No jak to się nie chowaj?! Kiedy się kota ciąga po doktorach, zapodaje niedobre leki i czyści uszy, to się należy chować!
Felek waży 4kg, w porywach do 4,100kg, bo nie mógł usiedzieć spokojnie na wadze
W pysku ładnie, miał jeszcze jakieś miejscowe zaczerwienienia (być może pamiątka po sznurku) i właśnie na nie dostał maść (jakąś rewelacyjną, której nazwa zaczynała się na 'de' i miała 'x' gdzieś w środku...

). Po dwóch aplikacjach po zaczerwienieniach nie ma śladu.
Uszka są śliczne, kiedy czyści się je codziennie, jeżeli co dwa dni są takie sobie, dlatego pomęczę jeszcze Felka codziennymi zabiegami.
W zasadzie tyle u nas.
I jeszcze zdjęcia, oczywiście

(po wizycie u weta, dlatego kot baaardzo niezadowolony):


