Moje nerkowe serduszko [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 29, 2009 11:40 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

Dopiero co się odkwaszałyśmy to teraz znów musimy zakwaszać.

Znów kroplówki z glukozą - ponawiam apel: jeśli ktoś ma sposób na obniżenie sodu we krwi inaczej niż przez iniekcję NaCL z glukozą proszę o podpowiedź!

Mocznik...czy za krótko podajemy Azodyl, czy nie działa :?: :cry:

Kicia śpiąca, snująca się, walczymy znów z nadciśnieniem...

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Wto wrz 29, 2009 17:39 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

niestety nie mam pojecia o zakwaszaniu moczu....
Wyniki mocznika wysokie ale krea chyba spadlo. To wazne. Szkoda ze fosofor znowu poszybowal w gore. Kicia dostaje alusal?

Kciuki nieustajace :ok: :ok: za tylko dobre dni.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 29, 2009 18:36 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

koconek pisze:Znów kroplówki z glukozą - ponawiam apel: jeśli ktoś ma sposób na obniżenie sodu we krwi inaczej niż przez iniekcję NaCL z glukozą proszę o podpowiedź!


PWE zawiera w sumie więcej sodu niz płyn Ringera czy sól fizjologiczna. Więc podawanie go i zwalczanie sodu glukozą jest niezrozumiałe. Glukoza szkodzi nerkom.
Sód wypłukiwany jest przy zwiększonej diurezie - samoistnej lub wymuszonej np. furosemidem, który nb też dobrze nerkom nie robi.

100 ml roztworu Ringera zawiera:
* 0,8,6 g chlorku sodu,
* 0,03 g chlorku potasu,
* 0,048 g (sześciowodnego) chlorku wapnia

Płyn fizjologiczny (płyn wieloelektrolitowy, PWE) zawiera w 100 ml: 0,575 g chlorku sodu, 0,038 g chlorku potasu, 0,0394 g sześciowodnego chlorku wapnia, 0,02 g sześciowodnego chlorku magnezu, 0,462 g trójwodnego octanu sodu, 0,09 g dwuwodnego cytrynianu sodu.

Natrium chloratum ma 0,9 g chlorku sodu.


Ja bym spróbowała zrobić bilans dobowy płynów. Sprawdzić, ile kot przyjmuje (kroplówka, picie, ew. mokre jedzenie) i ile wydala. Powinien być wyrównany. Wtedy można by ewentualnie część płynów uzupełniać dopajając strzykawką zamiast kroplówki. Poza tym warto sprawdzić, ile sodu jest w karmach, które je kot i wybierać mniej zasolone.

Na działanie Azodylu i wszystkich innych zabiegow leczniczych trzeba cierpliwie czekać i się nie poddawać. To nie jest tak jak z antybiotykiem, że po dwóch dniach widać poprawę.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15239
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto wrz 29, 2009 21:07 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

Koconku, Miziel,

to wszystko nie jest takie łatwe. Wyniki są bardzo złe. Poziom kreatyniny może też nieco spaść, gdy zwierzęciu ubywa masy mięśniowej, gdyż kreatynia znajduję się też w mięśniach.

Koconku, proszę wrzuć na google pojęcie „hipernatremia”. Znajdziesz dużo informacji na temat postępowania w takich przypadkach u ludzi. Sama nie mam za wiele czasu, żeby szukać. Kroplówki z glukozy (bądź z glukozą) oczywiście są często wymieniane, ale nigdy nie robi się tego podskórnie. Płyn w takich przypadkach należy podawać bardzo wolno, a to gwarantują jedynie kroplówki dożylne.

Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że podobnie jest u zwierząt. Nie jestem wetem, więc nie odważyłabym się Ci cokolwiek doradzać, bo problem jest niezmiernie złożony ze względu na to, że wszystkie elektrolity wariują.

Potrzeba Ci naprawdę mądrego weta.

http://www.peb.com.pl/edu/eksperci_2_2.swf
http://issuu.com/radoluka/docs/hipernatremia

Pozdrawiam serdecznie i trzymam mocno za Was kciuki.

PS: Po azodylu nie obiecywałabym sobie za wiele.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto wrz 29, 2009 22:48 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

Z tego co ja rozumiem, 9% NaCl jest izotoniczny, więc jego wpływ na poziom Na jest bliski 0. Stężenia NaCl poniżej 9% są hipotoniczne i wpływają na obniżenie poziomu Na. Roztwór glukozy + 4,5% NaCl jest silniej hipotoniczny i powinien obniżać poziom Na.
W praktyce Olek przez pierwsze 2-3 miesiące dostawał glukozę + 4,5% NaCl, później naprzemiennie, teraz wyłącznie 9% NaCl. W całym tym czasie, zmierzony poziom Na różnił się o 1mmol/l, tj. zmieniał się +-0,66%, co jest wartością pomijalnie małą.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 01, 2009 18:18 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

Ja niestety nic na ten temat nie wiem i nie poradzę :( tylko kciuki mocno trzymam.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Sob paź 03, 2009 0:56 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

Afatima pisze:Ja niestety nic na ten temat nie wiem i nie poradzę :( tylko kciuki mocno trzymam.


ja tez :ok: :1luvu:

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Sob paź 03, 2009 5:48 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

Oczywiście miałem na myśli 0,9% i 0,45%.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 04, 2009 13:27 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

Pcimolki, tą dyskusję już toczyliśmy, więc myślę, że nie ma sensu powtarzać od nowa.
Dla mnie sprawa jest jasna: skoro jak na razie nie udało się znaleźć innej sensownej metody obnizenia poziomu sodu we krwi to będę stosować terapię zaleconą. Nie dopuszczę przecież aby poziom sodu wzrósł do takiego stopnia, że wywoła śpiączkę.

Tinko: weterynarza mam najlepszego: to pani doktor Agnieszka Neska-Suszyńska.
Nie znalazłam w tym kraju lepszego specjalisty od kocich (i psich) nerek, a sam fakt, że jako jedyna w Polsce przeprowadza przeszczepy nerek powinien mówić już sam za siebie.
Plus na miejscu pomoc poznańska weterynaryjna w prowadzeniu i kontorolowaniu terapii zalecanej przez p.doktor.

Oczywiście fajnie by było, gdyby w Polsce mozna było stosować równie skuteczne preparaty, jak np. w USA. Ale niestety tak nie jest i opieramy się na tym, co jest dostępne. Np. od czasu dyskusji na temat płynów prowadzonej z Alką próbuję na wszelkie sposoby znależć żródło dostępu do Plasmalyte i co? efekt jest taki, że w wterynarii już od dłuższego czasu nie dostepny, w medycynie ludzkiej też na specjalne zamówienia ministerstwa u producentów, a teraz próbuję załatwiać przez klinikę dziecięcą, choć raczej z marnym skutkiem. W efekecie albo muszę podać kotu PWE zawierające chlorek wapnia ( Mziel: PWE ma mniej i chlorku wapnia i chlorku sodu niż Ringer, a jednocześnie najwięcej potasu), choć wapń mamy okropnie wysoki, albo pozwolić, zeby kot mi się odwodnił, bo w jego stanie samo dopajanie strzykawką już nie wystarcza.

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Nie paź 04, 2009 13:46 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

koconek pisze:Pcimolki, tą dyskusję już toczyliśmy, więc myślę, że nie ma sensu powtarzać od nowa.

Nie dienerwój siem. :wink:

koconek pisze:Dla mnie sprawa jest jasna: skoro jak na razie nie udało się znaleźć innej sensownej metody obnizenia poziomu sodu we krwi to będę stosować terapię zaleconą. Nie dopuszczę przecież aby poziom sodu wzrósł do takiego stopnia, że wywoła śpiączkę.

Tinko: weterynarza mam najlepszego: to pani doktor Agnieszka Neska-Suszyńska.
Nie znalazłam w tym kraju lepszego specjalisty od kocich (i psich) nerek, a sam fakt, że jako jedyna w Polsce przeprowadza przeszczepy nerek powinien mówić już sam za siebie.
Plus na miejscu pomoc poznańska weterynaryjna w prowadzeniu i kontorolowaniu terapii zalecanej przez p.doktor.

Tinka ostatnio dziwnie pisze - myśle, że zajęta jest mocno, a jednocześnie czuje się zobowiązana do pomocy. Z tego wynika pewien chaos jej stanowiska, wynikający z braku czasu do dokonania analizy. Tymniemniej stanowisko Tinki zawsze dobrze jest przemyśleć, bo jej wiedza jest znaczna i dobrze uporządkowana. Myślę, że niejednego weta zagieła by na dzień dobry.
Wszystko jest względne.

koconek pisze:Oczywiście fajnie by było, gdyby w Polsce mozna było stosować równie skuteczne preparaty, jak np. w USA. Ale niestety tak nie jest i opieramy się na tym, co jest dostępne. Np. od czasu dyskusji na temat płynów prowadzonej z Alką próbuję na wszelkie sposoby znależć żródło dostępu do Plasmalyte i co? efekt jest taki, że w wterynarii już od dłuższego czasu nie dostepny, w medycynie ludzkiej też na specjalne zamówienia ministerstwa u producentów, a teraz próbuję załatwiać przez klinikę dziecięcą, choć raczej z marnym skutkiem. W efekecie albo muszę podać kotu PWE zawierające chlorek wapnia ( Mziel: PWE ma mniej i chlorku wapnia i chlorku sodu niż Ringer, a jednocześnie najwięcej potasu), choć wapń mamy okropnie wysoki, albo pozwolić, zeby kot mi się odwodnił, bo w jego stanie samo dopajanie strzykawką już nie wystarcza.

