Powrót dramatu kostrzyńskich kotów....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 27, 2009 17:24 Re: Koty z Kostrzyna - Jadą! Kotusia już w domku swoim!

czitka pisze: to ja zapytam : kto jeszcze nie czytał mojej książki i dlaczego :evil: ?


To ja się przyznam bez bicia, że ja! Ale bardzo bym chciała. Zgłaszam pełną gotowość do dokonania przelewu i podania adresu do wysyłki, tylko komu ma m to wysłać??

A teraz sprawy finansowe

1. z poprzedniej akcji zostało 210 zł
2. dostałam wpłatę 15 zł od fresto za bazarek
3. dostałam wpłatę od Progect 50 zł
4. dostałam wpłatę od Krakusik8 50 zł
5. dostałam wpłatę od Bungo 50 zł
6. dostałam wpłatę od Bromba 60 zł
7. ja się dorzucę 30 zł
8. czekam na wpłatę od mięty 20 zł

485 zł


GDZIE MAM JE PRZELAĆ??? KOMU?? NA JAKIE KONTO?? Proszę o dyspozycje :)
Obrazek

FUNDACJA STAWIAMY NA ŁAPY - NASZ WĄTEK NA FB https://www.facebook.com/stawiamynalapy/

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 27, 2009 17:28 Re: Koty z Kostrzyna na śląskich działkach , kotunia ma domek!

Przed chwila znowu wróciłam z działki. Koty sa zupełnie wyciszone. Juz nie skaczą, chodza sobie spokojnie po altanie. Chyba wiedzą, że niedługo czeka je inne spokojniejsze życie :D
Jutro pokazuję im werandę. Dość już tego wiezienia :evil: I wiecie co. Patrzyły po południu na mnie bez strachu. Nie pozwalały jednak do siebie podejść. :|
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Nie wrz 27, 2009 18:24 Re: Koty z Kostrzyna - Jadą! Kotusia już w domku swoim!

katgral pisze:
485 zł


GDZIE MAM JE PRZELAĆ??? KOMU?? NA JAKIE KONTO?? Proszę o dyspozycje :)


Wychodzi mi z przedstawionych uprzednio kalkulacji, że powinnaś przelać 445 zł na konto Fundacji KOT
[ 335zł (dojazdy) + 4*55zł(karma) - 130 (czitka) = 445]
(przeklejam namiary dla ułatwienia)
Fundacja KOT
BZ WBK S.A. III oddział Toruń
07 1090 1506 0000 0001 0369 0336

Resztę nie wiem - sprawa otwarta :wink:

Długo się zbierałam w sobie, ale w końcu muszę to z siebie wyrzucić: (głęboki wdech......)
Też nie czytałam książki Czitki :oops: :oops:
Bo ja to w ogóle zapóźniona jestem.
No to proszę zarezerwować dla mnie jeden egzemplarz.
Ostatnio edytowano Nie wrz 27, 2009 18:30 przez bromba, łącznie edytowano 1 raz

bromba

 
Posty: 1183
Od: Śro maja 17, 2006 16:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 27, 2009 18:26 Re:

Fundacja KOT pisze:ponieważ nie możemy się jakoś zorganizować, co do przelewów itp. podam swoją propozycję:

prosiłabym aby na konto fundacji wpłynęło 355 zł, przypomnę, że mieści się w tym koszt testu smarka (65 zł) oraz paliwa (dołożone do Kostrzyn 50 zł + za sobotnią trasę 240 zł)

u Czitki wychodzi na to, że jest 90 zł i 40 u Amidalki - jeśli te wpłaty mogłybyście przelać na konto fundacji to zostanie jeszcze 355 - 130 = 225 zł do przelania na konto fundacji

proponuję dalej tak: te 225 zł zostanie zarezerwowane u Katgral do przelania, wtedy zostanie nam tylko kwestia karmy


karma: wzięłyśmy 4 worki karmy; 55zł*4=220 zł

podsumowując: na konto fundacji przelew 130 ZŁ OD CZITKI I 445 ZŁ OD KATGRAL

Fundacja KOT
BZ WBK S.A. III oddział Toruń
07 1090 1506 0000 0001 0369 0336

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie wrz 27, 2009 18:34 Re: Koty z Kostrzyna na śląskich działkach , kotunia ma domek!

