Co chwile patrze czy ma tatuaz na uszku bo normalnie nie wierze własnym oczom

masakrycznie sie cieszę!!! gadam do niej reki nie wyciągam bo sie bardzo boi, napewno jest w szoku zreszta jak ja!!!

normalnie och chyba w nd dam na tace
normalnie wielkie dzięki wszystkim naprawdę gdyby nie Wy to nie wiem co by było
chyba była głodna bo jak wyszła mi z za zamochodu od razu ruszyła na klatkę. byłam przygotowana, że całą noc będę siedziec miałam cipsiki colę, mnóstwo kurczaka, jak zawsze waleriana kurak za zapadka i scieżka uszykowane dodatkowo sznurek przywiązany do bolca od klatki, patrze idzie obchodzi klatke zaczynam sie denerwować, otwieram powoli okno żeby móc pociągnąć na sznurek, idzie ktoś ze smieciami myśle sobie no to kicha ale nie po chwili wróciła, wchodzi do klatki normalnie zawał po chwili wychodzi z kawałkiem kurczaka, idzie znowu ktos ze smieciami szybko kalkuluje wylecieć z samochodu ale potem myśle chałas otwieranych drzwi wystraszy się i ucieknie widze, że siedzi pod smietnikiem, ptak zasmakował, mówię do siebie uspokój sie grupińska chwyc za sznurek i teraz albo nigdy, czekam po chwili patrze coś mi siedzi w tej klatce szybko odpalam latarke jest ciągne za sznurek a ona nic ciągne kurde bo moze sie nie zamkło wylatuje patrze zatrzasła się kurde normalnie zacmienie lece z klatka do bagaznika, mam kangura więc to w sumie jeden wielki bagaznik, szarunia bardzo spokojna, zasłoniłam ją kocem z dwóch stron żeby sie nie denerwowała, dzwonie do TZ że ma wyłazic przed dom, wnosimy ja a ona spokojnie sobie leży....normalnie mówie wam SZOK!!!!