Szukaj za granicą lub zleć wykonanie takiego płynu, jaki jest potrzebny, w lab. farmaceutycznym.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 04, 2009 14:04 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

Bardzo dziękujemy za kciuki. Po kiepskiej większości tygodnia jest odpukac normalniej.
Niestety pomimo kolejnego tygodnia z antybiotykiem nie udadło nam się, jak wyszło w posiewie, wybić E.coli - co za oporne paskudztwo :evil:

Niestety, jakbyśmy miały za mało "wrażeń" co chwila pojawiają się dodatkowe problemy: a to serduszko, a to duszności, itd, itd, więc czasami juz po prostu nie chce mi się nawet pisać.
Taki live.

W tak zwanym międzyczasie mam nowe zajęcie: przeklinam producentów lekarstw dla zwierząt.
Nie potrafię zrozumieć dlaczego, skoro dana tabletka jest produkowana TYLKO dla zwierząt, nie można jej zrobić w formie rzeczywiście przez zwierzątko łatwo przyswajalnej - np. pokryć ją smaczną substancją, żeby zwierzak sam to chętnie połykał - no i zrobić w rozmiarze nadającym się do połknięcia przez kota czy małego psa a nie tylko dla bernardyna....ciekawe dokąd dojdzie ludzkość chodząca ciągle na tak głupie skróty...

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Nie paź 04, 2009 14:14 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

koconek pisze:Bardzo dziękujemy za kciuki. Po kiepskiej większości tygodnia jest odpukac normalniej.
Niestety pomimo kolejnego tygodnia z antybiotykiem nie udadło nam się, jak wyszło w posiewie, wybić E.coli - co za oporne paskudztwo :evil:

U Olka wyszło neg.

koconek pisze:....
W tak zwanym międzyczasie mam nowe zajęcie: przeklinam producentów lekarstw dla zwierząt.
Nie potrafię zrozumieć dlaczego, skoro dana tabletka jest produkowana TYLKO dla zwierząt, nie można jej zrobić w formie rzeczywiście przez zwierzątko łatwo przyswajalnej - np. pokryć ją smaczną substancją, żeby zwierzak sam to chętnie połykał - no i zrobić w rozmiarze nadającym się do połknięcia przez kota czy małego psa a nie tylko dla bernardyna....ciekawe dokąd dojdzie ludzkość chodząca ciągle na tak głupie skróty...

No. Załatwiłem dla Olka Enro 150mg. Podzielone na 4 jest niewielkie, ale weź taki Rubenal dla kota,, wielki jak stodoła.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 04, 2009 14:30 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

Pcimolki ja się nie denerwuję.
Po prostu uwazam, ze nie ma sensu powtarzać dokładnie tego, co chyba dwie strony wcześniej zostało napisane, bo i tak nic to nie zmienia. Mi chodzi o znalezienie innego rozwiązania, a nie wałkowanie wciąż tego samego.

Nie wydaje mi się, aby wypowiedź Tinki była chaotyczna. Znając niestety z autopsji poziom polskiej weterynarii o podejście niektórych wetów, chciałam również rozwiać wątpliwości, co do źródła zaleceń prowadzonej "terapii".

Wiesz, dowiem się, czy w labie zrobią mi palsmalyte, ale mam duże wątpliwości, czy mają możliwości "wyprodukowania" płynu do iniekcji - w końcu to jednak wymaga bardziej "restrykcyjnych" warunków niż przygotowywanie tabletek, maści czy syropów. No i kwestia kosztów.

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Nie paź 04, 2009 16:16 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

koconek pisze:Pcimolki ja się nie denerwuję.
Po prostu uwazam, ze nie ma sensu powtarzać dokładnie tego, co chyba dwie strony wcześniej zostało napisane, bo i tak nic to nie zmienia. Mi chodzi o znalezienie innego rozwiązania, a nie wałkowanie wciąż tego samego.

Właśnie chyba go nie ma.

koconek pisze:...
Wiesz, dowiem się, czy w labie zrobią mi palsmalyte, ale mam duże wątpliwości, czy mają możliwości "wyprodukowania" płynu do iniekcji - w końcu to jednak wymaga bardziej "restrykcyjnych" warunków niż przygotowywanie tabletek, maści czy syropów. No i kwestia kosztów.

No nie wiem - wydaje mi się, że warunki podobne muszą być, a mając odzynniki o odpowiednim stopniu czystości, to ja sobie mogę sam w domu je wymieszać i na to samo wyjdzie. Tylko trochę szkła lab. waga i pomocnicze akcesoria. Nie sądzę, aby w labie 10 minut pracy mogło kosztowac ponad 20zł za litr.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 04, 2009 16:50 Re: Moje nerkowe serduszko - nowe wyniki

Aniu, wydaje mi się, że dyskusja powinna być, ale wszystko sprowadza się do tego, jak się czuje kot...
Bo leczymy kota, nie wyniki..
I za to potrzymam :ok:
PNN jest chorobą nieuleczalną niestety... Poprawiamy komfort życia zwierzęcia i tyle, nie czarujmy się,.


Kot z PNN potrafi żyć jeszcze długo czasami wbrew badaniom i wynikom :ok:

Trzymajcie się, myślę o Was ciepło :)
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 407 gości