FIP????

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 14, 2009 6:05

Współczuję :(
[']
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto lip 14, 2009 6:30

:cry: :cry: :cry:

(')
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro lip 22, 2009 14:24

Moja kotka ma podejrzenie FIP :((
Od dwóch tygodni choruje. Zaczęło się od krótkiej biegunki, potem były wymioty, zaparcie, znowu wymioty (tym razem już woda z pianą) i brak apetytu. Tzn zjada niektóre rzeczy ale bardzo mało chętnie.
Został wykonany rtg z kontrastem i widać rozpulchnienie okrężnicy.

Badania krwi wskazują na obniżenie leukocytów i limfocytów. Płytki krwi są podwyższone. AIAT prawie w normie (jest 18, norma od 20); AspAT w normie, AP podwyższone (norma do 107, Kota ma 122); mocznik w górnej granicy normy, reszta wykonanej biochemii w normie.

Temperaturę miała na początku. Teraz już raczej nie ma.

Wczoraj i dziś dostała kroplówki, gdyż wczoraj zupełnie nic nie zjadła, wypiła tylko trochę wody.

Jestem załamana :(

Dodam, że chodzimy do dr Pawła Rabiegi, nie jest on na forum polecany, lecz został on polecony przez profesora z SGGW.

Lauriene

 
Posty: 36
Od: Pt gru 05, 2008 23:24

Post » Śro lip 22, 2009 14:34

Lauriene, a białko całkowite, albuminy były badane?
To są podstawowe wskaźniki, które bada się w przypadku podejrzenia FIPa.

Ja bym kotkę diagnozowała w kierunku innych chorób.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro lip 22, 2009 14:55

Białko Całkowite 5,2 (norma od 5,5 do 8 ) albuminy 3,2 (norma od 2,7 do 3,9).

Kotka jest po przejściach. W wieku 3 miesięcy była leczona na grzybicę (microsporum) gryzeofulwiną. Szybko się okazało że miała też Kocikatar (herpesa) i dostawała na to unidox. Generalnie ma mocno osłabioną odporność po tym, więc nie przechodzi chorób standardowo.

Teraz dostaje metacam czy jakoś tak i inne leki przeciwzapalne (ale nie jestem w stanie stwierdzić jakie).

Lauriene

 
Posty: 36
Od: Pt gru 05, 2008 23:24

Post » Nie sie 09, 2009 11:05

Witam Wszystkich,

LoveCats_88 - mam ten sam przypadek ze swoja Zuzią (14 miesięczna kotka - syberyjski kot Neva).
Identyczne przypadłości, brak apetytu, spadek wagi, długotrwale linienie.
Kot w ciagu tygodnia zmienił sie nie do poznania, lezy, brak mu sil, jak sie go glaszcze juz nie mruczy ;(
dzis nie doszla do kuwety i zrobila siku przed...

bylem na badaniach z Zuzia, wyniki krwi (glukoza 96 za nisko, AST 59 za wysoko, Bilirubina 2.08 za wysoko, Mocznik 20.8 za nisko, Białko 9,62 za wysoko, Amylaza 1308 za wysoko).

wlasnie wrocilem z USG ktore potwierdzilo plyn w otrzewnej ;(
kot oddycha normalnie - jeszcze...

nie wiem co mam robic, najgorsze to czekanie

jutro rano umowilem sie na testy na białaczke i FIP, jest jakis promyk nadziei. Ale czytajac Wasze przypadki jakos brak mi wiary ;(

oto moja Zuzia
http://www.fotopasja.pl/www/img/photo/2 ... 584fce.jpg

damian_gdynia

 
Posty: 5
Od: Nie sie 09, 2009 10:55

Post » Nie sie 09, 2009 11:31

nie rób testu na FIP - jego wynik jest niemiarodajny, nic nie powie ani Tobie ani wetowi.
lepiej zbadać plyn oraz bialka całkowite i albuminy.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=78 ... sc&start=0
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=83 ... hlight=fip
koniecznie przeczytaj
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 03, 2009 11:49 Re: FIP????

Witam,
dziękuję Matce Ziemi na Internet - Wasze głosy dały mi dużą wiedzę. I nadzieję. Moja kotka, Kropcia, ma rok i trzy miesiące. w piątek, 6 dni temu, zwymiotowała i zaczęła się chować po szafach, kątach - czyli że coś ją bolało. W sobotę do weta, Elwet na Al. Niepodległości. Rentgen, badanie krwi, tkliwość w okolicy wątroby w badaniu ogólnym. Lek przeciwzapalny i kroplówka, bo była odwodniona. W niedzielę wyniki krwi, sugerujące zapalenie przewodów żółciowych i zalecenie płynoterapii. Aż do środy co dzień na kroplówki, w środę inny wet i podejrzenie żółtaczki oraz że wątroba siada. Kolejne badanie krwi przyniosło zaskakujący wzrost leukocytów do 20,70 (max to 20, a trzy dni wcześniej było 2,12 (!) oraz GGT 40 (poprzednio 10, a to max). USG wykazało płyn w brzuszku. Po punkcji wetka orzekła, że to FIP i powinniśmy ją uśpić. Zapewniła, że Kropcia się nie męczy, płynu na razie nie jest zastraszająca ilosć ale odciągnięcie go - powiedziała, spowoduje szybsze ponowne wzbieranie. Nie zawieźliśmy jej do uśpienia, noc przetrwała normalnie, ona sobie siedzi, nadstawia się do głaskania, wczoraj trochę zjadła i wypiła, potem sikała, dziś dostała przez strzykawkę Gerbera i wodę, zaraz idę karmić ją znów. Znalazłam u Was tu opinię o prof. Frymusie - dziś od rana dzwoniłam do Łomianek, nagrałam się, napisałam mu maila, bo przyjmuje od 16.00, a tu liczy się każda godzina. Tak bardzo chcę, żeby to nie był FIP!! To jakiś koszmar.Obrazek

Genateska

 
Posty: 10
Od: Czw wrz 03, 2009 10:20

Post » Czw wrz 03, 2009 15:57 Re: FIP????

Trzymam kciuki za Kropcie, oby udalo sie wyjsc z tego paskudztwa.
Moja Zuzia niestety przegrała walkę z czymkolwiek co to bylo, FIP czy cos innego.

Do dziś nie mogę sie otrzasnac, jest w moim sercu :(

damian_gdynia

 
Posty: 5
Od: Nie sie 09, 2009 10:55

Post » Czw wrz 03, 2009 21:18 Re: FIP????

Dziękuję, właśnie wracamy od polecanej na tym forum weterynarki, nie przekreśliła Kropci, zrobiona morfologia i dostała kroplówkę, środki przeciwzapalne, przeciwbólowe i przeciwwymiotne, bo podczas badania puściła nagle pawia :-| Jutro USG, usłyszałam, że to wcale nie musi byc FIP, płyn może być skutkiem zapalenia wątroby, trzustki, a z pewnością trzeba go zbadać. Jutro znów wizyta.

Genateska

 
Posty: 10
Od: Czw wrz 03, 2009 10:20

Post » Pt wrz 04, 2009 5:49 Re: FIP????

trzeba sie spieszyc, moja Zuzia dostała zółtaczki i nawet gdyby to nie byl FIP to byla juz za słaba na jakiekolwiek operacje czy zabiegi.

damian_gdynia

 
Posty: 5
Od: Nie sie 09, 2009 10:55

Post » Sob wrz 05, 2009 8:55 Re: FIP????

Janę ozłocę.
Moja Kropcia we środę w Pewnej Klinice usłyszała: FIP, musisz pójść do uśpienia. Cudowne, środowe popołudnie, niezapomniane! Diagnoza postawiona na podstawie badania płynu z jamy brzusznej - badania wzrokowego! Co więcej, w zrobionym chwilę wcześniej USG, facet w ogóle nie obejrzał trzustki...

Kropcia - wyrok, ale dowiedziałam się, że ją nie boli, wzieliśmy ją do domu i szukam w necie, piszę na forum, sama chcę umrzeć, jak czytam o FIP, Dobra Wróżka Jana poleca inną klinikę, szukam też na własną rękę, ale rekomendowany tutaj również prof. Frymus na urlopie, jadę więc, zgodnie z radami Dobrej Wróżki Jany na Białobrzeską, idę do Dr Uznańskiej. Ta zaleca dalsze badania, przede wszystkim nawadnianie i USG.
Następny dzień, Kropcia is still alive (!), jest normalna, tylko osowiała, bardzo zwracamy uwagę na symptomy, mogące świadczyć, że ją boli, bo te głupki niektóre przecież nawet nie miaukną, ja tego nie rozumiem! Nic takiego nie występuje.
Jedziemy na Białobrzeską, to było wczoraj, USG, które robi Dr Marcin Siedlicki - przemiły, przystojny, dokładny lekarz - on obejrzał wszystko, łącznie z trzustką i stwierdził, że są cechy zapalenia!! My oszaleliśmy, wybiegliśmy outside, skandując "zapalenie trzustki ou jea!!". Bakteryjne zapalenie, leczone antybiotykami - niech nam żyje A. Fleming!! A nie ten straszny, wirusowy FIP!

Tak więc Kropcia ma antybiotyk, kroplówki, środki przeciwzapalne, przeciwbólowe, ma żółtaczkę i jest słaba, ale widzę poprawę. Karmimy ją strzykawką Gerberami i takim mleczkiem do rozrabiania, które wczoraj u weta kupiliśmy. Jedno, co mnie niepokoi, to ten jej płyn w brzuszku - Dr Uznańska powiedziała, że na razie nie będziemy się nim zajmować, leczymy trzustkę i że się Kropcia nim nie udusi, ale ja się boję i tak i w nocy co chwila sprawdzam, czy oddycha normalnie. Ja nie wiem, czy ten płyn wchłonie się, czy wyparuje? Wskutek kroplówek przybywa go, choć Kropcia dużo sika. Tego płynu nie jest tak mało, z pół litra to na pewno :-|

Genateska

 
Posty: 10
Od: Czw wrz 03, 2009 10:20

Post » Sob wrz 05, 2009 12:40 Re: FIP????

dopuki plyn nie zacznie zbierac sie plucach |(czy opłucnej) to sie nie bedzie dusil kotek.
trzymam kciuki za Kropcie i za Ciebie ... wytrwalosci i sily :)

damian_gdynia

 
Posty: 5
Od: Nie sie 09, 2009 10:55

Post » Pon wrz 07, 2009 19:03 Re: FIP????

Witajcie.
Jakiś czas temu pisałam wątek o mojej chorej koczice: viewtopic.php?f=1&t=99302
Tak jak napisałam w wątku, kociczka została zabrana ze schroniska, gdy miała ok 7 tygodni. Na wyjściu ze schroniska została zaszczepiona. Przez 2 dni koteczka szalała w naszym mieszkaniu, bardzo się z nami spoufalała i widać że była szczęśliwa. Jadła gotowanego kurczaka. W 2 dzień pobytu dostała kocie mleko Whiskas, suche i mokre dla juniorów whiskasa. Oczywiście małe porcje, żeby się nie przejadła. Następnego dnia nie chciała jeść i pić, kolejnego dnia miała co jakiś czas sraczkę i małe wymioty. Przez cały następny tydzień woziliśmy ją do pani weterynarz na antybiotyki na jelitka i brzuszek, i piła też Lakcid przez strzykawkę. Piła też wodę z elektrolitami przez strzykawkę. U weta badano jej temperaturę i okazywała się ona dość niska (37,0 - 37,5), ale rosła z dnia na dzień. W drugim dniu wizyty u wet mała dostała chyba dość silny antybiotyk, bo po powrocie przez pół godizny słaniała się na nogach i obijała się o meble. Była osowiała, śpiąca, jednak wciąż się do nas kleiła i nawet od czasu do czasu mruczała głośno. W 4 dniu wizyty u weta, zaczęła jeść. Wcinała karmę RC dla odwodnionych kociaków. OK. 2-3 razy miała podawaną kroplówkę u weta i glukozę. W ok. 5 dniu już czuła się o wiele lepiej - jadła i trochę piła wodę (choć wciąż wodę piła przez strzykawkę), no i lakcid. Nie wymiotowała już i nie miała już sraczki - robiła balaski, ale w kolorze bardziej pomarańczowym. W sobotę byliśmy na ostatniej dawce antybiotyku i po nim też zrobiła kupkę, ale od razu się położyła spać i nie chciała za bardzo jeść. Już myśleliśmy, że wszystko będzie OK i koteczka musi teraz przejść rekonwalescencję po tej chorobie czy też zatruciu. W sobotę, po tym ostatnim zastrzyku u weta, kocia znów była osowiała, cały dzień spała. W nocy obudziliśmy się, gdy zaczęła piszczeć. Zaczęła wymiotować jakąś pianą czy też śliną, dwa razy. Potem poszła spać. Z rana leżała półprzytomna, nie była w stanie utrzymać się na łapkach, nie była w stanie wydać z siebie głosu. Wzrok miała bardzo dziwny. Szybko pojechaliśmy z nią do weterynarza, tym razem gdzie indziej bo byla niedziela (ale do miejsca polecanego na forum, coprawda nie przyjmowala polecana weterynarka, ale jakas inna). Mała już była bardzo chuda i słaba. Pani wet zmierzyła jej temp - 32 stopnie. Miała też bardzo żółte oczka i pyszczek. Oczy miała szalenie dziwne, jakby przestała widzieć:-( Wet podłączyła ją pod kroplówkę i powiedziała, aby ją zostawić na obserwację. Wyeliminowała paneloukopenię (zrobiła test). Jak małą przywieźliśmy do tej wet, miała nakłuwany brzuszek przed kroplówką, bo wet chciała sprawdzić czy jest jakiś płyn (wyciągając go strzykawką). Płynu żadnego nie było. Zostawiliśmy małą na obserwację, wciąż mając duże nadzieje. 5 godzin później dowiedzieliśmy się, że malutka umarła:-( I że to był FIP, bo wet przekłuła jej potem brzuszek i wyleciał z niego jakiś płyn, prawdopodobnie coś co było w płucach.
Jak to możliwe aby taka choroba zniszczyła takiego maluszka tak szybko?? Była u nas 10 dni. Od początku się spoufaliła i bardzo nam ufała. Dlaczego żaden weterynarz nie zrobił żadnych badań na krew, na wykluczenie panelukopenii od razu, czy też inne konieczne badania? Kiedy byliśmy u weterynarza, nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego jakie mogą istnieć zagrożenia dla takiego kociaka i co należy zrobić aby upewnić się co mu jest, a nie tylko leczyć objawy? Jutro jade do Pań weterynarz które leczyły ją przez cały tydzień, co mam im powiedzieć? Czy może Pani wet która stwierdziła, że to FIP może tak do końca nie wiedziała co się stało małej, a nie wiedziała czego to może być wynik?
Czuję straszny żal po tym co się stało. Kociczka była najkochańsza pod słońcem, mądra, piękna i ciekawska. Chciała tylko być kochaną i przytulaną:-( Tak mało czasu z nami spędziła, ale były to na pewno piękne dla niej chwile. I tak się to wszystko skończyło:-((

padzia

 
Posty: 3
Od: Wto wrz 01, 2009 10:59

Post » Śro wrz 30, 2009 9:49 Re: FIP????

Witam wszystkich...
Niestety nie zdążyłam się was poradzić...moja Lusia po 4 dniach zmagania się z chorobą wczoraj umarła:(
Lekarz podejrzewał FIP, kicia 3 dni nie jadła , powłóczyła już łapkami, chowała się w łazience, chyba nawet ogłuchła....wczoraj już nawet nie poszła do kuwety, zrobiła pod siebie, potem upadła i dostała drgawek...straszny to widok:( niestety wiele nie myśląc zabrałam ją do doktora, żeby już jej ulżył..o 14.00 było już po wszystkim..Jedno czego chciałbym się dowiedzieć, to to czy FIP jest chorobą bolesną...wiele już przeczytałam na temat tej choroby, ale nikt nie pisał o tym ,czy objawy są bardzo bolesne....mam do siebie żal , że męczyłam ją być może zbyt długo;(

Nadomiar złego o 1:46 w nocy umarł mój piesek, został otruty i bardzo cierpiał w ostatnich chwilach życia

Lawina dramatów...i żyć się odechciewa;(

Lucyferia

 
Posty: 2
Od: Śro wrz 30, 2009 9:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, elmas i 103 gości