wyszło nam tak samo, czyli dobrze policzyłyśmy

IKA6, tylko drobna bura koteczka nauczyła się, że przynosimy michę, czekała na nas, ale w popłochu chowała się do transporterka jak otwierałyśmy klatkę i czarno-biały kocur też czekał na jedzonko, ale przezornie chował się za zasłonkę w klatce, tylko wystawiał oczy, czarna i biało-bura nie życzyły sobie nas oglądać

Czitka, książkę przeczytałam dziś :1luvu: całą odrazu, jednym tchem

wystawimy do sprzedaży na stronie internetowej fundacji

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie wrz 27, 2009 18:55 Re: Koty z Kostrzyna na śląskich działkach , kotunia ma domek!

Fundacjo Kochana, jutro rano robię przelew na Wasze konto, dzisiaj ktoś mi się plącze po chałupie, anioł jakiś, czy cuś....
I bardzo się cieszę, że książka się podobała i że Fundacja nie będzie się za mnie wstydzić :oops:
A IKA 6, widzę, już uruchomiła bazarek książkowy, więc zapraszam w imieniu Iki i tygrysów :1luvu:
Trzeba na bazarek skoczyć, no to hop!
viewtopic.php?f=20&t=100787
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19160
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon wrz 28, 2009 8:03 Re: Koty z Kostrzyna na śląskich działkach , kotunia ma domek!

Czitka nie zawstydzaj mnie. Dziewczyny to czitka wystawiła bazarek w moim imieniu
Nie było mnie wczoraj w necie bo czytałam ksiazke czitki. Jest naprawdę dobra. A komentarze p. Doroty sa rewelacyjne, chociaz niektóre mnie zupełnie zaskoczyły. Ta ksiazka powinna byc na wyposażeniu każdej z nas. Ona naprawde wiele daje. Szczególnie jeżeli zaczyna się dopiero opieke nad kotami. Wszystkim zainteresowanym już odpowiedziałam na pw . Jeżeli ktos jeszcze jest chetny na książke to zapraszam, ale bedę dopiero pod wieczór.
Teraz się zmywam i lecę na działki do kostrzyniaków a potem do veta z Serduchem z Wrocławia ( przyznaje, ze wyglada mi nie na sercowca a na kota, który chciał wszelkimi siłami wydostać się ze schronu :lol: ). Pozdrawiam wszystkich :ryk: :ryk: :ryk:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Pon wrz 28, 2009 8:31 Re: Koty z Kostrzyna na śląskich działkach , kotunia ma domek!

Dzień dobry, zaraz się przelewam!
Dzisiaj czekamy na działkowe wieści, ja zadzwonię popołudniem do kotusi oswojonej, czy wyszła spod tapczanu, no i jak tam Osmarkaniec.
Wrócę na chwilkę do mojej książki, która jest właściwie książką o ukochanej Czituni. Dla mnie to kot cudny, wrażliwy, mądry, wyjątkowy i tak dalej....
Kiedy gościłam we Wrocławiu nasze kochane dziewczyny i zakocone auto, w pewnym momencie weszła do pokoju Tuta, czyli Czitusia. Dostojnym krokiem, a jakże. Popatrzyła co się tu dzieje, a raczej skontrolowała. Potem chciała chrupki koniecznie dostać, co mi powiedziała bardzo wyraźnie, aczkolwiek cała miska z suchym żarełkiem stała w pokoju.
Dałam jej pod pysio, przemówiłam głosem anielskim, chciałam, żeby się przedstawiła, porozmawiała chwilę, a ona sobie poszła bez słowa, dumna i obojętna :evil:
Asia i Lidka popatrzyły na nią, na siebie i zgodnym chórem stwierdziły: no, ta to ma wszystko w pompie... :ryk:
Ale Czitunia jest naprawdę wyjątkowa, kto jeszcze o tym nie czytał :twisted: ?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19160
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon wrz 28, 2009 11:35 Re: Koty z Kostrzyna na śląskich działkach , kotunia ma domek!

