Widzisz Doda,pod moim blokiem od 3 miesięcy koczuje też porzucony,czarny kot

Moje 2 osiedlowe koty,które karmię od lat nie pozwalają Mu podejść w rejon,gdzie żyją.Jest zupełnie sam,dziennie siedzi pod tym samym krzaczkiem w oczekiwaniu na posiłek,gdy się zbliżam wita mnie głośno,w podzięce że jestem.
Też nie wiem co będzie zimą,pod krzakiem nie przeżyje.
Mam mieszkanie mocno zakocone(15),ale jestem coraz bliższa decyzji o zabraniu tego kota do domu.
Doda-pomyśl,może jednak dasz radę Go gdzieś przetrzymać,aby był bezpieczny.
Też kiedyś myślałam,że mając 5 kotów nie można pomóc kolejnemu,a jednak można.