Sfinksia Fredzia dziękuje za wsparcie!

BożeŚwięty.. :strach:

Poryczałam się..

Moja druga ukochana rasa po puchatych.. i niespełnione marzenie..
Nawet nic nie mogę pomóc, bo wydatki na moje footra trochę mnie przerastają.. :oops:

Może uda się coś za miesiąc, wcześniej nie dam rady.. :oops:

Oby wyszła z tego..

I rzeczywiście, ASK@ ma rację - jesteśmy potworami.. :evil:

czy to co z niej wylatuje ma jakis kolor??? to co opisujecie i wyglad kota wskazuje na jakis brak wchlaniania albo trzasnieta trzustke...

(( boze zeby kicia wyszla z tego, bo wyglada koszmarnie.

biedna kicia,zeby do takiego stanu ja doprowadzic :twisted:

trzymam kciuki zeby bylo z nia tylkol epiej

Ma kolor "sraczkowy" czyli żółtobrązowy. Fredzi pobrałam krew, trzustkę tez zbadamy i kał poszedł do badania.

ja też uwielbiam tą rasę - koty są cudowne a ta

Boże ile to stworaenie musiało wycierpieć ??
na początku przyszłego tygodnia coś tam dorzucę do leczenia - w tym tygodniu sama mam z synkiem wizytę w szpitalu
wycałujcie to biedactwo w przepiękny pycholek , będę trzymać kciuki :ok:

żeby dała rade

to, co z niego wylatuje, widać na tej fotce... na jego ogonku... :roll:

bosz, kocia wygląda makabrycznie

((
I ona sie jeszcze porusza o wlasnych siłach ???

jeszcze tak... :roll:

a ten, który ją zabierał z dotychczasowego domu napisał mi na gg (na moje słowa: "cud, że żyje!"): wiemy

zaczęła się trochę ruszać dopiero po godzinie jazdy, kiedy się trochę wygrzała... na początku baliśmy się, że nie zdążymy jej dowieźć...

prosimy o banerek dla Fredzi (myślę, że to ironia losu z tym imieniem... Fredi Kruger mi się skojarzył... koszmar...)

Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Jaka chudzinka biedna

Zdjęcie w misce to rozpacz.
Trzymam kciuki za kicię.

Porusza się o własnych siłach, nawet nie raz bardzo żwawo. Tylko bardzo podkulona. Jest strasznym miziakiem, niewątpliwie nakolankowcem. Zdecydowanie wolała siedzieć mi na rękach, niż w transporterku.