» Pon paź 05, 2009 10:01
Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Wróć do kuwety, pliiiizzz...
Dziś mamy tak:
Uro-petu wczoraj nie dałam, a w nocy było rzyganko jak złoto - dużo, kilkakrotnie. Czyli Uro-pet to nie jest. Rano kupal w pobliżu kuwety - na płytkach w łazience. Na pewno Kłaczkowy bo rzadki, brzydki i z krwawym glucikiem co jest normą po anty hair ballu. I - co mnie martwi jak diabli - Kłaczek od rana nie je. Specjalnie pognałam po kurzego cycka bo lubi, ale nawet tego nie tknął. Znowu siedzi taki smętny na podłodze. Poza tym że rano poszedł w stare ciuchy leżące na podłodze. Stanowiły wyściółkę klatki pod podkład, żeby było miękko i zostawiłam je celowo bo zauważyłam że chętnie w nie leje, a lepiej w stare szmaty niż na łóżko na przykład. W szmatach zostawił całkiem przyzwoitą kałużę. Czyli z sikaniem zaczyna się dogadywać... Tylko dlaczego rzyga??