DO ZOBACZENIA W LEPSZYM ŚWIECIE PIRATKU [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 26, 2009 20:13 DO ZOBACZENIA W LEPSZYM ŚWIECIE PIRATKU [*]

Długo zwlekałam zanim założyłam wątek Pirata. Nie sądziłam, że jego historia poruszy tak wiele serc w tym moje własne. Pirat zaskakuje każdego dnia wynikami badań i swoim oddaniem dla człowiek. Z Piratem związanych jest wiele innych wątków, m.in. moich piwnicznych kotów, mojej własnej osobistej i jedynej kotki Viki. Ale zacznijmy od początku…
Pirat pojawił się nagle w moim życiu i życiu mojej mamy, także kociej mamy ;-) Pewnego dnia zobaczyłyśmy w porze karmienia naszych piwnicznych kotów nowego biało-czarnego kocurka. Początkowo trzymał dystans do nas i do innych kotów. Z dnia na dzień podchodził bliżej. W końcu „pozwolił” się nakarmić. Zawsze trzymał się jednak z daleka od innych kotów. Kiedy podstawiałyśmy mu miseczkę, to pozwolił się głaskać. Pirat zawsze jadł szybko i całym pysiem. Od samego początku nie miał oka, ale rana była sucha i ładnie zagojona. Wiedziałyśmy, że trzeba będzie się tym zająć, ale zawsze były inne koty, bardziej potrzebujące pomocy.

Kilka tygodni temu stan Pirata zaczął się pogarszać. Zauważyłam, że je tylko jedną stroną pyska. Zdrowe oko zaczęło zachodzić trzecią powieką. 2 dni potem przyszłam z transporterem na łapanie, ale Pirat się nie pojawił. Następnego dnia poszłam znowu. Pirat przybiegł, ale nie chciał już jeść. Zatrzymał się na parkingu. Chciałabym zapomnieć jak wówczas wyglądał, ale ten obraz chyba nigdy nie ucieknie z mojej głowy. Położył się na asfalcie, siedziały na nim muchy. Z oczodołu bez oka płynęła krew, drugie zachodziło do połowy trzecią powieką, z pyska sączyła się ślina jak u zwierzęcia chorego na wściekliznę. Sforsowałam ogrodzenie, Pirat nie próbował nawet uciekać. Pozwolił się wziąć na ręce i włożyć do transportera.
Pojechałam z nim do kliniki z hotelikiem, zaryczana, z myślą że pewnie jedziemy w ostatnią drogę. Lekarz stwierdził silny stan zapalny dziąseł z prawej strony z ropniami. Korzenie zębów były odsłonięte i Pirat bardzo cierpiał. Miał też silną infekcję z katarem. Początkowo dostał synergal, po 4 dniach zmieniono antybiotyk na lincospectin. Zareagował pozytywnie na leczenie, przeprowadzono zabieg usunięcia zębów. Taki był plan, najpierw to co boli, potem oko z kastracją. Po zabiegu stan Pirata znowu się pogorszył, wróciła infekcja. Pirat dusił się gęsta wydzieliną z gardła i miał zatkany nos. Dodatkowo pojawił się objaw neurologiczny w postaci drżenia podbródka. Znowu lincospectin i znowu poprawa. Po 19 dniach odebrałam Pirat ze szpitala ponieważ nie widziałam możliwości, że tamtejsi lekarze są w stanie mu pomóc. Kot został mi wydany w stanie ogólnym dobrym, lekarz zaszczepił go Tricatem i wspomniał, że kot pokasłuje. Rachunek wyniósł 444 zł. Dzięki pomocy wiga138 mogłam zapłacić niemal całość – 400 zł. Doszły jeszcze potem koszty szczepienia i profender. Z pewnością zostało jeszcze 100 zl do zapłacenia. Postaram się o anulowanie tego długu bo Pirat był źle leczony i zdiagnozowany.

Pirata odebrałam w poniedziałek wieczorem. Od razu słyszałam, że rzęzi i ma problemy z oddychaniem. Nie sposób było dostać się do mojego zaufanego lekarza przed piątkiem. W środę po powrocie z pracy okazało się, że Pirat ma duszność. Pojechaliśmy z nadzieją, że lekarz nas przyjmie. Czekaliśmy 3 godziny, ale dr. Orzeł nas przyjął. Po 5 minutach zdiagnozował podejrzenie FIP, po nakłuciu z brzucha wypłynęła woda. Ja się od razu rozbeczałam bo FIP to wyrok. Wet zrobił rentgena, cały brzuch i płuca były zajęte. Dodatkowo zdiagnozował zapalenie języka. Pirat dostał Furosemid, antybiotyki i leki na podniesienie odporności. Zaczął się odwadniać i już tej samej nocy oddychał spokojnie. Ja po tej diagnozie tak się podłamałam, ze wzięłam dwa dni wolnego. Pogodziłam się z losem. Podjęłam decyzje o nie stosowaniu interferonu. Wiem jak ludzie na niego reagują. Wiem, że odwleka śmierć o kilka tygodni. Pirat zasłużył na dobrą śmierć. Gdyby test potwierdził diagnozę byłam zdecydowana na leczenie antybiotykami i furosemidem dotąd, dopóki będzie się czuł dobrze. Potem pomogłabym mu odejść. Dwa dni niepokoju i smutku, ale i małych radości bo Pirat zaczął się wreszcie myć i ładnie jeść.

