Proces socjalizacji G&F trwa. Ganiaja po mieszkaniu, omijajac klatke (nie dziwie sie im), uciekaja przed psem, probuja wykiwac Fione coby na nich nie syczala. Apetyt dopisuje, kupom sie przygladac bede.
Ulubiona melina: polki w szafie z recznikami

Ulubiona pozycja: przyczajony tygrys ukryty kot a do tego strach ma wieeeelkie

oczy
Ulubiona pora: gdy Duzi kursuja na linii lodowka-miski
Nadal G&F boja sie psa, choc dzis widzialam jak Glus-strachulec spod krzesla w przepieknym klasycznym stylu pogonil psu kota (wymachiwal lapa tak energicznie, ze pies zglupial

), syczac pokazal chyba wszystko co ma w krtani, prawie mozna bylo zobaczyc ujscie do zoladka

Fumik tez od razu do niego startuje z lapami, wiec pies powoli zaczyna przyjmowac do wiadomosci, ze "nie z nimi te numery, Brunner"
Fiona sie puszy i mizia, jest zazdrosna ale przez to bardziej przytulasna - dzis rano bylismy z TŻ-em swiadkami wzruszajacego widowiska liryczno-dramatycznego pt Ja Cie kocham a Ty co? W rolach glownych: Niespelniona Kotka Fiona, Nieczuly Amant Kalif, Krzesla Kuchenne, Chor w postaci piszczacej mikrofalowki, tlo - dwoje ludzi robiacych kanapki. Rezyseria: samo zycie.
Fiona stanela na krzesle, tuz przy boku Nieczulego Amanta, ocierajac sie o jego leb swoim lebkiem zaczela mruczec. Amant nie ruszal sie wcale ze wzrokiem utkwionym w kanapki, ktore robilo tlo, czyli ja i TŻ. Chor piskliwie przypominal, ze czas podgrzewania mleka sie skonczyl... Fiona niespelniona wsadzila leb pod ucho Amanta, miauknela i poszla, po czym nastapily wielkie litery koncowe :THE END.
Nominacji do Oskara sie nie spodziewamy ale moze to i lepiej
