moje pierwsze tymczasy.. POMOCY!!! ;)

[siasia1981]

To super, że się nadaje w podawaniu strzykawką ogonom specyfików mam już nie lada wprawę Co prawda sufit po pierwszych próbach nadaję się do malowania ale faszerowałam tak Bonię i Nolcię przez długie tygodnie I Z mamcią też sobie poradzę

[siasia1981]

dla mamusi kupiłam to: http://www.doz.pl/apteka/p5333-Imunoglu ... eci_120_ml
Nie bardzo tylko wiem ile jej tego podać
Kupiłam też smectę dla maluszków, i tu pojawia się to samo pytanie - jakie dawkowanie?

[milenap]

Tego syropu podawałabym ok. 1-2 ml (nie wiadomo, jaka jest tam dawka beta-glukanu), moi weci zykle tak przyjmują, ze 1/4 dawki dla dzieci można podawać. Zresztą tutaj masz tylko beta-glukan i wit. C, wiec to nie jest coś, co można łatwo przedawkować.

Co do smecty, to też zaczęłabym od ok. 2 ml na maluszka.

A moze zmieniłaś im jedzenie? warto im dawać gtowane mięso, marchewka i ryż, taki zestaw zwykle kotom smakuje, uspokaja brzuszki, no i taniej wychodzi

[kropkaXL]

Marchewka i ryż pomogą,powinno im smakować,choć od razu powiem,że moje koty tego nie tkna -Pynia potrafi nawet do takiego misz-maszu nasikac ,a Ptyś zakopuje

[milenap]

Kasiu, na szczęście znajdy zwykle nie są wybredne na samym początku, oczywiście szybko im to mija

[siasia1981]

Milenko betaglucanu w 1 ml jest około 10 mg (tak samo wit. C) - przynajmniej wg ulotki. A smectę rozpuścić w takiej ilości wody jak zalecają na saszetkę?
Kropeczko moje panny robią dokładnie to samo prędzej padną z glodu niż schańbią się ryżykiem z mięskiem i marchewką próbowałam

[siasia1981]

Kasiu, na szczęście znajdy zwykle nie są wybredne na samym początku, oczywiście szybko im to mija

mam nadzieję że moje tymczasie dadzą się przekonać
swoją drogą, słyszałam że po strumykowej błąkają się dwa albo trzy maluszki moja przyjaciółka mówiła mi że podkarmiają je mieszkańcy... może obiło coś Ci się o uszy?

[kropkaXL]

O Boże!!!!!-a Milenka na pewno nie może ich wziąć-ma chore koty i to 5!!

[milenap]

Siasia, ale w której częsci Strumykowej?

Bo wśród moich bezdomniaków nie ma maluszków, oprócz jednej wszystkie kocice są po sterylkach, stado jest mniej więcej stałe.

[siasia1981]

koło salonu piękności dla psów, tak troszkę w głębi.

[milenap]

Hmmm, ja mieszkam dokładnie nad salonem pięknosci dla psów, to ja jestem "tymi mieszkańcami", którzy karmią koty ale maluszków to ja tutaj żadnych nie widziałam

Ostatnie małe jakie tu były, to 3 kociaki na moim balkonie (obca kocica podrzuciła), ale one są u mnie, no i jeden kociak, którego znalazłam na śmietniku, ale on też już dawno w domku.

Muszę się dzis dobrze rozejrzeć, ale znam chyba wszystkie koty tutaj

[siasia1981]

no nie wiem dokładnie jak to jest moja przyjaciółka (nomen omen właścicielka salonu) mówiła mi dzisiaj o jakichś maluszkach które biegają koło jej salonu i są totalnie bezdomne. może widziała je już jakiś czas temu, upewnię się, ale była zupełnie przekonana że maluszki szwendają się samiutkie, bo pytała się czy nie mogę ich zabrać do siebie...

[milenap]

Siasiu, to dopytaj jeśli możesz. Dzis pojawiła się na klatce kartka, ze ktoś odda ("ZA DARMO" ) małe kociaki, nie wiem, moze znów ktoś się próbuje pozbyć problemu z domu

Twoją przyjaciółkę kiedyś poznałam, w niezbyt miłych okolicznościach, bo zalało salon (pękła rura w pionie) i sprawdzałyśmy czy to nie ode mnie bo ja mieszkam na parterze, dokładnie, idealnie nad salonem. Więc Twoja przyjaciółka moze też widywac inne koty, które przebiegają obok jej salonu, biegnąc do mnie na balkon (tam mam budki i całodobową stołówkę)

[siasia1981]

Moja ryba bywa obcesowa ale kochana jest, dobra z niej dziewucha i zwierzaki kocha tak samo jak ja zadzwonię jutro i sprawdzę kiedy maluszki widziała to zakręcone z natury stworzenie
a smectę mam całą rozpuścić? mogę taką rozpuszczoną jakoś przechowywać czy lepiej odsypywać po troszkę, rozpuszczać i dopiero podawać?
a beatka ma domek jupi!!!!!!!!!!!!!

[milenap]

Oj, nie nie o to mi chodziło, bardzo miła dziewczyna, po prostu sytuacja była niefajna, bo zalewało im salon. I sprawdzała w mieszkaniach na parterze czy od kogoś nie leci. A to się okazało, ze ciekło po rurze (w ścianie) do nich.

Siasiu, jakbyś mogła to spytaj, bo bede szukała w razie czego. Ja nie widze co się dzieje tu w ciągu dnia, a bezdomniaki karmie ok. 23, specjalnie, jak już ludzi nie ma.


Co do Smecty, to moze podziel sobie saszetke na 4 części? bo chyba raczej nie powinno się za długo smecty przechowywać rozpuszczonej.

Super wiadomosć z Beatką