
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Erin pisze:Super wieści!
Basiu, a gdzie ostatecznie wypuścisz Gryzię?
Gnana różnymi myślami pojechałam raz jeszcze do Zakładu Energetycznego. Panie w biurze niewiele potrafiły powiedzieć, ale w portierce było tym razem trzech panów i jeden z nich skojarzył koteczkę. Dokładnie ją opisał, jej umaszczenie, mówił coś o złamanym ogonie, ja widziałam ją jedynie na leżąco, ale w połowie ogona rzeczywiście nie ma sierści jak po jakimś urazie, mówił że wieczorami przychodziła, siadywała na murku, nie uciekała, dokarmiał ją kiełbasą i resztkami ze swojego posiłku. Ponadto zauważył, że kotka od kilku dni nie przychodziła. Zgadza się wszystko. Powiedziałam więc, że kiedy koteczka wydobrzeje wróci, a ja zobowiążę się do zaopatrywania w karmę. I to chyba będzie rozwiązanie najlepsze ze wszystkich.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, Silverblue i 57 gości