Pusskoty 4: Maciuś odszedł za TM [*]. Przegraliśmy.

puss pisze:o, dzięki Agnieszka. a jak to dawać kotu? tak jak ludziom z dyfuzora do nosa?

Tak psikasz w nos. Dlatego nie moze byc w kroplach tylko w rozpylaczu. Mozna kupic w aptece bez recepty. Psikasz co godzine, dwie w zaleznosci od stopnia zapchania nochala. Oprocz tego ze pomaga na zatkanie to pewnie pobudza nochal kicia do wypsikania glutow.

O ktorej bedziesz na Jagielly?? Ja poki co jestem udupiona i nie moge sie ruszyc z domu, ale jak tylko mi sie uda to podrzuce witaminy do lecznicy.

na Jagiełły będę po pracy, czyli pewnie nawet po 17.00.
jakby co, to jutro też jadę do weta.

puss pisze:na Jagiełły będę po pracy, czyli pewnie nawet po 17.00.
jakby co, to jutro też jadę do weta.

ok

Serce pęka mi na kawałki :cry:

Maciuś odszedł.....kochany :cry:

przykro mi bardzo.....Maciejku biegnij do swojej Pani....

Maciuś odszedł... chyba wolał być tam, gdzie jego ukochana pani niż z nami.
dziękuję Wam wszystkim za wsparcie, za słowa otuchy, za dodawanie mi wiary.

dzisiaj byliśmy po kroplówkę i leki, te co zawsze. wróciliśmy do domu. Maćko od wczoraj kiepsko oddychał. poszłam kupić mu lek na zatkany nos, dostałam tylko olbas. wróciłam, położyłam się z nim, podłożyłam mu do noska wacik z olbasem. bardzo mu się zapach nie podobał, zaczął się wyrywać. odłączyłam mu kroplówkę i wzięłam na ręce, żeby opłukać mu nosek, a on w czasie gdy go niosłam do łazienki zaczął się dusić, zaczął mieć spazmy, i umarł mi na rękach...

nie wiem co jeszcze mogłam zrobić... nie wiem.
jutro z anna57 pochowamy Maćka.

jeszcze raz dziękuję. nie wiem co mam napisać. czuję straszną pustkę, żal...

Maciulku...

[*]

Kaska trzymaj sie dziewczyno....wspolczuje przezyc:((

powinnas odpoczac Kasiu.

[']
Widac spieszno mu było:(

Kasiu, przytulam Ciebie, nie płacz już ...

Maciejku, biegaj, szukaj swojej pani, ona na Ciebie już czeka.....[*]...

odszedł do swojej Pani, juz tam sie do niej tuli :cry:

puss-tak bardzo mi przykro
współczuję

Zrobiłaś dla Maciusia wszystko co było można.Ściskam.

Kasiu, tulkam mocno :!:

Maciusiu... kochanie, tam już nic nie boli

[']

Kasiu trzymaj się, zarobiłaś dla Maćka wszystko co było możliwe

(*)

cały czas się zastanawiam co jeszcze można było zrobić. mieliśmy tak mało czasu... za późno trafił pod opiekę dziewczyn w Katowicach...

dzisiaj się ucieszyłam, bo okazało się, że przytył. znowu ważył 4 kg, czyli jednak moje dokarmianie coś mu dawało. niestety temperatura spadła mu do 37 stopni. myślałam, że to po prostu błąd przy mierzeniu.

nie umiem się odnaleźć we własnym mieszkaniu. tyle tutaj wspomnień, a to było zaledwie 2 i pół tygodnia. tak bardzo intensywne...

mam trochę rzeczy po Maćku do oddania, ale pomyślę o tym później.

jeszcze raz wszystkim dziękuję.

Pusskoty 4: Maciuś odszedł za TM [*]. Przegraliśmy.

Kto przegląda forum