U nas na szczęście spokojnie.
Koteczki mają się dobrze, i korzystają z ostatnich ciepłych dni na balkonie.
Niuńcia żarłok jeden, je tylko mokre, i zawsze jest w kuchni kiedy my jesteśmy. Siedzi i patrzy jakby nic nie jadła od dawna.
Molisia gania Buńcie

wariatki dwie.

Molisia tylko patrzy, a Bunia już ucieka z warczeniem. Ale nie jest to jakaś złość, bo mogą razem jeść i nie ma złości.
Molisia jest po prostu zazdrosna o mnie, i tylko ją mam kochać a nie inne kotki.
Moja dziewczynka malutka, taka zadziora z niej.
Napiszę też, że Buni nóżka już wróciła do pełni sprawności, tylko gdzieś ta końcówka kręgosłupa trochę zarzuca tyłem.
