



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mar9 pisze:Uszatek wczoraj tak się miotał w klatce, że dla jego dobra musiałam go z niej wypuścić.
Pozwiedzał trochę, podreptał a potem...wpakował się na łóżkospryciula z niego
![]()
W nocy przyszedł nawet na przytulanko-mizianki a rano leżał na fotelu razem z Happy.
Klatkę zostawiłam otwartą z przodu, jak będzie chciał to sam wejdzie.
Rano przydreptał razem z innymi na śniadanko.
Ponieważ w kołnierzu mu się źle je z miseczki więc dałam mu na tackę, smakowało mu.
Wczoraj zrobił ładną kupkę, szkoda tylko, że na wykładzinę ale to nic, zostało mu wybaczone.
Uszko przed noc trochę zaschło ale dalej widok nie jest dla wrazliwych oczu.
Lekarz powiedział, że kocio miał koszmarnego świeżbowca, mógł sobie tak mocno rozdrapać to uszko, że wdała się martwica i uszko odpadło, ale nie wyklucza też odgryzienia.
Uszko jest na brzegach postrzępione, dlatego musieli mu na nie założyć szwy.
Rano, jak wychodziłam do pracy to Uszatek leżał NA klatce
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 129 gości