Ja już mówiłam Lucky-jak Sara pójdzie do ds to mogę wziąć rudaska,ale pod dwoma warunkami,ja wyślę pieniążki,ale ktoś musi koniecznie jakoś go odrobaczyć i zbadać kupkę odnośnie tego bąblowca...
Stwierdziłam że mogę jak najbardziej być domem tymczasowym,ale tylko dla zdrowych kociaków,wiadomo-jak coś wyjdzie później to nie będę oddawać,ale z racji tego że mam maleńkie dziecko,nie chcę znów ryzykować jej kontaktu z jakimikolwiek robalami,nawet nicieniami czy innymi...
Ale to już kwestia tego czy to wogóle wykonalne (a potem to już ja musiałabym tylko do mężusia mojego kochanego ładnie się uśmiechnąć

-albo puścić go na mecz

za to,to on na wszystko się zgodzi

ale ciiii bo on podczytuje wątek

)