» Sob paź 17, 2009 10:04
Re: 130 kotów - SZCZECIN - Prosimy o POMOC - POWÓDŻ!!!!!!!
Pięknie. Pięknie Dziękuję Wszystkim za wczorajszy dzień.W zyciu nie widziałam takiej ilosci zaangażowanych Ludzi. Byli Wszyscy Rudolfrudy,E-dita, Agiis-s, Kya,Usagi_pl, Dorota Em, Capriccio, Corka Agiss-s, Córka Doroty Em.Zaangażowanie Wszystkich ogromne. Dziewczyny do nocy kleiły budki. Ja musiałam dalej karmić kociaki.Wczoraj poszły nam niestety bodery. Mi i Kya wlała sie woda.Najważniejsze jednak ze Dziewczyny nakarmiły kociaki koczujace na deskach i udało sie im tam zamontować juz jedną budke on NOT.Mi natomiast udało sie zapakować do torby transportowej Murzynka który był uwieziony na drzewie od dwóch dni.Wczoraj kiedy byliśmy z Karmicielka przeszukiwać tam teren w ciagu dnia usłyszelismy straszny lament. Okazało sie ze kot siedzi na drobnym drzewie na gałęzi.Była wielka obawa ze wpadnie do wody. Nie miałysmy jednak jak mu pomoc bo woda była tam zbyt wysoka. Czekałysmy zatem do popoludnia na Ratunek i buty które Kya obiecała załatwic.Kiedy sie Wszyscy juz spotkaliśmy Dziewczyny poszły karmic a my ratowac Murzynka który musiał niestety czekać na tym drewie kolejne godziny. Okazało sie jednak ze kot juz jest w innym miejscu czyli udało mu sie po tych drzewach przemieścic na kolejne drzewo. Na nic by sie to jednak nie zdało bo niezależnie w jakim kierunku po drzewach by sie poruszal wszędzie wkoło jest głęboka woda.Prawdopodobnie wpadł do wody. Moze nawet nie raz.Kiedy zaczął do mnie schodzic widziałam jaki jest mokry. W tej sytuacji zapadla decyzja ze kot zostanie zabrany na odchorowanie i póki woda nie opadnie nabierze troche sil i ciepła.Karmicielka wpadła wczesniej w totalna rozpacz kiedy sie okazało ze kot jest uwieziony a my nie moglismy mu wczesśniej pomóc. To kot który jest po tragicznych przejsciach. Wczesniej przeżył pozar.Tak czy inaczej udało mi sie tylko dzieki temu ze kot był zupełnie zdeterminowany i bardzo głodny, zwabic go po tym drzewie w dół, potem mocny chwyt za kark i zapakowanie do torby. To dziki kot dlatego cieszy mnie bardzo ze pozwolił sobie pomóc. I że te wcześniej uratowane pomimo tego ze dzikie też pozwoliły. Najgorzej było z tym szarym małym kotkiem.On nie schodził po drzewie, tylko na nie uciekał jeszcze wyżej. To komplikowało bo trzeba sie było po niego wspinać po drzewie.Tak czy inaczej odpoczywa. Potem zamieszczę zdjecia.Pozostałe dwa uratowane wczesniej wczoraj bawiły się w klatce.Wiem ze to nie wszystkie uwięzione tam koty. Brakuje starego szarego kocurka, kotki która miała kociaki, malutkie kociaki, i szarej wysterylizowanej kotki. Trzeba szukać dalej. U nas brakuje Tereski, Frani, Fionki, Czarnej kotki, Szarej kotki, Arniego, Biało czarnego kocurka, Celinki Bios, Misiaczka i pewnie jeszcze o kims zapomniałam.Martwie sie. Na naszych opuszczonych działkach sytuacja jest dużo lepsza. Najgorsza jest na terenie działek Lotnisko. Tam nadal stoi wysoka woda. U nas woda miejscami tylko po kolana.Wczoraj dotarłam na nasze działki.Jakos doszłam,. Wody juz było tylko po łydki.Pokazał sie Czaruś.Pokazał sie Nikuś. Jest u mnie w altance też jeden szary Maluch zza rowu. Nie ma jednak drugiego. Niewiem co z nim. Nie ma Negrity. Nie ma Szarego kocurka, czarnej kotki,szarej kotki, Kapselka, kotkaz jednym oczkiem.Niewiem co z kotkiem który siedział na skrzynce od pradu.Jestem chora. Bardzo zle sie czuje. Nie dam rady zamontować sama budek na Lotnisku.Mam wszystkie buty mokre.Proszę o POMOC w montażu.JESZCZE RAZ GORACO DZIEKUJĘ WSZYSTKIM ZA POMOC.PROSZĘ PAMIETAJCIE O TYCH KOCIAKACH. ONE SOBIE BEZ WAS NIE PORADZĄ.
E-dita, Capriccio Pieknie Wam Dziekuje za karmę dla kociaków.Wszystkim Dziekuje za poswiecony czas, ogromne zaangazowanie i cieżka prace w trudnych warunkach.
Ostatnio edytowano Sob paź 17, 2009 10:09 przez
iza71koty, łącznie edytowano 1 raz