Czitka nie złość sie Dolny Sląsk czytał. Teraz zarażę Górny Slask a Toruń swoich. Jeszcze Ci mało :evil: Chyba ze chcesz mi dosyłać paczki z Twoją książka przez pocztę :ryk: :ryk: :ryk:
Wróciłam szybko z działki i juz mówie dlaczego. Weszłam jak zwykle do altany i jak zwykle nie było żadnego kota. Nawet oczy zamkneły, zeby sie nie zdradzic :cry: Posprzatałam, nasypałam chrupek dałam puszkę, przynioslam tez mleczka (Kit-I-Lel). Pisze jakie żebyscie na mnie nie wsiadły. A potem otworzylam altane na werandę i zamknełam drzwiczki dla kotów i ludzi. Pierwsza na rekonesans ruszyła Burasia a za nia czarna. Obeszły wszystko. Były tez na stryszku gdzie lezy rozłożona kołdra ( stryszek jest ocieplony styropianem). Ponieważ zapowiadaja na jutro deszcze a te koty maja juz dość zamkniecia, po dwóch godzinach otwarłam wejście dla kotów. Pierwsza głowę wystawiła Burasia. Ale tylko wystawiła i rozglądała się uwaznie wokół. Aż podskoczyła gdy nad jej głowa zaspiewala sikorka. To zdjecie mam. Potem sobie siadłam na ławce zeby zrobic nastepne zdjęcia ( z poprzedniej pozycji było mnie widać). Teraz mało co było widać - zdjecia nie wychodziły. Na zewnątrz wyszła biało czarna, czarna i burasia. Siedziały w słoneczku w odległości 0,2 od wejścia. Moja Mizia działkowa cały czas maszerowala przed nimi, wychodziła na trawę, przewracala się a one patrzyły jakby nie mogły uwierzyć że to jest możliwe. Potem coś je przestraszyło i wszystkie 3 chciały natychmiast wejść do altany. I wiecie ci doszłam do wniosku, że dzisiaj poniedziałek mało kto jest na działkach, jest spokój, wokół mnie nie było nikogo, ubrałam sie szybko i zostawiłam altane otwartą. Wciskając sie do środka przekonały mnie że czują sie w altanie bezpieczne. Jeżeli beda chciały wyjść - wyjdą i nikt im nie bedzie przeszkadzał, żeby zapoznały sie z terenem. Na werandzie jest woda, mleko, chrupki i mokre. Jest gdzie sie położyc i schowac. Zobaczymy jutro. I wierze bardzo mocno, że beda szcześliwe u nas :lol:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Pon wrz 28, 2009 11:54 Re: Koty z Kostrzyna na śląskich działkach , kotunia ma domek!

Ależ sie tym kotom z przeproszeniem upieprzyło:))
Chyba dobrze, że sie żadne gospodarstwa ani stajnie nie odezwały.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon wrz 28, 2009 12:14 Re: Koty z Kostrzyna na śląskich działkach , kotunia ma domek!

Albo ja zwariowałam albo forum - zamiast poprawić stary post wysłałam nowy :evil:
Ostatnio edytowano Pon wrz 28, 2009 13:37 przez Bungo, łącznie edytowano 1 raz

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 28, 2009 13:24 Re: Koty z Kostrzyna na śląskich działkach , kotunia ma domek!

