Dziewczyny... w nocy Frodo podważył sobie jakimś cudem metalową kratkę w okienku piwnicznym i wymknął się na zewnątrz... Nie ma go do tej pory... Szukam i nawołuję od rana. Obeszłam wszystkie najbliższe posesje, rozwiesiłam kolorowe ogłoszenia, dałam każdemu sąsiadowi mój numer telefonu i jeszcze raz (mimo ogłoszeń ze zdjęciem Frodo) pokazałam jego fotkę. Czekam z nadzieją na wieczór, bo pewnie prędzej się do mnie odezwie, jeżeli jest blisko... Trzymajcie kciuki, bo chyba zwariuję jak się nie znajdzie
