U niego tez wszysko ok, podobnie jak u szpitalikowych zwierzy ( bo tam hurtem koty dostaly)
U zadnego nie bylo wstrzasu co oznacza ze ta metoda jest dobra.
Jesli by nasze dostaly pp, przy tej postaci nie mialy by szansy, a tak mozemy kciukowac by nie pojawila sie pp.
Maja teraz z czym walczyc!
Narazie jestem dobrej mysli ze wszystko sie uda i nie bedzie zachorowania. Skoro to dziala w Warszawie to musi i u nas
