Mój Pięciokot cz.10 Lion - śpij, maleńki.:(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 16, 2009 9:39 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

A swoją drogą zabiję Tyśka! :evil:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt paź 16, 2009 9:45 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

kinga w. pisze:A swoją drogą zabiję Tyśka! :evil:

nie zabijaj :roll:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt paź 16, 2009 9:54 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Należy mu się! Od wczoraj leci sobie w kulki. Zaczęło się od tego że znalazłam na dywanie w pokoju moją srebrną obrączkę - jest bardzo szeroka i zdejmuję ją przed myciem rąk bo sporo wody pod nią zostaje. W zasadzie jest to jedyny pierścionek jaki noszę poza drugą, wąziutką, noszoną klasycznie i nie zdejmowaną w ogóle. Ok. Stwierdziłam że któreś bydle ją z umywalki zap..., schowałam. Wieczorkiem usłyszałam dziwny dźwięk z przedpokoju - cos było turlane po podłodze. Ano, Tysiek wydłubał z umywalki taki krążek z niklowanego plastiku, będący wykończeniem "przelewki" - tego odpływu awaryjnego. Zabrałam, wsadziłam z powrotem. Tego się nie da wyjąc inaczej jak tylko wtykając łapę w dziurę. Za chwilę turlał to znowu. Zabrałam, wsadziłam. I tak się o d wczoraj bawimy. Tzn. Tyś się bawi, ja wq... :evil:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt paź 16, 2009 9:56 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Tys - ty panci nie denerwuj :evil:

Klaczku - dzielnym koteckiem jestes :ok: :mrgreen:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 16, 2009 10:05 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

ale inteligentna bestia z Tyśka :mrgreen: tyle stresu miała to zapewnia rozrywki swojej ukochanej Pańci :lol:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt paź 16, 2009 10:07 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

NIeee... On nie denerwuje - on wyciąga i turla sobie krążek, a ja mu zabieram i wkładam na miejsce, po czym on tylko idzie odzyskać swoją zabawkę. Zamorduję gada! :evil:
Kłaczek... No, strach się cieszyć, ale... Ten wał odczynu z brzuszka też zszedł. Jadziem na antybiotyku jeszcze i tak sobie pociągniemy dość sporo o ile wiem, ale to co jest dziś jest cudnie. Znowu zadziera z Tyśkiem i leją się jak za starych, dobrych czasów. :lol:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt paź 16, 2009 10:11 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

No to :ok: :ok: :ok: Za wojny Kłaczkowo -Tysiowe :lol:
Za Kłaczka :ok: :ok: :ok:
Za świętą cierpliwośc do kociarstwa :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 16, 2009 10:13 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

o rany chłopaki cudnie :1luvu:

moja Myśka kradła mi tak drewnianą łyżkę i korek od kuchennego zlewu :mrgreen:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt paź 16, 2009 10:16 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Korki od umywalki "wyszły" dawno temu i nie wiem gdzie są. Były dwa. Nie sprawdzałam pod szafą w przedpokoju. :evil: Też była o nie wojna z Tyśkiem. Przegrana.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt paź 16, 2009 10:21 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

kinga w. pisze:A swoją drogą zabiję Tyśka! :evil:


:twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt paź 16, 2009 10:26 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Dorota, jak ręka? Bo jak coś to Mru też mogę. Hurtem się załatwi. :twisted:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt paź 16, 2009 10:37 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

kinga w. pisze:Dorota, jak ręka? Bo jak coś to Mru też mogę. Hurtem się załatwi. :twisted:


:ryk: :ryk: :ryk:

Jeszcze spuchnieta i boli.
Biore antybiotyk.
Nie chcialam zastrzyku przeciw tezcowi.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt paź 16, 2009 10:42 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Eh, surowicę można było kujnąć - nie zaszkodzi. Sądząc z opisu to zakażenie Ci wlazło. Mamy po jednym - Ty sznita, ja odbity "kasownik" typu 3 kły. Z tym że na mnie jak na psie - goi się samo. :lol:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt paź 16, 2009 11:09 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Rowniez sie meldujemy, kciuki i lapki nadal zacisniete :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

I gojcie sie szybko! (a to ci Mru! 8O :evil: )
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Pt paź 16, 2009 11:12 Re: Mój Pięciokot cz.10 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Mam dziś totalną ambiwalencję - z jednej strony jestem super happy ze wzgl. na Kłakowe siusianie, z drugiej obawiam się że zaraz coś nowego wyskoczy jak to ostatni bywało. A Kłak ma w nosie i śpi sobie w najlepsze po szaleństwie z Tyśkiem. Normalnie sielanka. :lol:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 31 gości