To bardzo dobry znak, jak kot w chwili leku wraca do kryjowki! Gdyby wyprysnely na slepo i poganly przed siebie to bylby zly znak, a tak- jest DUZA szansa, ze sie nie oddala.

Mam caly czas w sercu ich oczy... przez ponad 3 tyg patrzace na nas z klatki...

najdrobniejsza burasia wychodzila do nas i probowala w klatce sie bawic, brykac choc nie bylo miejsca... Wyjatkowow slodko i psotnie jej patrzyly oczka... Teraz bedzie mogla polowac na muchy, motylki, ptaszki (oby nieskutecznie 8) ) , wbiegac i szybko zbiegac z drzew...

Bardzo zapadloy mi w serce te koteczki kochane...

Ika wyslij mi zdjecia jak bedziesz mial to je tu wrzuce!

Aha!
Apel wazny- GDYBY JEDNAK KTOS SIE ODEZWAL Z JAKIEGOS GOSPODARSTWA ITP DAJCIE NAM ZNAC!
MAMY W FUND KILKA SZTUK, KTORE BARDZO POWINNY ZNALESC TAKIE MIEJSCE
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 28, 2009 13:36 Re: Koty z Kostrzyna na śląskich działkach , kotunia ma domek!

Bungo pisze:
Lidka pisze:Ależ sie tym kotom z przeproszeniem upieprzyło:))
Chyba dobrze, że sie żadne gospodarstwa ani stajnie nie odezwały.


Też tak myślę :D
I mam nadzieję, że one o tym wiedzą i nie dadzą dyla :roll:



Edit: opuszczone "nie" :?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 28, 2009 13:43 Re: Koty z Kostrzyna na śląskich działkach , kotunia ma domek!

Lidka, chodzi o dom wychodzący dla kotków tak? A wiejskie gospodarstwo wchodziłoby w rachubę? Bo mogę popytać w rodzinie... Może ktoś by się skusił...
Co do zdjęć- jestem w kontakcie z Iką, czekam na maila ze zdjęciami i wtedy wstawię.
Pozdrawiam wszystkich i znów (maruda ze mnie... :oops: ) zapraszam na bazarki viewtopic.php?f=20&t=100645 i viewtopic.php?f=20&t=100639 :oops:
"Nagle w moim świecie zrobiło się tak cicho i pusto bez Ciebie"
Kostrzyńska Luna [*] 07.09.2009 viewtopic.php?f=1&t=99269
Obrazek

kamilka_04

 
Posty: 558
Od: Czw lut 28, 2008 14:43
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 28, 2009 14:36 Re: Koty z Kostrzyna na śląskich działkach , kotunia ma domek!

IKA 6 pisze: Pierwsza głowę wystawiła Burasia. Ale tylko wystawiła i rozglądała się uwaznie wokół. Aż podskoczyła gdy nad jej głowa zaspiewala sikorka. To zdjecie mam. Potem sobie siadłam na ławce zeby zrobic nastepne zdjęcia ( z poprzedniej pozycji było mnie widać). Teraz mało co było widać - zdjecia nie wychodziły. Na zewnątrz wyszła biało czarna, czarna i burasia. Siedziały w słoneczku w odległości 0,2 od wejścia. Moja Mizia działkowa cały czas maszerowala przed nimi, wychodziła na trawę, przewracala się a one patrzyły jakby nie mogły uwierzyć że to jest możliwe. Potem coś je przestraszyło i wszystkie 3 chciały natychmiast wejść do altany.

Jako żywo przed oczami stanęła mi scena z "Seksmisji", kiedy to bohaterowie wyrwali się wreszcie do normalnego świata (o którym już zdążyli zapomnieć) :lol:
Nie wiem tylko, czy nie powinnaś powiększyć wejścia do altany :wink:

bromba

 
Posty: 1183
Od: Śro maja 17, 2006 16:26
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Marmotka, Meteorolog1, MruczkiRządzą, raiya, Silverblue i 129 gości