Bombilla i reszta - PUMCI JUŻ NIE MA

EwKo pisze:Spoko, możesz se usiąść na progu i w miejscu podestu ognisko rozpalić

Fakt - tym bardziej, że materiału na ognisko nie brakuje :lol:

Dziękuję za życzenia

Uff, życzę, żeby ten remont jednak został skonczony przed zimą! :ok:

Za Pumcię

i ręsztę towarzystwa też :ok:

weatherwax pisze:Uff, życzę, żeby ten remont jednak został skonczony przed zimą!
Za Pumcię i ręsztę towarzystwa też

Dziękujemy

Najbardziej w tym wszystkim złości mnie to, że gdybym nie prosiła w czerwcu administratora o kontakt do jakiejś firmy, która mogłaby to zrobić, to on by nie miał okazji obiecać, że zrobi się to przy okazji tarasów i sama bym sobie znalazła firmę i miała to już dawno zrobione

A dodatkowo od tego jest uzależniony remont wewnątrz mieszkania, bo teraz nic się nie da robić, gdy okna muszą być zamknięte

11 miesięcy bez Mruśki...

mb pisze:

11 miesięcy bez Mruśki...

Pamiętam i myślałam dzisiaj o Was.

Strasznie żal Mrusieńki.[*] :cry:

Mruśka była taka szczęśliwa, że ma swój dom.

Że też nie było jej dane żyć trochę dłużej

Kochane, śliczne koteczki, dlaczego one tak bardzo chorują! :cry:

mb pisze:Mruśka była taka szczęśliwa, że ma swój dom.

Że też nie było jej dane żyć trochę dłużej

Pomyśl, jakie to szczęście, że mogła mieć TAKI dom, że miała swojego człowieka, który ją kochał, swoje poduszki i swoje kocie koleżanki. Po wszystkim, co przeszła, udało jej się pod koniec życia załapać na trochę szczęścia. To jest ważne.

Też o niej pamiętam.

Tych, którzy jeszcze czasem zaglądają do naszego, tak zaniedbanego przeze mnie :oops:

, wątku, prosimy o trzymanie jutro kciuków od godz. 9.30 - Pumcia będzie miała zabieg :!:

Badanie wykazało, że Pumcia ma chroniczne owrzodzenie dziąseł, więc jutro będzie TEN dzień.

A tak w ogóle, to u nas bez większych zmian.
Ogródek przypomina już śmietnik i kotom nie wolno wychodzić, bo boję się, że mogłyby się czymś skaleczyć lub zatruć.

Oczywiście koty nie są zadowolone.

Niemniej nadal są duże szanse, że będziemy mieć porobione także nasze remonty, jeszcze zanim przyjdzie prawdziwa zima.
Jednak nerwy mam już solidnie nadwerężone.

A poniżej, dla poprawienia humoru - Bisia, amatorka niezwykłych doznań, śpi na szafie, pod parasolem :lol: