Częstochowa-Szarka jak Shiba,Uszatek,Smyk-Pilnie DT lub DS.

jesli przyjde a ona juz będzie będę starała sie złapać ja na zywca trenuje chwyt na kici i jak mnie widzi to ucieka

skusze Szarke na kurczaka i jesli podejdzie pozwoli sie dotknąć (co nigdy nie jest pewne) postaram sie ja złapać. klatke ustawię dzisiaj w innym miejscu tam skąd przychodzi, a jak nie to jakiś czas bedzie ze mna moja ekipa i rzuce sie na nia jak łapie sie krokodyla, zostaje mi jeszcze podbierak , oj denerwuje sie tak bardzo :crying:

tysia zdesperowana :ryk:

uda sie, tylko nie mozesz sie denerwowac. Ona to wyczuje i zakuma, co kombinujez!

juz mnie wyczuła!!! wogóle nie przyszła!!! wogóle nie było żadnego kota!!! boje się, że je odłowili nawet nie wiem czy takie akcje są u nas przeprowadzane, wiem, że trzeba sie pytac w wydziale srodowiska pojade tam przed praca!!! desperacja + wielka rozpacz = ???

znowu powtórka z rozrywki

znowu będę jej szukać w dwóch miejscach. oj oj jedno co dobre, że mam teraz dwa tyg wolnego więc będę prowadzić niezwykle nocny tryb życia

trzymam cały czas kciuki za złapanie Szarki :ok:

zaczynamy łapać bezdomne kotki do sterylki i niestety będę potrzebowała klatkę

tysiu a jakby tak dla odiany uderzyc tez rano
ja jak rano wstaje to zawsze widze biedne kociaki wracajace z nocnych wedrowek

Już nie wiem co robić.

Lexi i Taszka znów chore.

Mam wrażenie, że przegrywam walkę z tym wirusem,
a po tym, co stało się z Bregusiem…
bardzo się boję.

Tak strasznie, że nie mogę spać, jeść…

Taszka zaczęła wymiotować wczoraj wieczorem.
Dziś…dziś już opadła z sił…tak się boję.

Byłam już u weta, jak tylko otworzyli gabinet.

Wiem, że powinnam odizolować Safi i Ivi,
ale cholera jak, gdzie ???
Kur..#$&**# nie mam takiej możliwości.

Wczoraj po Lexi mieli przyjść jej nowi właściciele.
Super ludzie i co?
I kur..#**#* dupa.
Teraz modle się, żeby przeżyła.

Dostałam środek do dezynfekcji od weta i wszystko czyszczę,
bo ten parwowirus jest cholera na wszystko wytrzymały
i dziada ciężko zabić.

Boże, co mam robić?
Czemu Bóg karze niewinne stworzenia?
Zaczynam wątpić w jego istnienie,
bo jak można być tak okrutnym.
Jeśli chce za coś ukarać mnie,
to niech karze mnie do cholery,
a nie te biedne stworzonka.

Domki czekają, a kociaki nie mogą do nich iść.
Tak się kurde boję…

kurde, mam nadzieje, ze domki poczekaja na kociaki, ze to chwilowe zalamanie zdrowia

Szarka, gdzie ty jestes?! Tysiunia ja mysle, ze pomysl ani1985 jest dobry. Moze akurat.... :ok:

za Szarcie :ok:

za chorobki

Popytaj BOZENAZWISNIEWA (znajdziesz ją m.in. na SchronWro) - ona też miała maluszki chore (nie wiem czy to samo) w każdym razie jakąś specjalną surowicę dostały. Może to by pomogło - spytać zawsze warto :ok:

i na wątku Bambuska w moim podpisie

Podaj - FELISERIN PRC, podaje się w sześciu dawkach, badż SEROCAT. Jeśli nie dostaniesz, to zagadnij weta o parwoglobulinę lub caniserum, sa to psie leki, ale u kotów tez można je stosować
Trzymaj się, biedna jesteś, wiem, jak to jest

Potrzebujemy szybko transportu Radomsko - Kraków ewentualnie Częstochowa - Kraków.
Po wielu miesiącach udało nam się znaleźć domek dla Kajtusia.
http://www.dogomania.pl/forum/f28/piekn ... ie-141321/

Wczoraj czekałam tylko do północy a potem przeryłam osiedle i jeszcze sikorskiego, pojawiły sie koty, rozmawiałam tez z panem z Urzędu Miasta co zajmuje sie odławianiem zwierząt i w naszym mieście nie odławia się kotów, a miałam nadzieję, że jako bardziej doświaczony pomoże mi, złapany dzień wcześniej ślepek nie pojawił się na smietniku martwię sie o niego, wczoraj złapała sie "kotka z pekinu" na dodatek zauważyłam, że jest ciężarna, zastanaiwiam czy nie zasadzić sie na smietniku gdzie wczoraj widziałam mnóstwo kotów, tam często stoi patrol policji więc będę czuła się bezpieczniejsza, a tą niedziele co przez przypadek widziałam szarke szła z tego osiedla bo one są obok siebie, z drugiej strony czemu by nie czekać przy tym przy którym była dwa razy, ale nie wiem też czy przy innych nie jest częściej. MĘTLIK STRASZNY!!! cały czas przypomina mi sie jak ostatni dzień widziałam szarunie we wt, wróciła dwa razy na śmietnik a ja nie dałam jej jedzenia bo miałam nadzieję, że wejdzie do klatki, teraz żałuje strasznie bo może jak bym zostawiła ona by się najadła to by wróciła w środę, i tak nic nie zyskałam, ona jest taka nieprzewidywalna. wiem, że powinnam czekać do rana, teraz mam urlop więc będę czekać, wczoraj obudziłam sie z gorączką, stres, zmeczenie, leki, nie mogłam dzisiaj otworzyć oczu jak mi dzwonił budzik zeby iśc na osiedle.
honda11 tak sobie myślałam, że niedługo zacznie sie odławianie kotów na sterylkę ale mogłabym mieć jeszcze ten weekend klatkę?? dzisiaj chciałam zasadzic sie w nocy na moim osiedlu a jutro na sikorskiego. potem będę jej szukać po prostu

niustające kciuki Tysiu
Współczuje że przez to wszystko pzrechodzisz
Widac ze bardzo kochasz Szarunie
Ona sie Wam odpłaci za wszystko:) Zobaczysz:)

tysia6667 pisze:honda11 tak sobie myślałam, że niedługo zacznie sie odławianie kotów na sterylkę ale mogłabym mieć jeszcze ten weekend klatkę ?
dzisiaj chciałam zasadzic sie w nocy na moim osiedlu a jutro na sikorskiego. potem będę jej szukać po prostu

jak klatka już będzie potrzebna to zadzwonię

, byleby Szarunia się złapała :ok:

Częstochowa-Szarka jak Shiba,Uszatek,Smyk-Pilnie DT lub DS.

Kto przegląda forum