Jak się karci kota? W sensie, żeby mu pokazać, że czegoś nie można robić. No na przykład gryźć Dużej? No albo, że trzeba być ostrożnym jak się gryzie? Bo ja to pedagogiczna jestem jak cholera. Karcenie Książątka kończy się najczęściej na lizaniu mojej buzi i całuskami dla biednego skarconego ("ojej, no tak nie można bo to boli, no kici kici nie rób tak, proosze")
Aaaa
słuchajcie On pije kawę z mlekiem
A z kawą to było tak, że wychodząc zostawiłam trochę w takim moim ulubionym szerokim kubku. Jak wróciłam to usiadłam do komputera, rozespany Ancymon rozwalił się przede mną, w pewnej chwili wstał i zaczął coś z kubkiem kombinować. Uodporniona na książęce pomysły dalej coś stukałam, kiedy patrzę, że On szczęką rusza. No jak nic pił tą kawę i to nie że przez przypadek. Poszedł gdzieś i jak wrócił znowu usiadł do kawy



