GaGoFiTooŚni i Przyjaciele - Śnieżka już śpi:(

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro paź 07, 2009 18:55 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Fil -ropień na pycholu

Biedna Kichocia, że też jakieś paskudztwo się musiało przyplątać do biednego kociego pęcherza. Mam wielką nadzieję, że maść pomoże, oby :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro paź 07, 2009 19:02 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Fil -ropień na pycholu

Dzięki za kciuki. Oby Sikotka szybko wracała do zdrowia... Tyle się już biedna nacierpiała w swoim niedługim życiu. :(
Na szczęście, humor i energia jej dopisują.
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 08, 2009 15:27 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Fil -ropień na pycholu

Wyniki badania moczu Kichotki:

żółty, mętny;
c.w: 1,036;
pH: 7;
pro: 0,3;
Glu, ket, bil - nieobecne;
ubg:17 umol/L.

Osad: liczne nabłonki płaskie przejściowe;
-leukocyty: 40-50 wpw
-erytrocyty: 30-40 wpw
-liczne kryształy fos-amon-magnezowe
-liczne fosforany bezpostaciowe


To chyba nie za dobrze, co? :( Ja się oczywiście na tym nie znam :oops: , pomóżcie...

Od wczoraj dostaje Hills c/d i dr S. po zapoznaniu się z wynikami badań podtrzymuje to zalecenie (rozpoznanie: objawy SUK). Wczoraj po wizycie i dziś rano Kichocia była trochę nieswoja, ale teraz widać już, że chyba czuje się lepiej (przed chwilą nawet szalała w pogoni za muchą).
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 08, 2009 16:47 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Fil -ropień na pycholu

Spokojnie!
Wyniki wyglądają nie za dobrze, ALE uwzględnij to, że próbka moczu na 100 % nie była jałowa, a pH moczu rośnie, kiedy mocz nie jest przetransportowany do badania migusiem (Arka woziła próbki do Diagnostyki, nie wiem jak jest teraz).
MOIM (nieskromnym) zdaniem jednorazowe zapalenie pęcherza to zdecydowanie za mało, żeby stawiać diagnozę SUK!
Dobrze, że Kichocia jest już leczona, na Twoim miejscu zrobiłabym jej za ok. 14 dni kontrolne badanie moczu, zebranego do jałowego pojemnika i dostarczonego bezpośrednio do laboratorium.
Może się okazać, że to jednorazowy incydent.
A jak się to w ogóle zaczęło?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw paź 08, 2009 17:20 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Fil -ropień na pycholu

Badania były robione na miejscu (dr Derkowska robiła jeśli dobrze zrozumiałam, co mówił dr S.). ALE (jak już wczoraj pisałam) materiał do badania został pobrany z dna transportera (od 10 do 17 nie udało mi się namówić jej do oddania mi próbki moczu w domu w kuwecie - a wcześniej latała jak z piórem do kuwety, w autobusie już widać z kolei nie mogła utrzymać - mocz był przez dłuższą chwilę w transporterze, był zanieczyszczony sierścią itp., bo przecież ona w tym chwile siedziała - specjalnie spakowałam ją w pusty plastikowy transporter na taki wypadek, wracała już na podkładzie).

Całe to posikiwanie Kichoci zaczęło się od zmiany żwirku z betonitu na drewniany - wtedy pierwszy raz załatwiła się na posłanko (wspominałam o tym). Żwirek szybko zmieniliśmy na betonit, bo Kichocia nie chciała nawet wejść do kuwety z "drewienkiem". Po zmianie żwirku problem chwilę zniknął. Po kilku dniach znowu załatwiła się na posłanko - znowu zaczęliśmy doszukiwać się problemu w kuwecie (zastosowany wtedy betonit miał zapach "fresh", nie był jakiś mocny, ale uznaliśmy, że to może jest powód i zmieniliśmy żwirek na taki naturalny betonit). Wtedy Kichocia zaczęła częściej zaglądać do kuwety, chodziła nieraz kilka razy pod rząd i bardzo tam kopała w żwirku (zaczęliśmy nawet podejrzewać, że się tam w ten sposób bawi). Jednak podałam wtedy parafinę (uznałam, że nie zaszkodzi) - pomyślałam, że może ma jakiś problem z wypróżnieniem się - choć urobek w kuwecie był standardowy (no ale po kilku godzinach nie wiadomo, który kot co zrobił; potem zaczęliśmy dokładnie sprawdzać i jednak wypróżniała się prawidłowo). Niestety sikanie na miękkie jak i częste odwiedzanie kuwety zaczęło się nasilać, zaczęliśmy kontrolować co ona tam właściwie w tej kuwecie robi - oddawała każdorazowo niewielkie ilości moczu - dopiero wtedy załapałam, o co chodzi. :( Strasznie nas te żwirki zmyliły i wywiodły w pole - może zareagowalibyśmy troszkę wcześniej, gdyby nie one. :(

Dr S. mówił, że dieta może potrwać kilka miesięcy lub może być konieczna już zawsze (w zależności od wyników).


A co z Filem?
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 08, 2009 17:24 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Fil -ropień na pycholu

Możliwe, że ona wstrzymywała siusianie jak tylko mogła, bo żwirek jej się zupełnie nie podobał, w związku z tym mocz był dłużej w pęcherzu i wywiązało się zapalenie.
Co do pobrania moczu z dna transporterka - no właśnie, dlatego napisałam, że nie traktowałabym tych wyników śmiertelnie poważnie. Będzie dobrze, zobaczysz :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw paź 08, 2009 17:37 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Fil -ropień na pycholu

ryśka pisze:Możliwe, że ona wstrzymywała siusianie jak tylko mogła, bo żwirek jej się zupełnie nie podobał, w związku z tym mocz był dłużej w pęcherzu i wywiązało się zapalenie.


