ale piękny.

Musi być śliczny :) Lubię urodę mieszańców. Nie do podrobienia czasami :ok:
Ja mam rasowego bo mi chodziło o charakter Colli. To dla syna miał być towarzysz i nieszczekający (dla nas :wink: ) I tak według charakteru rozważaliśmy, jakiego wybrać. Padło na tą rasę :)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 18, 2009 7:27 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

Collie nieszczekający?? Przecież to gaduły pierońskie są. Dlatego Shadow stracił dom. On ma ciekawą historię. Przyprowadziła go do mnie w środku nocy (dosłownie) koleżanka do której przyszedł za jej pinczerkiem. Panika w telefonie:"On zeżere mojego Dżekusia! Jak ja go zostawię w kawalerce z Dżekim i pójdę do pracy? On łagodny jest i taki kochany, weź na tydzień, znajdziemy mu dom!" No, dobra - dom i podwórko to jednak nie kawalerka. Przyprowadziła. Na oko jeszcze szczon, albo taki chudzielec, przednia łapa skasowana paskudnie, pies spokojny, cichutki, trochę przestraszony, ale ok. Wet, leczenie łapy, ocena - poniżej roku, zdrowy choć nieco chudy, łapa "wydarta" jakby wsadził pod coś, albo ktoś mu między podłogą a drzwiami przystrzelił. Goiło się długo. Pies mnie uziemił - wyjście z domu kończyło się upiornym wyciem i demolką mimo ze w domu byli inni domownicy. Uparł się że ja. Raz zostawiliśmy go samego - zastaliśmy rozwalone drzwi wejściowe do domu i psa prującego z zapałem siatkę w furtce. Próbowałam go zostawiać pod sklepem - przegryzał smycz, nawet pejcz, wchodził do sklepu. Założyłam kaganiec - urządził wycie takie że musiałam wyjść bo ludzie pytali co temu psu jest. Po jakimś czasie mu przeszło, ale imię zostało - Shadow = Cień. "Znajdziemy mu dom"... Sam sobie znalazł. W tym czasie moje dzieciaki tańczyły w zespole regionalnym. Wzięłam Shadowa na spacer idąc po nie i tam rozpoznało go dziecko z grupy. Jako swojego psa. Okazało się że rodzice kupili dzieciom szczeniaczka, ale on szczekał jak podrósł i przeszkadzał więc wydali go komuś. On uciekł z nowego domu i wrócił. Wydali go komuś innemu, gdzieś na wieś, dalej od domu. Pies wrócił. Ranny, ale wrócił - nie wpuścili do domu. I tak znalazła go Anka. Dziś Shadow ma 13lat i został w Sączu - akceptuje dom jako całość, domowników traktuje mniej więcej równo, ma swoje stado ludzi i psów. Po pierwszym okresie histerii znormalniał i lepiej dla niego było zostać na "starych śmieciach" niż przeprowadzać się do nowego miasta, w zupełnie nowe warunki.

Z resztą przez jego specyficzną urodę straciłam znajomego - nie bardzo żałuję. :lol:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie paź 18, 2009 7:57 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

Jeenyy - Kinga ale historia 8O
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Nie paź 18, 2009 8:05 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

To jeszcze coś do smiechu, czyli jak straciłam znajomego...
Otóż znajomy ten (luźna znajomośc) taki więcej kawał snoba był, miał afgany i psy uznawał tylko rasowe. Kundle jego zdaniem to tylko uśpić żeby tlenu nie zużywały. Spotkałam go idąc z Shadow'em do weta w początkach psiej u nas egzystencji. Zainteresował się że ładny pies, spytał o rasę. Odwaliło mi, powiedziałam że to owczarek walijski - myśl błyskawica: Podobny do szkockiego. Szkocja blisko Walii - padło! Facet wyraził podziw dla urody psa, ale też zaznaczył że nie słyszał o takiej rasie, to mu uświadomiłam że to jedyny w Polsce egzemplarz i młody jeszcze, sylwetka i okrywa jeszcze się formują. Och i ach i do widzenia. I facet zaczął na mój widok przechodzić na drugą stronę ulicy. Po jakimś czasie dowiedziałam się że polazł do Związku, szukać we wzorcach jak wygląda dorosły owczarek walijski. Wyśmiali go. :x
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie paź 18, 2009 8:12 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

:ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Nie paź 18, 2009 8:16 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

Tu - przyznaję - natchnieniem był mi mój brat, będący posiadaczem ślicznej suki owczarka... sarebskiego z uzasadnieniem "pies musztardowy". Sunia była mixem berneńczyka z diabli wiedzą czym bo przy zachowanym umaszczeniu owczarka berneńskiego, włos miała krótki i budowę bardzo przerośniętego amstaffa. Coś "przeleciało" pod schroniskiem berneńską sukę dzierżawcy schroniska. Pewnikiem turysta. :mrgreen:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie paź 18, 2009 8:18 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

kinga w. pisze:Collie nieszczekający?? Przecież to gaduły pierońskie są. Dlatego Shadow stracił dom. :

Shadow to jak pisałaś mieszanka Collie z ON-kiem. A ON-ki należą do szczekających.
Owczarki szkockie są mało szczekajace. Powinny być powiedzmy oczywiście.
Miałam taką książkę, była w niej m.in. taka tabelka z procentowym wykazem cech rasy. M.in. szczekliwość, pasja niszczenia itd, itp. Według tej książki wybierałam rase, poważnie. ON-ki bardzo mi się podobają, ale szczekliwość i pasję niszczenia miały bardzo wysoką :lol: Nie dla mnie piesek.
I tak nawiasem, Amos spełnia wszystkie warunki jakie były wypisane dla tej rasy. Te, o które mi chodziło.
Jest tylko bardzo "chrabiowski" co mi niespecjalnie się podoba, no ale cóż. Mówiąc "chrabiowski" mam na myśli np. to, że szczyt jego radości to dostojne machnięcie ogonem :D Nie uświadczysz tej takiej psiej radości, skakania, piszczenia, cieszenia się całym sobą - wiesz o czym mówię :)

Historia Shadowka bardzo ciekawa :D
Ostatnio edytowano Nie paź 18, 2009 8:20 przez Nelly, łącznie edytowano 1 raz

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 18, 2009 8:19 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

Weź przestań bo czkawki ze śmiechu dostałam,,,
:ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Nie paź 18, 2009 8:19 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

kinga w. pisze:Tu - przyznaję - natchnieniem był mi mój brat, będący posiadaczem ślicznej suki owczarka... sarebskiego z uzasadnieniem "pies musztardowy". :

:lol:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 18, 2009 8:26 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

Nelly! Shadow zanim znormalniał to był wariat! Dłuższy czas uczyłam go witać się bez wskakiwania na człowieka - wskakiwał całą masą w pełnym pędzie, a że ważył te swoje 30kg to jeśli nie zdążyłam szybko wejść, zamknąć furtki i oprzeć się o ogrodzenie to... leżałam plackiem z opcją "wylizać dokładnie twarz". Entuzjazm z niego to kapał. Bieganie w lansadach, podskakiwanie na tylnych łapach... Do dziś lubi zabawy z piłką, choć już nico "zdostojniał". W temacie gadulstwa - każde polecenie musi być przedyskutowane. Nie siądzie nawet bez mruczenia - ma taki śmieszny sposób pyskowania, tak ględzi pod nosem. Bardzo pogodny, skłonny do zabawy, długo zachował energię szczeniaka.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie paź 18, 2009 8:41 Re: Cyryl, nasz rudzielec :)

kinga w. pisze:Nelly! Shadow zanim znormalniał to był wariat! Dłuższy czas uczyłam go witać się bez wskakiwania na człowieka - wskakiwał całą masą w pełnym pędzie, a że ważył te swoje 30kg to jeśli nie zdążyłam szybko wejść, zamknąć furtki i oprzeć się o ogrodzenie to... leżałam plackiem z opcją "wylizać dokładnie twarz". Entuzjazm z niego to kapał. .

:lol:
No właśnie, entuzjazmu w okazywaniu radości mi brakło. Mieliśmy już psa. Mieszańca, przedtem. Czarna kudłata sunia.To była jedna wielka kupka szaleństwa i radości :D Tego mi brakuje.
Ale przy tym była strasznie szczekająca, ciągnąca na smyczy - czego nie potrafiliśmy jej oduczyć mimo prób, kolczatki itd. No tak miała i już.
Była przekochana ale strasznie uciążliwa. Miała sporo z pudla w sobie. Cech też. Niszczyła pasjami wszystko. Jak wisiała np. koszula męża na krześle, to mankiety były natychmiast zżarte :D Jak zostawiłaś piżamę na moment na łóżku to była natychmiast wygryziona... w kroku :lol: O butach nie wspomnę.
Dała nam taką szkołę, że już nie odważyłam się na psa w ciemno :wink:
Aaa i kanapa np. była przez nią zżarta, wygyzione dziury wielkości piłki. Tylko gąbka fruwała po pokoju jak wrócilismy skądś tam. Ogólny niszczyciel i hałaśnik. Ale cieszyć się to umiała i kochała nas strasznie :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 212 gości