rudzielec już po kastracji ,nie mam gdzie go zabrac ,panicznie boi się psów ,a moja najstarsza w dodatku głucha lezie na ślepo witać się z kotem ...może stracic oczy
w lecznicy może zostać do 22........pomocy.
syn właził po niego na drzewo wysokości 3 p. ,kot siedział na czubku ,straż pożarna odmówiła przyjazdu tłumacząc że nie będzie po nocy narażać człowieka dla kota
moje dziecko wlazło ,a ja umierałam po tysiąckroć ze strachu ,całe Włochy ponoć o tym mówią ...ale kot nadal bezpański.
