Wątek tymczasów. Iskierka s.7. w DS s.91

» Pon sie 03, 2009 7:20

Muńku [']['][']
:cry:

» Wto sie 04, 2009 15:35

Felek po śmierci brata chyba nie może dojść do siebie.
Chodzi, płacze, woła, marudzi... Uspokaja się tylko na kolanach, gdy zmęczony, może wreszcie przysnąć.

Miałby już swój nowy, odpowiedzialny domek i towarzystwo, ale jest jeszcze nie zaszczepiony - czeka go druga runda odrabaczania.
Chciałam go zabrać ze sobą na działkę, do kotów, aby szybciej zapomniał, ale właśnie ... nieszczepiony :roll:

więc samotnie pokutuje w domu :cry:

Mam duże zaległości, a zmieniło się sporo.

Felka znalazła wspaniała opiekunka. Nie zraziła jej depresja Felka, jego ciągły płacz za bratem.
Jest już szczęśliwy ze swoją Panią :1luvu:

Marmusie też znalazły domek, wspólny :1luvu:

Kacperek od paru dni jest nowym domku. Trafił w stado: 3 dorosłe kotki i pies. Musi się mały sporo nauczyć. Do tego składu przynależą jeszcze 100%-owo prozwierzęcy opiekunowie. Zobaczę go pewnie jeszcze w tym tygodniu. Jestem trochę niespokojna, a Malibu tęskni za przyjacielem. Nie jestem pewna, czy dobrze zrobiłam :cry:

Śnieżynka od wczoraj szczęśliwa - idealna kotka z idealną panią w idealnym domku (bez kotów) :1luvu:

Tęsknię za nią.

Za to odważyłam się na otwarcie domu dla następnych tymczasów.
Tyle, że nie będę brała już kotów z miejsca, które podejrzewam o przywleczenie do mnie isospory :cry:

Kilka dni temu odłowiłyśmy z Moguncją i AnielkąG miot 4 kociąt, ok. 7 tygodniowych.
Zdrowiuteńkie: ani świerzba, ani pchły. Właśnie zostały odrobaczone.
Są to 3 buraski i jedno czarne. Dwóch chłopców i dwie dziewczynki. Bure mają domieszkę rudego w podszerstku. Są świetnie odkarmione przez mamę i będą sporymi kotami. Trochę przypominają małe maine coon :lol:

To chyba będą szybkie adopcje

Odłowiłam też dwa czarne podrostki, nie wiem czy uda się je zsocjalizować. Chciałabym bardzo, bo nie mają dobrych warunków bytowania. Jeden z nich na razie okropnie płacze, gdy tylko nie śpi.

Wczoraj wieczorem przywieziono mi kocię znalezione na budowie przy Pańskiej.
Wygląda przerażająco, ma olbrzymie zaropiałe, wywalone oczko. Herpes zrobił straszliwe spustoszenie :evil:

Nie mogłam znaleźć z nerwów telefonu do dra Garncarza, Bazyliszkowa poratowała mnie i udało się zapisać małego na wizytę już na dziś. Zobaczymy.

Pora zakładać wątki

Ale się u Ciebie działo :ok:

dellfin612 pisze:Wczoraj wieczorem przywieziono mi kocię znalezione na budowie przy Pańskiej.
Wygląda przerażająco, ma olbrzymie zaropiałe, wywalone oczko. Herpes zrobił straszliwe spustoszenie

Czyżby kandydat do wątku ślepaczkowego?

Obawiam się, że tak

Te zdjęcia zrobiłam po zdjęciu pierwszej warstwy zaskorupiałej ropy.
Świeża ropa wydziela się cały czas

Kociak jest maciupci, trudno mu robić dokumentację i wprawdzie nie mam czasu na forum zaglądać,
to jednak zrobię mu wątek, zaraz po dzisiejszej wizycie przedadopcyjnej

Kilka dni temu odłowiłyśmy z Moguncją i AnielkąG miot 4 kociąt, ok. 7 tygodniowych.
Zdrowiuteńkie: ani świerzba, ani pchły. Właśnie zostały odrobaczone.
Są to 3 buraski i jedno czarne. Dwóch chłopców i dwie dziewczynki. Bure mają domieszkę rudego w podszerstku. Są świetnie odkarmione przez mamę i będą sporymi kotami. Trochę przypominają małe maine coon To chyba będą szybkie adopcje

oby tak było

Anielko, mamy problem z imionami. Wymyślanie jest coraz trudniejsze
Myślałam, aby imiona miały na R od nazwy ulicy lub na G od miejsca lub na B od tej dziury w ziemi.
Ale całkiem nam nie idzie

A one są takie śliczne, że oczu oderwać nie można.
Czarna dziewczynka najbardziej dziczy
Dla przeciwwagi jeden z urych kocurków przypomina bardzo spokojnego misia:
gdy rodzeństwo leży w kontenerku, to on na przodzie klatki i wszystko z ciekawością obserwuje.

Dziś wreszcie zostały odrobaczone. Efektów jeszcze nie widziałam

Basiu, dziękuję Ci bardzo za Twojego dzisiejszego małego tymczaska. :1luvu:

Agneska pisze:Basiu, dziękuję Ci bardzo za Twojego dzisiejszego małego tymczaska.

Agnesko, przepraszam, postanowiłam być rozsądna
i nie zabrałam małego.
Mam siódemkę nieszczepionych kociąt i podrostków,
Twój mały dopiero szczepiony.
Mam i świerzb u podrostków i maleństwo z herpesem.
To dla niego chyba za dużo.
Taki był mój pierwszy odruch - ZABRAĆ Z KLATKI!
Ale czasami mózg mi się włącza.

Jedynie puściłam info w świat i mam zapewnienie,
że koleżanka będzie się na cito rozglądać, pytać, każe ludziom szybko myśleć itd.

Rozumiem, oczywiście.
Dzięki za puszczanie wieści w świat. :ok:

Mały jest fajny (nazywa się jakoś?)
i da sobie radę w życiu. Wiem o tym, bo jeszcze odczuwam :wink:

na rękach

edit: dopisek uściślający :lol:

Dwa czarne podrostki zostały nazwane roboczo Stasiami (1 i 2). Jak dla mnie są identyczne.
Wczoraj zostali wykastrowani.
Gdy spali jeszcze raz dokładnie obejrzałam: kurka, żadnej cechy odróżniającej nie znalazłam.

Tyle, że jeden już mruczy przy głaskaniu, a drugi się kuli.
No cóż, dobre i to :mrgreen: