Kto przygarnie starszego kota ...Jas zostaje z nami.(")

Agn pisze:Jesooo, Aga, ja przeczytałam, ze to Jasiu jest trup. Matkojedynono.
Kciuki, żeby rozeszło się 'po kościach'.

tym razem ja jestem trup. Kot calkiem zywy. Wlasnie mnie wkurzyl. Wylazi z kazdej budki i konstrukcji ocieplanej. Ale tym razem opierniczylam kota. Dalam jesc i termofor i opiernicz. Ja z grypa latam za kotem co jest gooopi. A ten co mnie widzi to wylazi

zabije, ubije jak psa

jak to dobrze że nie mam męża
zabrałam właśnie zmarzniętego kota z działek

mam teraz 9 sztuk

AnielkaG pisze:
zabije, ubije jak psa

jak to dobrze że nie mam męża
zabrałam właśnie zmarzniętego kota z działek
mam teraz 9 sztuk

ja razem z Jaskiem bede miala 7 .....a 6 moich wlasnych na stale:(
Uwazam sama ze przeginam. Jasiek nie moze u mnie zostac....musze cos wymyslic. Poki co uratowac jego dupsko przed przemarznieciem...

u mnie obecnie 6 sztuk (na 32 metrach kwadratowych :roll:

). w weekend wypuszczam mamę dziczkę. żal mi jej jak nie wiem, ale nie mogę jej zatrzymać, bo nie mam jak poruszać się po mojej mikro łazience, gdy stoi w niej klatka.
no i mam paranoję, że miałam pp w domu, że Meliska mogła złapać, więc jeszcze przez tydzień jej nie ogłaszam na pewno. później ogłoszę, znajdzie się dom, to mogę brać Jaśka.

Kasiu ale ja rozumiem. DLatego nadal szukamy. Choc tymczasowego tymczasu na czas zimy.
Ja niestety dzis chyba nie dam rady dojechac do weta bo po wczorajszych eskapadach za Jasiem znowu czuje sie okropnie. Zobaczymy. Poki co Jas spi slodko oblozony kocami i termoforami. Zjadl juz sniadanie i drugie sniadanie

i zaraz zje obiad:)

Oczka lepsze. Nie zakraplalam mu jeszcze dzis ale antybiotyk dziala.

puss pisze:u mnie obecnie 6 sztuk (na 32 metrach kwadratowych ). w weekend wypuszczam mamę dziczkę. żal mi jej jak nie wiem, ale nie mogę jej zatrzymać, bo nie mam jak poruszać się po mojej mikro łazience, gdy stoi w niej klatka.
no i mam paranoję, że miałam pp w domu, że Meliska mogła złapać, więc jeszcze przez tydzień jej nie ogłaszam na pewno. później ogłoszę, znajdzie się dom, to mogę brać Jaśka.

Kasia a nie myslalas o surowicy?
nasze wlasnie pomyslnie przeszly jej podanie.
Wetka mi powiedziala ze jak sa juz objawy i nie daj boze postac ostra i nadostra to juz nie ma co jej podawac bo nie pomoze.
mam jeszcze dawke na jednego kota, zastanow sie.

A ja jak zwykle ostatnia.

zabers pisze:A ja jak zwykle ostatnia.

O ne, ne, ostatnia to ja zawsze jestem. :mrgreen:

aga, mam nadzieję, że mąż Cie nie zabije do przyszłego weekendu, bo się nie spotkamy

trzymam kciuki za Jasia za Ciebie, też bym się złamała, widząc co dzień taką mordkę przy szybie...no to się porobiło
zdrowiej :ok:

Jak Jasio?
Wstał już?
Dostał śniadanko? :wink:

ale ja nie wiem czy moje małe miały pp :roll:

czy powinnam podać Melisce surowicę? a jeśli jej to zrobi źle? ona jest jeszcze na antybiotyku :roll:

zle to jej nie zrobi. nasze tez sa na antybiotyku.
Kasia ja wczoraj bylam tak zdygana ze szok, ale przeszly podanie bezbolesnie.
Nie wiem czy te Twoje mialy pp czy nie, sama nie wiem czy podac czy nie, moze zapytac sie tam wetki?

ja nadal chcę być DT dla Jasia, gdy wydam małą i wypuszczę matkę.
nie wiem czy maluchy miały pp - były malusie i jakby słabo rozwinięte. nie wiem czy je karmiła.
nie wiem co mam zrobić w kwestii surowicy. przez to, że tyle czytam forum, nie ufam już nikomu i nie wierzę ani ludziom ani wetom

Jas wstal, dostal sniadanko. Wymienilismy termofory:) poszedl spac dalej. Zrobil siku i kupe;) bo chwilke go nie bylo:)

Oczka slabo. DOstaje antybiotyk. Dzis albo jutro jedziemy na badania.

Kto przygarnie starszego kota ...Jas zostaje z nami.(")

Kto przegląda forum