K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 28, 2009 21:03 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Jafusia pisze:Miszelina mogę przyjść 13 i 15... myślę, że do tego czasu już będę miała klucze i nie będzie problemu.

Wielkie dzięki :)
Czyli zostaje tylko 16 październik do obsadzenia.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon wrz 28, 2009 21:04 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

kosma_shiva pisze:Jestem na internecie dosłownie 1 sekunde napisać więc chcę tylko tyle, że biorę dyżury miszeliny z pierwszego tygodnia łącznie z niedzielą.

Jeszcze raz dziękuję :1luvu:
Został tylko piątek, 16.10.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon wrz 28, 2009 21:12 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

mjs, przepraszam ze sie nie odzywalam w kwestii Wielopola, ale mialam male urwanie czapy :?

wlasnie mialam sie zadeklarowac na Wielopole na jutro wieczorem ale widze ze ekipa obsadzona :)

poki co, z mojego organizera wynika ze moge przyjsc w przyszly wtorek popoludniu... i czwartek wieczorem tez mam wolny takze 06 i 08 pazdziernika moge sie zadeklarowac.

mjs, z mila checia bede wielopolowac ale na razie jeszcze reszte bede sie zglaszac na biezaco, bo niestety na dzien dzisiejszy nie jestem w stanie sie zadeklarowac na stale dyzury. moze od listopada sie cos zmieni...

CZY POTRZENE BEDA PUDEŁKA DLA KOTOW? Oprocz tego dla maluchow na Kocimskiej do klatki, jesli tak prosze o sygnal.

Prosze o trzymanie kciuków... Jestem w trakcie robienia prezentacji.... (i czuje ciezar odpowiedzialnosci na plecach 8) )

edit: poprawialam zdanie bo wyszlo maslo maslane :oops:
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pon wrz 28, 2009 22:19 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

miszelina pisze:
Jafusia pisze:Miszelina mogę przyjść 13 i 15... myślę, że do tego czasu już będę miała klucze i nie będzie problemu.

Wielkie dzięki :)
Czyli zostaje tylko 16 październik do obsadzenia.


Akimo, Jafusiu, czyli kocimujące teraz i w przyszłości :) Nie zrobiłam dziś kluczy i biję się w piersi, że moja wina, a raczej braku czasu, godzinę temu wróciłam z pracy :?

Jutro na Kocimskiej jestem z rana. Klucze jutro oddam do dorobienia na pewno, postaram się też je zabrać i wieczorem (ok hmmm 20, wcześniej nie mogę) zawieźć na Kocimską. O sukcesie/porażce poinformuję na forum.

milu

 
Posty: 4076
Od: Nie lis 30, 2008 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 28, 2009 22:49 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

queen_ink pisze:Jaki wiek mam wpisać Basi, Glusiowi, Fumikowi, Oczku, Ryfce i góralkom?


kurcze, nie nadążam z czytaniem. Joasia góralka ma ok roku, Milka ze 2-3 lata ponoć
Ja tylko krótko, bo dzisiaj okazało się, że, że to sprawozdanie dla ministerstwa co miałam zrobić na koniec roku muszę zrobić dzisiaj, bo sąd poprosił grzecznie o uzupełnienie wniosku o OPP pod groźbą jego odrzucenia :evil: i latam, szlagbyto, po tych prawie 500 fakturach dodając kilogramy karmy, wyłuskując sterylki i przeliczając kwoty dotyczące leczenie na ilość zwierzaków. Oczywiście biorąc pod uwagę całą Polskę a nie tylko nasz grajdołek. No, żeby ich posr ...o! zazwyczaj mam na to tydzień a nie kilka godzin :evil:
Ale zdążyłam też zareklamować rozbite kubki, znaleźć punkt gdzie wydrukują w dobrej cenie plakat reklamowy i zamówić, zamówić puszki na zbiórkę kasy i wymusić aby wysłali dzisiaj, znaleźć sklep z tablica korkową pod ten plakat, ustalić termin odbioru ulotek, zrobić zamówienie na projekt jeszcze jednej ulotki, zamówic wydruk jeszcze jednej ulotki, zorientować się gdzie najbliżej są identyfikatory, ustalić, że na tej hali powinien być stół i krzesła dla nas więc odpada problem skręcania stoiska, ustalić, że Nastusia jeszcze musi zostać w Theriosie, porozmawiać z p. Gosią, o tym, że Baltazar jest bardzo żywotny tylko nadal z jedzeniem tak sobie i że trzeba dowieźć im puszkę Mixolu więc chyba nie jest tak źle, bo dość szybko im się skończyła, zorganizować stacjonarne leczenie dla koteczki z terenu Construktora (pracownicy finansują), ustalić z panem z Ruczaju odbiór bezdomnej mamusi z maluszkiem, którego nadal zjadają muchy, ustalić z panią z Huty dokarmiającą koty na Zakopiańskiej pomoc w złapaniu i ciachnięciu bezdomniaków stamtąd, wydelegować TŻ-ta z Felicją na szczepienie a z Daisy na zdiagnozowanie kłopotów z okiem i jeszcze parę pomniejszych rzeczy.
Natomiast nie miałam szczęścia aby dodzwonić się do Krakvetu aby umówić Akimę :( Odnoszę wrażenie, że oni wiedzą, że to ja dzwonię i będę na nich coś wymuszać i żebrać dlatego nie odbierają jak dzwonię (o zajętym telefonie nie wspominając).
Akima, jutro powieszę się od świtu na telefonie a jak nie to popołudniu powinien być dr Miśkowicz, będę wisieć na komórce, on przynajmniej do mnie oddzwania jak nie może odebrać

