Z opóźnieniem lekkim, ale muszę pochwalić moje kotki
Opóźnienie wynikło z konieczności przygotowania odpowiedniej dokumentacji fotograficznej

W ostatni weekend września byliśmy na wystawie TICA w Baden pod Wiedniem. Całą bandą wystawowo-podróżną, w składzie: ForTunka, Amiga i Filip.
Konkurencja w bengalach była bardzo silna, Tunka wywalczyła jakieś tam punkty w kolorach i grupach kolorystycznych, ale do finału żadnego się nie dostała.
Amiga miała pecha trafić na kocura - killera wystaw, przez co jako kastratka maine coon była najbliżej druga w rasie. Ale dość często bywała druga i raz nawet udało jej się trafić do finału. Rezultatem jest taka oto rozeta

i niejaka pewność, że za kilka tygodni przyjdzie do nas pocztą potwierdzenie zdobycia przez Amigę tytułu Champion Alter w TICA.
Jakby jej było tytułów w FIFe mało

Za to jeśli chodzi o koty domowe...
... to inne koty miały pecha trafić na killera wystaw - Filipa
Na 12 ringach, u 11 różnych sędziów Filip zajął 9 razy pierwsze i 3 razy drugie miejsce, jednocześnie klasyfikując się ogółem jako pierwszy kot domowy całej wystawy.
W rezultacie przywiózł 12 rozet z 12 finałów

, wielki puchar i mega rozetę za zajęcie pierwszego miejsca w klasyfikacji całej wystawy

no i też czekamy na tytuł, który przyjdzie pocztą.
Niestety przyjdzie tylko jeden tytuł, Master TICA. Punktowo Filip załapuje się już na dwa kolejne, ale żeby dostał drugi z kolei (Grand Master) musiałby pokonać w konkurencji więcej kotów, niż było na całej wystawie... Nie wdając się w szczegóły, musiałby pojechać na wystawę, gdzie będzie co najmiej 5 krótkowłosych kotów domowcych. Tylko skąd taką wziąć?