Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 26, 2009 20:24 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

trzymamy kciuki :ok:
Serniczek
 

Post » Sob wrz 26, 2009 21:25 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

Kinga, a co Ty mu własciwie zrobiłaś i dlaczego? Próbuję śledzić wątek na bieżąco, ale coś mi nie wychodzii najważniejszych informacji nie mogę znaleźć.. Jak wszyscy wiedzą, to napisz mi pw :oops:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 26, 2009 23:38 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

kinga w. pisze:Greta, co to jest "duży kot"? Kłakulec ważył 4kg. Teraz pewnie mniej - schudło się biedakowi.

Noo... dorosły. Jak Ryś - 4,5 kg. Przepraszam za nieprecyzyjną wypowiedź :oops:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Nie wrz 27, 2009 7:48 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

Witamy :D
jak tam dzisiaj Kłaczek po nocy ?
czekamy na wieści
Obrazek Obrazek

sawanka1

 
Posty: 4261
Od: Pon paź 29, 2007 10:31
Lokalizacja: Gliwice ...

Post » Nie wrz 27, 2009 8:51 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

Kłaczku jedz kurze cycki na zdrowie.
Przy antybiotykach i innych lekach żołądek może się bardzo buntować.
To nic, że w zastrzykach.
Nasz Jafcia mała przeszło 3 tygodniową kurację antybiotykami - tylko zastrzyki codziennie jeden.
Po paru dniach straciła apetyt jeść, podawałam jej probiotyczny jogurt naturalny Jan.
Z chęcią jadła saszetki RC intestinal lub convalescence.
Wiem, że Kłaczek musi mieć specjalna dietę, ale jak jest na lekach i ma zakwaszany mocz itp. to może teraz podczas rekonwalescencji podawać mu to co bardziej lubi. Te saszetki RC - wiem drogie (ja mam to szczęście, że moja córka ma sklep internetowy z karmami dla zwierząt :wink:), ale są bardziej kaloryczne, delikatniejsze i maja przyjazne bakterie.
I

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie wrz 27, 2009 9:08 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

takie ładne zwierzo-ludzkie opowieści sie tu toczą 8)
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie wrz 27, 2009 10:38 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

A jak dzisiaj Kłaczek się czuje?
Podjada coś? Powinien dużo pic.
Sika sam?
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Nie wrz 27, 2009 11:34 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

Trafiłam do wątku dzięki Ruach, ona mi o nim powiedziała.
Nie przeczytałam wszystkiego, ale mniej więcej jestem wprowadzona w temat. I jestem pod wrażeniem całej akcji.
Wątek już zaznaczam sobie. Za Kłaczka trzymam mooocne kciuki :ok: :ok: :ok:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie wrz 27, 2009 11:47 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

a bo z serc dobrych wielu taka MOC sie tworzy :1luvu:
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie wrz 27, 2009 11:55 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