Dzisiaj byliśmy na teście. Wynik negatywny. Diagnoza, albo źle leczone zapalenie płuc albo problemy z sercem i krążeniem. Miało być kilka tygodni a dzisiejszy test dal nadzieję na kilka lat.
W kolejnych postach napisze więcej o Piracie i jego nowych zaskakujących wynikach. Napisze o jego charakterze i poruszę pozostałe wątki z nim związane.

Ten wątek dedykuję wspaniałemu kocurowi o imieniu Piratek i wspaniałym ludziom, którzy nie znając mnie tak wspaniałomyślnie postanowili mnie wesprzeć. Dziękuję wiga 138, callisto, jasdor i wielu innym. Dziękuję wam za wasze wsparcie.

Przed nami jeszcze długa droga, ale najważniejsze że ta droga szybko się nie skończy. Dziękuję :1luvu:


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ostatnio edytowano Nie lut 27, 2011 19:07 przez Akima, łącznie edytowano 5 razy
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 26, 2009 20:39 Re: Pirat wciąż dzielnie walczy o lepsze jutro. Jest nadzieja!!!

Ja się melduję na wątku :) Kciuki dla Piratka! :ok: :ok: :ok:

milu

 
Posty: 4071
Od: Nie lis 30, 2008 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 26, 2009 20:43 Re: Pirat wciąż dzielnie walczy o lepsze jutro. Jest nadzieja!!!

Witamy naszego pierwszego czytelnika.

Wzięłam właśnie Pirata do pokoju na Mam Talent. Dopóki nie było moich kotek, to wszystko ok. Jak tylko się pojawiły w jego polu widzenia to zaczął syczeć i warczeć na nie. Z wzajemnością. potem zaczął kaszleć i chciał do siebie :-( Chyba nie lubi innych kotów, ale kto przygarnie takiego starego schorowanego kota. Musze pomyśleć o znalezieniu domu, ale najpierw musi być zdrowy.

Znowu rzęzi. :( To już chyba tak będzie: wzloty i upadki
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 26, 2009 21:10 Re: Pirat wciąż dzielnie walczy o lepsze jutro. Jest nadzieja!!!

Pewnie musiał walczyć o swoje z innymi bezdomniaczkami dlatego tak reaguje.
Mocne kciuki za zdrowie biedusia :ok:
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 27, 2009 7:23 Re: Pirat wciąż dzielnie walczy o lepsze jutro. Jest nadzieja!!!

Piratku :ok:

Jaki test miał robiony? Rozumiem, że wykazał brak obecności koronawirusa?
On w ogóle już dużo lepiej wygląda - nie jak kawałek bezwładnego futerka, którym był gdy go pierwszy raz zobaczyłam.

Jest nadzieja!!! :)
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Nie wrz 27, 2009 9:20 Re: Pirat wciąż dzielnie walczy o lepsze jutro. Jest nadzieja!!!

Pirat miał robiony test na FIP, rozumiem że na koronowirusy. Pokazala się jedna kreska co oznacza że test jest negtywny. Nie uwierze dopóki nie zobaczę poprawy :(

Dzisiaj Pirat rzęzi znowu, woda w pluckach nadal jest. Piratek jest slodziak. Zawsze rano jak do niego wchodzę to z transportera pręży się jedna łapka, potem druga i Piratek mnie wita. Wie, że zaraz otworzę lodówkę i będzie mięsko. Staje pod nogami i czeka. Potem go karmię z ręki bo inaczej wsuwa jak makaron i za 10 sekund nic nie ma. Nawet nie poczuje, że juz najadł się do syta. Widzę, że podjada suchego coraz więcej, znaczy że pysiu wraca do formy i można gryźć.

Dzisiaj napisze cos wiecej o charakterze Pirata.

On był kiedyś domowym kochanym kocurkiem, z jakichś względów nie został wykastrowany, może był kotem wychodzącym. Sądzę, że Pan umarł i kot zostal wyrzucony, porzucony, podrzucony... Często się tak dzieje. Widać, że nie radził sobie całkiem sam. Stracił w tej tulaczce oko. Obserwując jak boi sie kotów, sądzę że stracił je podczas walki. Rudy, jeden z naszych piwnycznych kotów, raz dał mu do wiwatu. Rzucil się na Pirata a ten wogóle się nie bronił. Musiałam interweniować i rozdzielać.