Tak też właśnie stwierdził dr S. - jest to w sumie nie najgorsza z opcji. Jak w pierwszej chwili nie chciała wejść do kuwety z kruszonem, otwarłam ją i tak pozostawiłam, żeby się przekonała do niego (ludzie na forum zawsze strasznie wychwalają te drewniane żwirki, nie wiedziałam, że może on mieć aż takie konsekwencje :( ), wtedy zrobiła do niego siusiu - uznaliśmy, że się przekonała i założyliśmy górę kuwety - następne siusiu wylądowało już niestety w posłanku, wtedy kruszon poszedł w kosz i wrócił betonit. No ale widać to wystarczyło. :( ehh...
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 11, 2009 11:40 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Irenka ma DOM :))

Jak się miewa Kichocia? :)

Oddaliśmy wczoraj Irenkę, do wspaniałego, naprawdę wspaniałego domu :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie paź 11, 2009 12:51 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Irenka ma DOM :))

Gratulacje!

Ryśka, całkiem popsułaś nam Srebro... :mrgreen: Srebro spokojny? Śpi kilka godzin? Przytula się? Hm... Popsuty jak nic...

A jak Mamelcia? Najcudniejszy burasek świata...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie paź 11, 2009 18:16 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Irenka ma DOM :))

ryśka pisze:Jak się miewa Kichocia? :)

Oddaliśmy wczoraj Irenkę, do wspaniałego, naprawdę wspaniałego domu :)


Cudownie! Strasznie się cieszę!!! Kciuki za całą kolejkę takich domków dla reszty oczekujących!!! :ok:





Objawy Kichoci minęły jak ręką odjął! Odkąd wróciliśmy wtedy od weta, częstotliwość chodzenia do kuwety całkowicie wróciła do normy, tak samo jak wielkość tworzących się wtedy bryłek żwirku! :D Na szczęście, nie zdarza się już również sikanie poza kuwetą. Samopoczucie Kichoci też już powoli wraca do normy (po tym antybiotyku chyba była taka trochę "przymulona"). Chętnie je karmę dietetyczną.


Ja teraz wczoraj i dziś cały dzień w szkole siedziałam, J. też. No i wracam dziś a Kichocia kicha jak najęta. :( Wczoraj wieczorem kichnęła parę razy (za dnia nie wiem jak było), a dziś najwyraźniej nasiliło jej się... :( Już rozmawiałam na ten temat z Myszką, jutro rano do weta. :( Bidusia... Znowu odporność jej spadła. :( Na razie tylko kicha, nie zauważyłam żadnych innych objawów (ale nie minęło za dużo czasu).
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 11, 2009 21:01 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Irenka ma DOM :))

I jeszcze oczka ma bardzo załzawione. :( I w tym "lepszym" oczku ta trzecia powieka jest zaróżowiona. :(



Załamka... :cry: :cry: :cry: Zaczynam wątpić, czy jestem wystarczająco dobrym opiekunem dla niej. :cry: Naprawdę się staram i nic z tego... :cry:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 12, 2009 9:49 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Irenka ma DOM :))

anita5 pisze:Gratulacje!

Ryśka, całkiem popsułaś nam Srebro... :mrgreen: Srebro spokojny? Śpi kilka godzin? Przytula się? Hm... Popsuty jak nic...

A jak Mamelcia? Najcudniejszy burasek świata...


Uwielbiam takie popsute kotki :dance: :dance2: :dance:

Mamelka codziennie wieczorem siada na biurku i patrzy mi wymownie w oczy. Wystarczy, że kiwnę głową i ładuje się "na rączki". Taka się z niej pieszczocha zrobiła :)

Grr... Kichotka to jest SPECYFICZNY kotek, zapewne podłapała coś podczas wizyty w lecznicy (tej pęcherzowej). Dobrze, że z siusianiem już w normie, mam nadzieję, że nie będzie się to powtarzać. Z katarem na pewno zwycięży :ok: wierzę, że migusiem, w końcu jest zaszczepiona.

Irenka przez dobę w nowym domu nie jadła i nie piła. Opiekunów ma naprawdę wspaniałych, dzięki temu udało się przełamać kryzys za pomocą Conv + zestawu: na coś na pewno kotek się skusi. No i skusiła się w nocy - na kurczakową, gotowaną skórę (chudym mięsem pogardziła ;) :twisted: )

A Iruś dostał "w prezencie" Kiwi, żeby się miał z kim bawić. Zachwycony biega za nią od samego rana.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon paź 12, 2009 18:58 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Irenka ma DOM :))

Ładny prezent... :wink:

Pozwolę sobie ponowić pytanie: Jak się ma Fil?


Dziś J. był z Kichocią u dr S. Diagnoza: kk i zapalenie spojówek - jak zwykle wywołane spadkiem odporności. Dostała Inmodulen i Tolfine w zastrzyku oraz Kefavet w tabletkach na osiem dni. Zalecono też betaglukan, dla obu kotów - też już zakupiłam. Rany, niech już będzie dobrze. :(
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 12, 2009 19:00 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Irenka ma DOM :))

bedzie :ok:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon paź 12, 2009 19:51 Re: GaGoFiTooŚni, Przyjaciele i Sąsiedzi, Irenka ma DOM :))

Będzie, ona teraz jest w dużo lepszej formie, niż była (widzę choćby po zdjęciach - przybyczyła się i w ogóle :D ), więc na pewno sobie poradzi z wirusem :ok: :ok: :ok:

Fil nie może się zdecydować, czy mamy się niepokoić - co kilka dni coś się pojawia, potem znika... potem się pojawia... ;) Także obserwujemy, przemywając pycholek wodą utlenioną.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 23 gości