Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Ważne że sukinkot je i pije, tudzież że się z niego polewa. Ponoć przez parę dni może się tak polewać w sposób niezorganizowany, ale powinien zaskoczyć z normalnym sikandem.

to teraz kciuki za normalne sikando :ok:

Oj, by było cudnie! Póki co podlewa nam mieszkanie bo nie umiemy go trzymać w klatce cały dzień. Tylko na noc.

Zdrowiej Kłaku!

Śpimy... Ten abażur mnie wnerwia!

Możesz nie przeszkadzać??

Bo najlepsze są miejsca zakazane. :twisted:

Dziś ja śpię na kompie!

Niewinność niejedno ma imię...

Kocury dwa czyli "Tak mi dobrze..." (To jakby ktoś twierdził że nadal nie mam czarnego kota. :mrgreen:

)

Konga TYś na tym zdjęciu to :1luvu:

Chowaj TŻ-ta niezłe ciacho,mniam,mniam :mrgreen:

Za sikando Kłaczka i za Kłaczka :ok:

Na którym? :lol:

Rajmund nie jest jakimś wyjątkowym ciachem jeśli kierować się urodą, ale ma w sobie masę ciepła które widać na zewnątrz. Takie moje kochanie po prostu.

Zdjecia super! :ok:

Trzymam kciuki za normalne siuuu Klaczka

Na tym z TZ-tem.Jego oczka mówią wszystko,tak mi dobrze ,ja już u Ciebie tak będę leżał,dobrze :?:

Cudo normalnie :1luvu:

TŻ ciacho,ciacho :mrgreen:

Aaaa... Z Rajmundem... To w ogóle dość dziwny przypadek - Rajmund ma z kociarnią przefajne relacje. Mimo że tylko Futro i Kłaczek miały okazję go poznać, reszta tylko tyle co był na urlopie, to jemu Hino daje sie spokojnie pogłaskać, Futro śpi na nim, Tysiek okupuje maniakalnie jak tylko znajdzie okazję, podobnie Miyuki. Hino, która boi sie rąk bo była bita, potrafi położyć się obok niego na kanapie i pozwala się miziać po brzuchu. Jedyne wytłumaczenie w miarę logiczne, to że Hino nie zna mężczyzn a była bita przez kobietę. Ledwie Rajmund wszedł po przyjeździe do mieszkania, Futro wlazła mu na ręce jakby tylko tam było jej miejsce. Ze mną nie zawsze sypia, a odkąd Rajmund jest, sypia tylko z nami. Złośliwa morda. :twisted:

Fakt że Rajmund bardzo lubi zwierzaki - Hino i Miyuki przyjęłam pod jego nieobecność, jedynie za zgodą - zaakceptował od pierwszego wejrzenia i to są nie moje tylko nasze koty. Wszystkie. :lol:

I to jest super :ok:

Moi rodzice jak dowiedzieli się że,dałam Miałeczce dom to narzekali a bo nabrudzi ,a po co ci,a teraz pierwsze pytanie jak dzwonią to jak koteczka ,czy zdrowa,czy ma humor.Przez telefo mama wychwala ją przed swoją siostrą,że taka ładna ,mądra i grzeczna :lol:

Miałam już wcześniej coś Tobie pokazac ale choroba Kłaczka,zbieranie pieniędzy,Wasza jazda do Warszawy ,operacja,zepcnęło to na plan dalszy.jako że,Kłaczek jest(mam nadzieje) na dobrej drodze do wyzdrowienia to pokaże to cóś :mrgreen:

TADAM!!!!!

Obrazek

Trochę niewyrażne ale to aparatem z komórki robione!

Laska! Ale masz śmieszne kolczyki!! :lol:

A temat mojego Rajmunda... Cóż - gdyby nie kochał zwierząt nie byłby tym człowiekiem którym jest. To się przekłada na ludzi.

kinga w. pisze:Laska! Ale masz śmieszne kolczyki!!
A temat mojego Rajmunda... Cóż - gdyby nie kochał zwierząt nie byłby tym człowiekiem którym jest. To się przekłada na ludzi.

Ciekawe kto mi zrobił te śmieszne kolczyki :lol:

Wymiziaj TŻ-ta ode mnie ,wygłasiaj koteczki a to Kłaczkowe footerko wycałuj ,wygłasiaj ,wymiziaj i mu zapowiedz że,jak sie za siebie nie wezmie to już ja go znajdę :mrgreen:

Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Kto przegląda forum