martasekret pisze:Musisz mi wybaczyć, ale nie mogłam zareagować inaczej. Kolejny już raz widziałam u Was kota w złym stanie, choć, tak jak napisałam, ten wyglądał chyba najgorzej. Trzy ekspedientki siedziały za ladą i w najlepsze sobie gadały. Nie czepiam się sposobu, w jaki zostałam "obsłużona", wspomniałam o tym tylko mimochodem, to nie jest kluczowa sprawa. Chodzi o to, że ja jako miłośniczka zwierząt nie potrafiłabym udawać, że jest wszystko ok, bo nie jest.
Mówisz, że nikt nie zapytał o stan kota. Fakt, tym razem nie zapytałam, ale zrobiłam to kiedyś i zbyto mnie jednym zdaniem, że z kotem jest wszystko w porządku.
nie mam pretensji i nikt nie udaje,że jest ok.I jakoś nie chce mi się wierzyć że któraś odpowiedziała w opisany przez Ciebie sposób na pytanie o cenę kotów.Jednak nie chcę się o to kłócić bo być może tak a nie inaczej to odebrałaś.A dlatego nie chce mi się wierzyć bo wczoraj byłam w pracy.Zareagowałaś bardzo emocjonalnie i dobrze to świadczy ale czasem wystarczy zapytać żeby coś się wyjaśniło.Wszędzie się zdarza,że coś ze zwierzątkiem jest nie tak i wierz mi NIGDY NIE POWIEM,ŻE OK JAK TAK NIE JEST.