Koty z Kielc czekają na pomoc przekaż im 1 % swojego podatku

Fiona, za chwilę wyślę Ci wszystkie maile domku zainteresowanego Luną. Domek zainteresowany Pusią wie o długim leczeniu. Może poczeka. Też prześlę Ci tego maila.

Boena zgodziła się odbyć wizytę przedadopcyjną dla Reski - dziękujemy :1luvu:

Czy w związku z tym mamy uprzedzić domek, że Boena zadzwoni?

Dzisiaj miałam głupi sen...śniło mi się, że znalazłam kocięta takie tygryski pieknie pręgowane a część była tygryskowata z białymi kaftanikami. Mam nadzieję, ze to nie będzie proroczy sen :mrgreen:

Potem jak szłam do weta po Laurę to spotkałam takiego kota tylko on był dorosły. Przepiekny z twarzy kocurek, bury w piękne pręgi z białym kaftanikiem. Nie wyglądał na bezdomnego, był tłuściutki... ale mam teraz pewne obawy wychodząc z domu :roll:

Mam też namiary na donek dla Rokiego pod Krakowem w miejscowości wola Batorska. Potzrebny ktos kto mógłby tam zajrzeć i zobaczyc co i jak

Niteczko, jesli chodzi o domki to od razu informuje, że skontaktuje sie wolontariusz w spawie wizyty i prosze o cierpliwośc. Wydaje mi sie, ze nie trzeba już dodatkowej informacji

Ależ ze mnie są chodzące pokłady cierpliwości :lol:

Inaczej nie byłabym nauczycielem :mrgreen:

Nie znam tylko procedur... :oops:

Co z Lagosem?

Lagos wciąż bez domku

A szanse na domek maja: Tolek i Tosiek, Nelly, kotomyszkowe dziewczynki i jeden chłopiec, Albin, Reska, Roki o Pusie też jest troszkę zapytań. Mam nadzieję, ze chociaz ołowa tych kotów w domkach wyląduje

Wejaga obiecała sprawdzić domek dla kotomysza :lol:

Dziękujemy :1luvu:

Napisałam też do ciotek z Pruszkowa. Czekam też na relację Boeny z Katowic :lol:

Fiona, czy Ty rozmawiałaś z domkiem dla Arielki z Zamościa? Pan twierdzi że z kimś rozmawiał i chce przyjechać po nią, ale powiedział że poprzedni kot (taki sam) zginął. Mieszka na wsi i twierdzi że Arielka będzie miała dużo przestrzeni. Czyli chyba myśli o wypuszczaniu jej :evil:

Kazałam mu zadzwonić do Ciebie i uzgodnić warunki adopcji :lol:

Bardzo pięknie dziękujemy też dziewczynom z Krakowa - Queen_ink i Solangelice za wizytę dla kotomysza :1luvu:

No jasne że dziękujemy :1luvu:

Wybaczcie moje zagapienie :oops:

Koko jakie wrażenia z Krakowa?

Orchidka sprawdzi domek dla Nelly - dziękujemy :1luvu:

Fiona, domek Luny obiecał osiatkować okna i czeka na wizytę po weekendzie. Napisałam do ciotek do Wrocławia z apelem o pomoc :lol:

Wrażenia z Krakowa raczej pozytywne, ale ostateczną wypowiedź pozostawiam Gemowi :wink:

koko_ pisze:Wrażenia z Krakowa raczej pozytywne, ale ostateczną wypowiedź pozostawiam Gemowi

Też mi się podoba

Są kolejne domki do sprawdzenia min dla Lotosa w Krakowie. Potrzebna oczywiście bedzie wizyta...

Z lepszych wieści to mam nowego kota. Ma na imię Miś, ma ok 6 tyg jest strasznie zabiedzony, pchły dosłownie go zjadały żywcem... Jakims cudem udało się go złapac i zapakowany w kórtke jak kokonik grzecznie dojechał do weta prosto na odpchlenie. Miś zgarniety spod Urzedu na IX wieków. Po drodze okruszek zagrzał się i zaczał mruczeć. Straszna bieda, brudny, chudy, tak srasznie płakał...obfotografuje kolege i pokazemy wszytskim jaki ma cudny pysio :kotek:

I oczywiście z niecierpliwością czekamy na wyniki wizyt przedadopcyjnych dla kociaków

Rozumiem, ze kotomysz jedzie do Krakowa ?? Czy którys konkretny czy jeszcze nie ma decyzi ??

Do Krakowa jednak Kedi nie pojedzie

Właścicielka mieszkania nie zgodziła się podobno na osiatkowanie okien.

koko_ pisze:Do Krakowa jedzie Kedi

Czyli mozna zaczekać chwilkę na Albina i Lotosa i dostarczyc całe towarzystwo razem

W takim razie wywale Kedi z allegro

W przyszłym tyg maja być zwizytowane domki w Warszawie dla Tolka i Tośka oraz dla nowej kotki, której nie zdążyłam jeszcze umieścic

Podumowując są polencjalne domki dla:
Albina w Krakowie- koko_ mówiła, ze wrobiła kogoś :mrgreen:

Nelly w Pruszkowie- wizytę zrobi Orchidka
kotomyszkowej dziewczynki w Warszawie- wizytę zrobi Wejaga ??
Reski w Katowicach-wizyte zrobi Boena
Lotosa w Krakowie-??
Luny we Wrocławiu- ??
Rikiego pod Krakowem- ??

Martwie się troszke o Laurę, łapka jest opuchnieta. Wetka powiedziała, że jak opuchlizna nie zejdzie do trzech dni po zabiegu to kotce grozi amputacja...Łapa nad kolanem jest jak balon. Nie podoba mi sie to...Poza tym kotka czuje sie w miare dobrze.

Przed chwilą zmieniłam tamtego posta... Niestety Kedi nie jedzie do Krakowa, przynajmniej nie do tego domu

Koty z Kielc czekają na pomoc przekaż im 1 % swojego podatku

Kto przegląda forum