50 kotów Joli Dworcowej - pilnie pomoc str. 73!!!!

Buraś się nie pojawia, nigdzie go nie widać, może nie przeżył.... :cry:

Ale innych kotów jest tam mnóstwo, niestety.

Myszeńko, Pani Jola bardzo, bardzo dziękuje za karmę i żwirek! :1luvu:

Myszeńk@ pisze:Byłam, zawiozłam.
Rozmawiałyśmy o Murzynku , o potrąconym kocie, o kotach na dworcu ...
Smutne to wszystko.

Murzynek to chyba nie ma żadnych szans w tych warunkach. :cry:

Pani Jola próbowała go znaleźć, ale nie wiadomo, gdzie mógł pobiec. Gdyby Jola była zdrowa, mogłaby go dłużej szukac, ale w tej sytuacji będzie jej trudno, szczególnie że szuka też jeszcze tego potrąconego Burasia...

Podniosę ... :roll:

Też podniosę... Strasznie mi żal Murzynka. Coś ostatnio nam te koty uciekają - Pixi, Murzynek, Pingwinka - -jakaś czarna seria

Rozmawiając z panią Jolą usłyszałam o jakiś planach łapankowych na dzisiejszy wczesny poranek ...

Ktoś coś wie? :roll:

Murzynek jest w stadzie kotów kręcących się w okolicy. Nie reaguje na wołania Joli, nie chce do niej podejść.Wybrał wolność? No, ale zobaczymy, czy nie zmieni zdania, jak się ochłodzi.

Jest w stadzie, czyli dogadal sie z resztą? Nie jest odpędzany od miski?
Moze faktycznie woli być wolny...

Z tą miską to nie wiem :oops:

Ale jakby był głodny, to by chyba do Pani Joli podszedł, a on nie chciał.

Murzynek kręci się po okolicy, Jola będzie próbowała go capnąc, ale musi tez capnąc Burasia 9pojawił się!) potraconego przez samochód i kotke, która rezyduje pod smietnikiem. Burasiowi trzeba zrobić operację, kotce testy na FIV/FELV, jakoś musi mi na to starczyć. A do Sowy pojechały 2 kotki, które Jola Dworcowa z Elfridą złapały w nocy na dworcu. Kotki posterylkowo trzeba odebrać w poniedziałek, ale zapłacę za ich dodatkowe 2 dni w lecznicy, (120 zł - biorą 30 zł za 1 kociodzień), bo trzeba je wypuścic na dworcu, a przechować nie mamy gdzie. Sterylka na FFA, annskr juz ją zarejestrowała w wątku.
W okolicy domu Pani Joli jest jeszcze parę kotek do złapania, 2 na szybko. Kotki sa oswojone, Jola może je złapać, tylko za co zrobić sterylki? mamy juz pełne konto w FFA i Kasie sterylkowej, nie mam pomysłu, skąd wziąc forsę na kolejne sterylki!

Jola, wracając ode mnie z kotem znalazła (prawie w tym samym miejscu) kolejnego malucha. Strasznie zapchlony, zanemizowany, ma go zabrac do weta a na razie walczy z pchłami.
Dobra wiadomość - Frytek się wyadoptował!

jolabuk5 pisze:Jola, wracając ode mnie z kotem znalazła (prawie w tym samym miejscu) kolejnego malucha. Strasznie zapchlony, zanemizowany, ma go zabrac do weta a na razie walczy z pchłami.
Dobra wiadomość - Frytek się wyadoptował!

Maluszek nie mial zadnych szans,pojechalysmy do weta, ale mial
tylko 32 stopnie, byl blady a krew wygladala jak popluczyny....
Jola naliczyla i zabila razem z wnuczka ponad 400 pchel, woda po
kapieli byla czerwona......Maluszek mial o tyle szczescie, ze zostalo
mu ukrocone cierpienie