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 28, 2009 23:40 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

A gdzie na Zakopiańskiej są bezdomne maluchy?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 29, 2009 0:50 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

uff, skończyłam na dziś. Jakby kogoś interesowało to:
Podsumowanie naszej działalności w roku 2008:

m. in. wysterylizowaliśmy ponad 200 zwierzaków, dla blisko 250 znaleźliśmy domy, kupiliśmy ponad 3,6 tony karmy za prawie 50 tys zł, na leczenie i profilaktykę poszło prawie 110 tys zł dla 293 zwierzaków (leczenie i profilaktyka u większości pokrywa się)

a ten rok będzie chyba bardziej efektywny, bo tylko w Krakowie do września samych sterylek było 136, 176 koty zgarnięte z ulicy lub wzięte ze schronu i 100 adopcji. Także, kochani, mnóstwo świetnej Waszej pracy! Bardzo Wam dziękuje :1luvu:
w adopcjach i tych wziętych z ulicy nie są wymienione te koty, które mieliście na własnym utrzymaniu, więcej znacznie więcej ogonków znalazło swoje miejsce na Ziemi

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 29, 2009 5:09 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Tweety pisze:uff, skończyłam na dziś. Jakby kogoś interesowało to:
Podsumowanie naszej działalności w roku 2008:

m. in. wysterylizowaliśmy ponad 200 zwierzaków, dla blisko 250 znaleźliśmy domy, kupiliśmy ponad 3,6 tony karmy za prawie 50 tys zł, na leczenie i profilaktykę poszło prawie 110 tys zł dla 293 zwierzaków (leczenie i profilaktyka u większości pokrywa się)

a ten rok będzie chyba bardziej efektywny, bo tylko w Krakowie do września samych sterylek było 136, 176 koty zgarnięte z ulicy lub wzięte ze schronu i 100 adopcji. Także, kochani, mnóstwo świetnej Waszej pracy! Bardzo Wam dziękuje :1luvu:
w adopcjach i tych wziętych z ulicy nie są wymienione te koty, które mieliście na własnym utrzymaniu, więcej znacznie więcej ogonków znalazło swoje miejsce na Ziemi


Jestem pod wrazeniem - kawał dobrej prokociej roboty :1luvu: :ok: :kotek: Niech kolejny rok bedzie owocniejszy :) :) :)

Tweety, w tej prezentacji multimedialnej jak zrozumialam Ciebie maja byc fotki wszystkich kotów pozostających pod opieką AFN obecnie, tak? Czyli z pierwszej strony wątku oraz z galerii lutry i queen_ink?
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Wto wrz 29, 2009 7:05 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Nowi rodzice Bam Bama i Tam Tam vel MMorris i Kafka mają problem z maluchami. Pomóżcie proszę bo ja nie mam takiego doświadczenia. Oto treść i ch postu.

Mamy problem z małymi kotkami - Morrisem i Kafką.
Są u nas od dwóch tygodni, zadomowiły się i dobrze się bawią.
Nawet przerzuciły się na drapak, zostawiając w spokoju meble

Problem jest taki, że kotki od czasu do czasu załatwiają się w innych miejscach.
Za pierwszym razem obwiniliśmy siebie, bo kuweta była dość mocno zabrudzona (nie przewidzieliśmy, że przez 1,5 dnia koty aż tak ją zabrudzą).
Jednak dalej uważaliśmy, sprzątaliśmy często w kuwecie, tak aby zawsze miały tam czysto.
To niestety nie pomogło.
Ostatnio po umyciu kuwety, pokazaniu kociakom że jest czysta, jeden się po chwili załatwił, drugi poczekał z 5 minut i nasikał na plecak.

Kociaki są małe, mają trochę ponad 3 miesiące, są zdrowe.
W kuwecie mają ten sam piasek, który miały u poprzedniej właścicielki.

Czy da się je jakoś oduczyć załatwiania się w innych miejscach?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 29, 2009 7:42 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Miszelino nie wiem czy zdąże dzisiaj zrobić cokolwiek. Ostatnio wpadam do domu po 21 i czekają na mnie 3 głodne koty., Perspektywa wstawania o 5 lub 5:30 w zależności czy jadę na Kocimską czy nie - też nie zachęca do włączania komputera. Piratowi musze podać zastrzyki co nie jest łatwe. Wczoraj wizyta przedadopcyjna. Dzisiaj jadę do Karmicielki z Dietla z Proverą a potem kolejna wizyta przedadopcyjna. Poruszam się środkami komunikacji miejskiej więc pewnie będę w domu znowu po 21. Jutro stanie z Piratem az nas przyjmąu weta, pewnie znowu z 3 godziny. W domu będę zatem przed 22.

Nie miałam jeszcze czasu wysłać zdjęć swoich podopiecznych bo ciągle robię allegro. Wciąż kilka kotów nie ma allegro . Ludzie pomóżcie trochę bo tak to wygląda, że niektórzy są bardziej obciążeni od innych. Prosze, niech ktoś pomoże robić nowe allegro. Ogłoszeń nie mają Penelopa, Pninia, Fumik, Fredziai jeszcze kilka innych.

Miszelina wyobrażasz sobie wypuszczanie Kredek na zime? Przecież one do sterylki muszą jeszcze dorosnąć a już zimno jak cholera. Nikt im nie dał szansy na oswojenie, a one coraz bliżej człowieka są. Rokują napewno bardziej niż Ralf.

Tweety nie dam rady pomóc w niedzielę. Goście przyjeżdzają wcześniej niż zapowiadali.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 29, 2009 8:03 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Co prawda nie z naszego regionu,ale kot...zobaczcie co jej zrobiono... :(
viewtopic.php?f=1&t=100840

maja215

 
Posty: 362
Od: Nie lip 19, 2009 19:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 29, 2009 8:25 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

miszelina pisze:
queen_ink pisze:Glusiowi i Fumikowi wpisałam ok. pół roku, skoro jeszcze niekastrowani.
A Basia, Oczko, Ryfka i góralki? Kiedyś jakiś wet je oglądał, czy ktoś coś wie?

Jeszcze raz bardzo proszę o przysyłanie krótkich opisów kotów. Są takie, o których nie mam pojęcia, jak Gryzior, Dzikunia, Nadia, Nina, dziecko Pandy bezimienne i cała Kocimska. Tweety, potrzebuję też zdjęć/aktualnych informacji o Penelopie i jej dzieciach.


Zdjęcia Kocimskiej ma Akima. Napisałam jej pw.

Opis Shrecka i Fiony oraz zdjęcia na pierwszej stronie, Rity też. Kretki są do wypuszczenia, dzikie. Tylko Pascal jako tako się socjalizuje.


nikogo nie wypuszczamy!!!!

bede glasiac, az sie przekonaja!!!!!! :mrgreen: :evil: prosze...
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Wto wrz 29, 2009 8:27 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Akima pisze:Miszelina wyobrażasz sobie wypuszczanie Kredek na zime? Przecież one do sterylki muszą jeszcze dorosnąć a już zimno jak cholera. Nikt im nie dał szansy na oswojenie, a one coraz bliżej człowieka są. Rokują napewno bardziej niż Ralf.

Ale ja nic nie mówiłam o wypuszczeniu Kretek na zimę 8O Tylko o tym, że "na moje oko" to one mało rokujące są. Wiadomo, że jakby ktoś je wziął do domu, oswajał itp. to może by się udało. Ale nie ma chętnego :(
Jasne jest, że muszą doczekać do sterylki i pewnie wiosną - o ile nic się nie zmieni - wrócą do siebie. Bo jakoś nie widzę tabunu domów chętnych do wzięcia nie-miziaków. A Ralf po prostu nie lubi ludzi.

Ja sama Astra oswajam od prawie roku, efekty są na razie niewielkie.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto wrz 29, 2009 8:32 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Może trzeba Morrisowi i Kafce postawić drugą kuwetę? Tam duże mieszkanie, prawda?
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Wto wrz 29, 2009 8:38 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

miszelina pisze:
Akima pisze:Miszelina wyobrażasz sobie wypuszczanie Kredek na zime? Przecież one do sterylki muszą jeszcze dorosnąć a już zimno jak cholera. Nikt im nie dał szansy na oswojenie, a one coraz bliżej człowieka są. Rokują napewno bardziej niż Ralf.

Ale ja nic nie mówiłam o wypuszczeniu Kretek na zimę 8O Tylko o tym, że "na moje oko" to one mało rokujące są. Wiadomo, że jakby ktoś je wziął do domu, oswajał itp. to może by się udało. Ale nie ma chętnego :(
Jasne jest, że muszą doczekać do sterylki i pewnie wiosną - o ile nic się nie zmieni - wrócą do siebie. Bo jakoś nie widzę tabunu domów chętnych do wzięcia nie-miziaków. A Ralf po prostu nie lubi ludzi.

Ja sama Astra oswajam od prawie roku, efekty są na razie niewielkie.



to Miszelina zabieramy się za oswajanie Kredek :ryk:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 70 gości