Koszmaria pisze:hola,hola-zwierzątkami objętymi CITES można handlować,pod warunkiem że mają stosowne papiery[bodaj pierdołowaty dokumencik ze okaz został wyhodowany w niewoli,a nie był odłowiony]
[właśnie po to jest CITES,żeby regulować handel zwierzętami egzotycznymi,pomyliłaś z listą niebezpiecznych zwierząt których nie wolno posiadać jeśli się nie jest cyrkiem albo ogrodem zoologicznym

-ale tam i tak ptaszników i innych zwierząt terraryjnych jest nie wiele,z tych zwierzątek to nie można mieć np.warana z komodo i atrax robustus,ale zakaz trzymania akurat tych milusiów jest w pełni uzasadniony]
Nie pomyliłam
Chodzi tylko o ten papierek - hodowałam swego czasu ptaszniki (nadal mam w domu jednego spoza listy w domu

) tzn o podejście sklepów.
Jak niedawno zapytałam w paru sklepach zoologicznych sprzedających ptaszniki (brahypelmy są b. popularne, a wszystkie na cites...) o posiadanie stosownych dokumentów słyszałam, że są z domowego wylęgu, ale dokumentów na to nie mają... Niestety te przepisy działają tylko "w teorii"...

W każdym razie w założeniu chodzi o ochronę zagrożonych gatunków.
IMHO w ogóle handel zwierzętami powinien być znacznie ograniczony.
Np przydał by się "analog" cites - tzn zakaz sprzedażyw sklepach itp zwierząt z niezarejestrowanych hodowli (czyli też de facto papierek potwierdzający urodzenie), aby ukrócić pseudohodowlę...
choć mam wrażenie, ze to marzenie ściętej głowy...