Historia szylkretki Irokezki zaczyna się w tym wątku: viewtopic.php?t=91756&highlight=pogorzeliska




Kotka pochodzi z podłódzkich Sokolnik. Jest jedną z kilkunastu kotów, które zostały na terenie spalonej posesji. Kotka wzięła swój los we własne łapki, ze spalonej działki przeprowadziła się na działkę przemiłej pani, która o nią zadbała, odkarmiła i pokochała. Niestety pani nie może Irokezki zabrać do domu.
Podjęłyśmy decyzję, że kotka wraz z 6 innymi kotami, które również przeniosły się tam z pogorzeliska, zostanie na działce, zrobiłyśmy wszystko co na chwilę obecną się dało by koty w miarę bezpiecznie przetrwały zimę. Dostały styropianowe domki i namiot by miały się gdzie schronić, mają zapewnione karmienie – niestety tylko 2 x w tyg. ale zawsze.
Niestety pierwsze chłody tej jesieni dały się Irokezce we znaki, już jest koszmarnie zasmarkana i kaszląca. W ostatnią sobotę opiekująca się nią pani przywiozła ją do Łodzi do CoolCaty. Kitka została obejrzana, dostała antybiotyk i okazało się, że oprócz kataru ma problem z dziąsłami. Jeszcze nie wiemy jak poważny, być może kuracja antybiotykowa go rozwiąże. W sierpniu była również w lecznicy, bo się sliniła – miała wtedy zdjęty kamień nazębny i potem było wszystko ok.
Irokezka zamieszkała u Wiedźmy w hoteliku. Żadna to ameryka – klatka wystawowa, zapewnione ciepło, jedzenie i podawanie leków.
Szukamy dla niej bardzo pilnie DT lub najlepiej stałego, bo u nas nie będzie mogła zostać. Po wyleczeniu i zaszepieniu zostanie odwieziona spowrotem na działkę. Łatwo się domyślić jak się to skończy – z ciepłego pomieszczenia na deszcz i zawieruchę, znowu katar, przeziębienie...
Nie mamy możliwości zatrzymać jej w Łodzi, po prostu nie mamy miejsca.
Irokezka to przemiła kotka o malowniczej urodzie, której zdjęcia nie oddają nawet w 1% jej piękna.
Irokezka jest kotką łagodną, lgnącą do człowieka, pięknie mruczy przy głaskaniu. Bez problemów dogaduje się z innymi kotami. Jest wysterylizowana, ma wyczyszczone ząbki, jej wiek jest oceniony na ok. 4 -5 lat więc całe życie przed nią. W klatce zachowuje się wzorowo, nie bałagani, z kuwety korzysta bez najmniejszej wpadki, tabletki łyka bez żadnego protestu.
Po prostu koci ideał, który powinien polegiwać na kanapie a nie siedzieć w klatce, lub co gorsza na dworze. To kot, który bedzie po prostu wdzięczny za własny spokojny kąt, nie w głowie jej już szaleństwa młodości.
Jeśli chcesz ślicznej kociej damie dać dom na zawsze, lub chociaż tymczasowe schronienie skontaktuj się z Gosią: goska6@poczta.onet.pl lub zadzwoń 603 117 913
Irokezka jest już ogłaszana chyba wszędzie od końca sierpnia.
Internet, różne fora, ogłoszenia papierowe w lecznicach, sklepach zoologicznych, przepytywanie znajomych i mniej znajomych jak leci. I nic, całkowita cisza.
Czy nawet jej malownicza uroda nie pomoże w znalezieniu domu?
Dodam, że w tym samym hoteliku mieszka już od pół roku w klatce krówka India, która też nie może doczekać się na swojego człowieka.