Sprawozdawczo:
Dzisiaj z Aga-lodge i Annskr byłyśmy rano w Centrum Łodzi, żeby zbadać sprawę licznej gromady kociąt

Wróciłyśmy z całkiem pokaźnym stadkiem maluszków ( 4 dziewczynki i 2 chłopaczków) a prawdopodobna mamusia pojechała na sterylkę. Widziałyśmy jeszcze 2 inne dorosłe koty. Pan który zwrócił się o pomoc ma łapać. Klatka- łapka zostawiona.
Dzieciarnia już po wizycie u cioci Coolcaty

- zapchlona jak cholera, została od razu zaszczepiona i założyliśmy książeczki zdrowia. Maluchy wyglądają dobrze, pierwszy kontakt z człowiekiem też całkiem całkiem- zjadły, a po 5 minutach tarmoszenia i mizianek nawet podjęły próby mruczenia

Ogólnie człowiek jest fajny i może trzymać na kolanach drapiąc po uchu
