KarolinaS pisze:dziewczyny z otoz zwróciły uwagę na ważną sprawę w związku z petycjami: stocznia jest spółką skarbu państwa, więc miasto Gdynia może nie móc w tej sytuacji mieć wiele do powiedzenia...
Ale wystarczy, że Miasto zafunduje kilkadziesiąt sterylek, przekaże kasę na leczenie, przekaże kasę na domy tymczasowe, aby te koty stamtąd wyciągnąć, zrobi akcję społeczną, pomoże zorganizować koncert charytatywny, zbiórkę karmy, transport. Jest mnóstwo możliwości

Przecież nie oczekujemy, aby Miasto weszło na teren stoczni i Pan Prezydent biegał z klatką-łapką. Poza tym jeśli Miasto i Prezydent zechce, to może się zwrócić do powołanego syndyka i na pewno uda mu się więcej zyskać niż gdybyśmy my napisały jako forumowicze czy PKDT. Tutaj nie chodzi o to, aby Miasto samo podejęło akcję, ale aby zainteresowało się tą sprawą i pomogło nam szukać rozwiązania i pomocy
