Moje koty i ja, Uszatek bardzo chory :-(((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 23, 2009 13:03 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Amanda_0net pisze:Jak tylko ktoś do mnie zadzwoni to będę ją polecała.
Marysiu wyślij mi jej dużo zdjęć na maila i napisz jaka jest co lubi itd...
Jak Murzynek?
Widzisz, jak na złość Tż nigdzie nie jedzie chyba przez dwa tygodnie, bo bym zabrała go od Ciebie żeby Ci chociaż troszkę ulżyć :(
Trzeba szukać dla Happy domku pamiętajcie dziewczyny i polecajcie koteczkę potencjalnym zgłaszającym się domkom :ok: :wink: :D

zdjęcia mam w domu to Ci wyślę w wolnej chwili i napiszę o niuni parę słów, dzięki :1luvu:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw wrz 24, 2009 14:51 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Mam zdjecia, jaka ona jest delikatniutka :1luvu:
Jak tylko ktoś zadzwoni w sprawie adopcji to będę ją pokazywała :ok: :ok: :ok:

Widzę, że ma allegro, bo chciałam wystawiać :wink:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 24, 2009 18:24 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

a ja mam prywatną prośbę - imię dla tej kotki viewtopic.php?f=13&t=100622
po doprowadzeniu do dobrego stanu (odkarmieniu i sterylce) kicia będzie do adopcji
i mam nadzieję, że wreszcie z adopcjami ruszy
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob wrz 26, 2009 15:51 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Trzymam Marysiu kciuki za Twoją kocią gromadkę i oby się wszystko dobrze układało. I udanego weekendu życzę. :kotek:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob wrz 26, 2009 17:10 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Marysiu kochana :1luvu: , Ty się nie dołuj, dla osłody wieści na naszym -moim i Tajgerowym wątku :D
http://www.ptroa.co.il/petitionmovie/petition-English.php
BŁAGAM, NIE OGLĄDAJCIE FILMIKU, TO NIE DLA KOCIARZY, PODPISZCIE PETYCJĘ

Obrazek


http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=6403287

kasia2005

 
Posty: 200
Od: Pon lip 13, 2009 18:40

Post » Sob wrz 26, 2009 18:18 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Dziękuję za dobre słowa, kochane jesteście :1luvu:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob wrz 26, 2009 19:10 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Wczoraj wieczorem wróciłam i już takie smutne wieści :(
Współczuję bardzo z powodu Stefanka i Harriet, niech śpią w spokoju [']
Bardzo mi żal Happy, nawet mi się pisać nie chce na temat nieodpowiedzianości niektórych ludzi :(
Moja mama ma kota - Fafułę. Jest to kot, który kocha na całym wielkim świecie tylko i wyłącznie ją. Jako młody kociak znalazł się u mamy w piwnicy, został wykastrowany i rozpoczęło się szukanie domu. Zechciała go zabrać przyjaciółka mamy, kobieta pod każdym względem wymarzona jako dom. I nie. Nie dało się. Przez trzy miesiące (dokładnie!) mama jeździła na drugi koniec miasta, żeby go nakarmić, albowiem w swoim nowym domu nawet jeść nie chciał, tylko się chował, a jednak Teresa wyazywała ogromną cierpliwość i chęci, nic z tego. Jadł wyłącznie przy mamie, załatwiał się wyłącznie w jej obecności. Później leżał na jej kolanach nie wydając dźwięku, tuląc się tylko. Gdy zsiusiał się mamie na kolana, powiedziała - koniec z tym, jedziemy do domu. Fafuła natychmiast zaczął mruczeć. I zaraz po przyjeździe do rodziców normalnie i bezstresowo zamieszkał mimo wrogiego przyjęcia przez Szmatkę (kicia) oraz Ghanę (sunia). Mojemu tacie, wielkiemu miłośnikowi zwierząt wszedł na kolana tylko raz. Fafuła od mniej więcej trzynastu lat jest wyłącznie i niezmiennie kotem mamy i tylko mamy. Może z Happy jest podobnie? Może Ty jesteś tym jedynym wybranym człowiekiem? Albo czeka na swojego człowieka?
Tak czy owak mocno trzymam kciuki :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 26, 2009 19:15 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Podobnie było z Tajgerem, jak tylko weszłam wpakował się na kolana i jak go nie wziąć :?: Od razu się zaaklimatyzował, 0 problemów, a poprzednia adopcja nie wyszła.
To nie tak łatwo zostać Dużym, koty czują kto jest "ich".
http://www.ptroa.co.il/petitionmovie/petition-English.php
BŁAGAM, NIE OGLĄDAJCIE FILMIKU, TO NIE DLA KOCIARZY, PODPISZCIE PETYCJĘ

