» Pon paź 19, 2009 11:07
Re: Maine coon i puchacze- Trójmiasto
Sytuacja się komplikuje.
Pan Łukasz ma dziesiątki telefonów od różnych ludzi. Nie wiadomo, kto dobry a kto chce wziąć koty na handel.
Pan sam się już zorientował sie ,ze dzwonią rożni ludzie, niekoniecznie z dobrymi intencjami....
Kotki wymagają socjalizacji, złapania. Jeden - czwarty - został znaleziony martwy z oderwanymi nóżkami....
Koty są w wynajmowanym garażu-stodole . Istnieje niebezpieczeństwo,ze zagryzie je kuna, albo szczur, jak tego czwartego.
Do tego robi się zimno, ten duży kot na zdjęciu, to niestety nie jest ich mama, to wujek- kocur.
Wiec mamy sierotki, które proszą o pomoc.
Na dokładkę pan Łukasz musi służbowo wyjechać do Szwecji jutro wieczorem i nie będzie go do niedzieli, więc koty będą głodne....Nie wiadomo tez, czy własciciele posesji nie zorientują sie ,ze koty można sprzedać za niezłe pieniądze...
Pomóżcie!! Trójmiasto, jest ktoś na forum?
Mógłby ktoś wziąć kociaki na tymczas , one znajdą domy na 200% , są cudne, a najlepiej forumowy domek stały.....