Uff... Obróciliśmy dzisiejszego weta, a właściwie to obrócił do weta Rajmund z Kłaczkiem, ja zostałam pastwić się nad jakimś żarełkiem obiadowym.
Po kolei...
Tosza. Kłaczek ma (wygląda że ma) SUK - mocz 7,5pH, kryształy, zapalenie pęcherza.
Zaczęło się wszystko... Pojutrze będzie dwa tygodnie. Wróciwszy z Krakowa stwierdziłam że kocio jest osowiały i wyraźnie coś go boli. Poza tym lał poza kuwetą. Nazajutrz rano (w Brzesku nie ma pogotowia wet. ani tym bardziej całodobówki) wet stwierdził po badaniu moczu i krwi że mamy liczne kryształy (mocz był mętny i aż czerwony), w moczu krew, we krwi mocznika nie było. Kłaczek dostał jakieś zastrzyki i do jutra. W czwartek rano już bez kłucia, leki dopyszcznie (Enroxil, Tolfedyna - fonetycznie bo pisowni nie pamiętam - i na życzenie Cystaid) i adieu. Tego samego dnia wieczorem Kłaczek się posypał na amen - płakał z bólu. Udało mi się wytargać komórę do tego weta od jego ojca przez innego weta (kombinacja alpejska) ale ten "nasz" wet powiedział że trzeba wyszyć cewkę i o tej porze to on mi nic nie poradzi. Dopiero potem skojarzyłam że przecież mógł podać leki przeciwbólowe i nie wiem czy nie "ściągnąć" kota strzykawką bezpośrednio przez powłoki brzucha. Ok. Następnego dnia (piątek) Kłaczek poszedł na stół do wyszycia cewki. W trakcie operacji zadzwonili z lecznicy że "cewka strzeliła i trzeba wyszyć pęcherz". No i wyszył. Najlepsze że na pytanie co dalej powiedział że "czekamy dwa tygodnie to się cewka zregeneruje i będziemy znowu próbować przetykać o ile coś z tego w ogóle będzie". Zabrzmiało jak dla mnie zbyt mgliście, zaczęłam pytać na forum. Dziewczyny zareagowały niesamowicie - kontakty do konsultacji, zrzutka kiedy okazało się że potrzebna jest operacja w Warszawie, sam pobyt w Warszawie... Bardzo, bardzo serdecznie i tak... ciepło?

Kłaczek dziś... Kurzy cycek jest ok, ale urinarki są nadal be a on powinien jeść urinary. Sikanie... Polewa się z kota, ale właściwą dziurką - podobno to nie musi tak od razu zaskoczyć więc spokojnie. Martwi mnie kwestia wprowadzenia diety skoro on nie raczy. Kurzy cycek kryształów nie rozpuści, a co zrobię jak mu się znów rura zatka?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie wrz 27, 2009 13:36 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

Dalej :ok: za Kłaczka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 27, 2009 15:16 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

Może próbuj opanierować odrobiną urinary kurzy cycek? Jak Będzie jadł to zmniejszać ilość cycka na rzecz urinary.

Kłaczku, proooszę, trzymaj się mocno.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39223
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie wrz 27, 2009 16:01 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

Witanko Kinguś
doczytałam, super sobie poradziliscie, pełen podziw i chylę czoła

a osobiście chciałam Ci podziękować, mocno jak... nie wiem co bo dzieki tobie kota znalazłam
nie bedę się tutaj rozpisywać
wejdź do nas wszystkiego się dowiesz :)

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 27, 2009 16:09 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

Dzięki mnie?? 8O No, to ja sobie trochę w szoku pobędę, ale sprawdzę u Was co to za szaleństwo. To nie my (w sensie Kłaczek Rajmund i ja) sobie poradziliśmy - to absolutnie niesamowita akcja forum a bez niej siedziałabym w domu wyjąc nad ciężko chorym kotem. Fakt, że kot wcale nie jest lekko chory, ale dzięki Dobrym Duchom z forum jest na dobrej drodze do odzyskania zdrowia.
MariaD, podaję Kłakowi saszetki RC urinary w myśl teorii że im więcej wody tym lepiej, a sucha karma jak sama nazwa wskazuje sucha jest. Właśnie dostałam "kopa" żeby jak nie chce saszetek, to jednak podawać chrupki byle to było urinary.

Bazylica, doczytałam. Uuuu... Ja myślałam że dokocenie a tu dezercja była! :ryk:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie wrz 27, 2009 16:17 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Walczymy.

Kingus nie odzywałam się ,chociaż codziennie sprawdzam co z Kłaczkiem i kciuki zaciskam mocno.Moja Miałka też jest na urinari ,saszetek nie chce jeśc są ,błeeeza to suche urinari owszem wcina.Mnie wet powiedział że,suche powoduje że,kot więcej pije i to pozwala oczyszczac pęcherz i zmniejaszac wysokośc Ph moczu.Dawaj mu suche urinari,niech wcina na zdrowie.Kciukasy cały czas zaciśnięte :ok: :ok:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 365 gości