Obrazek


http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=6403287

kasia2005

 
Posty: 200
Od: Pon lip 13, 2009 18:40

Post » Nie wrz 27, 2009 11:08 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Happy wprost uwielbia być blisko mnie, nie tylko na kolanach ale wręcz na rękach jak dziecko.
Nie mogę sobie za często na to pozwolić, bo praca no i przy tylu kotach też jest co robić.
Poza tym są inne koty, które też chcą być wzięte na kolanka, na ręce a ja mam tylko jedną parę rąk, niestety.
Happy jest tak spragniona bliskości z ludziem, że przydałby się jej ktoś, kto ma dużo czasu, czasu dla niej i tylko dla niej.
Od powrotu boi się innych kotów, nie potrafi, jak przedtem "postawić się".
Przykro mi na to patrzeć, jak jestem w domu to jej bronię ale przecież w tygodniu nie ma mnie przy niej większość dnia.
Ona stała się taka bezbronna wobec innych kotów a one to chyba wykorzystują.
Niunia bardzo potrzebuje człowieka dla siebie, człowieka, który da jej dużo miłości no i czas, żeby mu zaufała.
U Happy jest zero agresji, tak jak u mojej Agatki, z tym, że Agatka nie jest szykanowana przez inne koty, widocznie uznały, że ona jako stała rezydentka jest na innych prawach w moim domu niż Happy.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie wrz 27, 2009 11:32 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Happy, biedulka, miała niewątpliwie po powrocie na sobie obce zapachy, pewnie i to jest przyczyną, że kocia rodzina przyjęła ją nieufnie :(
Biedulka :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 28, 2009 16:23 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Marysiu, jeszcze raz Cie informuję, że jesteś cudowna kobietą
:1luvu:

kciuki za domy dla kociaków :ok: bo to przecież wszystko kociaki niezależnie w jakim sa wieku :wink:
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon wrz 28, 2009 18:27 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Mar9 powiedz jak sie czuje Twoj tymczas z Wrocławia. Bo dla mojego musze umawiac kardiologa i cała reszte zestawu :cry:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Pon wrz 28, 2009 19:09 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Marysiu wielkie kciuki za Wszystkie Wasze sprawy
a największe za zdrowie :ok: :ok: :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pon wrz 28, 2009 19:46 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

IKA 6 pisze:Mar9 powiedz jak sie czuje Twoj tymczas z Wrocławia. Bo dla mojego musze umawiac kardiologa i cała reszte zestawu :cry:

Uszatek po wizycie u weta.
Strasznie długo tam byliśmy, z domu wyszłam o 16,00 a wróciłam przed 20,00
Został podśpiony do zabiegu bo uszko w stanie bardzo złym.
Zostało w narkozie wyczyszczone, odświeżbione i zaszyte.
Przy okazji został wykastrowany.
Na kark dostał Advocate, zastrzyk Tolfine, Convenie.
Do domu dostałam zastrzyki przeciwbólowe na trzy dni, w czwartek do kontroli.
Założyli mu kołnierz, żeby nie rozdrapał rany.
Uszko wygląda masakrycznie, ten kot musiał bardzo cierpieć.
Teraz jest w klatce, zostawiłam mu tylko wodę.
Pomału się wybudza i rozsadza klatkę.
Jeść dostanie dopiero rano.
Acha, kupkę zrobił na ręcznik w transporterku, rozmazała się, więc konsystencji nie stwierdzę, ale to nie biegunka.
Teraz spadam z netu bo jestem padnięta.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon wrz 28, 2009 19:49 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Marysiu, Tyś :king: i :aniolek:
Normalnie nie mogłam się połapać, o co chodzi? :D
Za koteńka zdrowie :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości