No i niestety sa pewne komplikacje. Wczoraj zglosila sie do mnie zainteresowana kotem osoba. Ja dzwonie do znajomej, ona do rodzicow i umawiamy sie na dzisiaj na ogladanie kota. Dzis rano dostaje wiadomosc od znajomej, ze jej rodzice debatowlai cala noc i obawiaja sie oddac kota obcej osobie. Ja bez nerwow akcje odwolalam, ale pojechalam do nich kota na wlasne oczy zobaczyc i sprawe na spokojnie omowic.
Kot jest naprawde piekny

. I bardzo spragniony ludzi. Opiekunowie twierdza, ze kotek nie sika do kuwety, choc w piwnicy ja ma. Ja im na to, ze moze sikac poza kuwera, bo nie jest wykastrowany i musi znaczyc teren, bo czasami obcy kot sie wdziera na jego terytorium. Obawiaja sie, ze w domu tez bedzie sikac po katach i nowy opiekun moze go wyrzucic.
Ja rozumiem ich obawy i ich przywiazanie, ale powiedzialam im tez, ze nie jest dobrze i bezpiecznie dla kota byc w ogolnodostepnej piwnicy itd, itp. Skonczylo sie na tym, ze szukamy mu tylko sprawdzonego domu, wsrod osob zaufanych. To oczywiscie zmniejsza szanse kota.
Kot jest mlody, ma maksymalnie 10 miesiecy. Wlos ma dluzszy, ogon puchaty bardzo, w czarnej siersci ma pojedyncze biale wlosy. Od razu wszedl mi na rece i wcale sie nie bal. Choc to akurat jest dla niego niebezpieczne - ludzie sa rozni, a przychodzi tam caly blok.
Kot jest zaszczepiony. A, nie jest gruby, jak to wyglada na ktoryms zdjeciu. Jest taki w sam raz.
No i co ja mam teraz zrobic?