Proszę o kciuki
Mufasa chory

Zaczęło się od nudności potem zaczął wymiotować głównie śliną......
Zwymiotował w sumie 3 razy za chwilę zwymiotował pianą z nitkami świeżej krwi....
Potem zwymiotował śluzem zabarwionym na czerwono.
W domu zwymiotował w sumie 7 razy.
Zadzwoniłam do weta że zaraz będę z kotem żeby na nas czekał ( kończył przyjmowanie)..
Biegiem do autobusu (na gapę

bo z tego wszystkiego nic ze sobą nie wzięłam).
U weta znowu zwymiotował.
Osłuchowo czysto.
Temperatura 40 stopni.
Brzuch wzdęty bolesny - obrona mięśniowa
Śluzówki blade
Fałd skórny po ściśnięciu długo się rozprostowywał- oznaka odwodnienia.
Dostał:
Lydium KLP
Metoclopramidum - przeciwwymiotny
no-spa - rozkurczowy
Synergal - antybiotyk
lek przeciwkrwotoczny - nie mogę odszyfrować
PWE + glukoza - podskórnie
Mam go jeszcze dzisiaj nawodnić ma dostać PWE Glukoze i Ringera ( na szczęście mam to zawsze w domu).
Mam w pogotowiu ampułkę Metoclopramidum w razie wymiotów.
Jutro rano kontrola. Jak się uda pobierzemy krew na badania.
Rozważanie jest również USG.
Na ten moment Mufasa śpi na termoforze w transporterku. Senny ma prawo być bo nospa i metoclopramidum działają trochę nasennie. Od powrotu do domu nie wymiotował.
Mufek poza dom nie wychodzi więc na pewno nie miał dostępu do niczego trującego.
Środki chemiczne, leki i inne niebezpieczne rzeczy są niedostępne dla zwierzyńca.
Kwiatki są umieszczone wysoko na ścianie więc do nich dostępu nie miał.
PP jest niemożliwa Mufek jest ozdrowieńcem, szczepiony nie wychodzący z domu.
Koty jedzą wszystkie to samo piją wodę przegotowaną.
Wet mówił że to jakiś wirus - że miał już kilka przypadków u psów i kotów.
Ja się zastanawiam czy nasz "przyjaciel" Tęgoryjec nie wrócił......