Po tym wszystkim, co człowiek mu zrobił, Pirat wciąż kocha ludzi. Jest kotkiem niesamowicie ufnym, dobrym, mruczącym, miziastym. Uwielbia wyciągać się na kolanach, nadstawia wtedy brzucha do głasków. Wyciaga też przednie lapki do masażu, bardzo lubi jak się masuje poduszeczki. Rozcapierza wtedy łapkę, żeby było łatwiej masowac każdy paluszek :-)

Ostatnio wpadła do mnie mama. Zareagował cudownie. Przyszedł na wołanie i odrazu rozłozył się jej na kolanach. Niestety u mnie nie ma czasu na głaski. Wychodze z domu przed 7 rano, wracam po 18. Pirat nie wychodzi z kuchni, boi się moich zołzowatych, grubych kotek. Czeka cierpliwie az się do niego pójdzie i poświęci kilka chwil. Najfajniej jak rozlożę koc na podłodze i sie położe. Pirat przychodzi wtedy i zaczynają się przytulanki. Oj szczęśliwy ci on jest ;-)

Byłoby cudownie, gdyby znalazla się osoba, która przygarnęłaby Pirata i poświęciła mu tyle uwagi, na ile zasluguje. Oczywiście dom tylko bez kotów.

Pirat nie jest kastrowany, ale nic nie czuć w domu. Jego kuweta pachnie ładniej niż moich 2 kotek. Dziwne to jest bardzo. Moze ma to związek z wiekiem. Weci ocenili go na 8-10 lat.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 27, 2009 9:27 Re: Pirat wciąż dzielnie walczy o lepsze jutro. Jest nadzieja!!!

Pieknie o Nim piszesz,czuje się uczucie!
Bardzo sie cieszę ,że test wyszedł minusowy,to ogromny zwrot w jego życiu-zaświtała nadzieja na długie życie i choć nie moge wesprzec finansowo-gorące kciuki trzymam za jego dobre życie u boku własnego człowieka!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie wrz 27, 2009 9:41 Re: Pirat wciąż dzielnie walczy o lepsze jutro. Jest nadzieja!!!

Dziękujemy za wszystko, za ciepłe słowa i myśli, za pieniązki i za kciuki. Potrzeba nam wszystkiego.

Wziełam Pirat pod kołdrę, chciałam się przytulić, ale tez nie. Tylko w kuchni czuje się dobrze ;-( Buuuuuuuu
Dzisiaj zaczął sie bawić szczotką przy sprzątaniu. Zaczepny jest i miauczy. Widać, że oczy są bardziej żywe. Z zaciekawieniem wsłuchuje się w dzwięki gotującej wody. Mam nadzieję, że koty się jakoś oswoją przez drzwi.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 27, 2009 9:46 Re: Pirat wciąż dzielnie walczy o lepsze jutro. Jest nadzieja!!!

Ja chętnie bym wsparła finansowo,ale ten miesiąc mnie wykończył-dwie kastracje,sterylka dziczków,a na dodatek zakup klatki łapki,bo bez tego bym dziczki nie złapała,no i wsparcie dla białaczkowców forumowej przyjaciółki i nie tylko,ale jak sie troszkę poprawi-wesprę choć troszkę!
Teraz sama jestem załamana,bo wczoraj znalazłam maleńkie,2-3 tygodniowe porzucone kocię ,a że nie mam doswiadczenia w wychowywaniu takich sierotek,to cała jestem przerażona!
Zapraszam w odwiedziny-pierwszy banerek w moim podpisie!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie wrz 27, 2009 13:12 Re: Pirat wciąż dzielnie walczy o lepsze jutro. Jest nadzieja!!!

Słodki, kochany kot. Bardzo mocno wierzę, że mu się uda :ok:

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 27, 2009 13:38 Re: Pirat wciąż dzielnie walczy o lepsze jutro. Jest nadzieja!!!

Ten słodziak już odzyskuje siły i zaczyna marudzić. Warczy i wogóle daje upsut swojemu niezadowoleniu. Kolejny sukces. Teraz już wiem, że podchodzą saszetki KiteKata z cielęciną i co nowe z łososiem.

Jutro umawiam kolejną wizytę u dr. Orła, mam nadzieję, że nie trzeba będzie znowu czekać 3 godzinki.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 27, 2009 20:32 Re: Pirat wciąż dzielnie walczy o lepsze jutro. Jest nadzieja!!!

Meldujemy się wieczorową porą. Oj pirat coraz silniejszy. Dzisiaj mnie dopadł przy zastrzykach. Zawsze robi tak, że daje mu mięsko. On się zajmuję mięskiem a ja zastrzykami. Dzisiaj jeden zastrzyk z antybiotyku poszedł na sierść więc musialam ukluć raz trzeci. :oops: Dawno mi się nie zdarzyło. Przy trzecim ukłuciu sie wkurzył. W środę poprosze o tabletki.

Niestety wciąż kaszle i widac że płuca zajęte. Apetyt ma, zjadl dzisiaj mięsko razy 2, saszetkę i teraz jeszcze trochę szyneczki, ale nie byle jakiej, takiej za 30 zł za kg. Rodzice ciagle podrzucaja bo nie rozumieją co znaczy, że nie chcę jeść mięsa. No cóż... Piratek skorzysta.

Dzisiaj pojawila się kolejna tajemnicza osoba z forum krakowskiego, która wpłaciła na moje konto za pośrednictwem lutry 50 zł. Bardzo ci dziekuję tajemniczy nasz przyjacielu :1luvu:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 27, 2009 20:45 Re: Pirat wciąż dzielnie walczy o lepsze jutro. Jest nadzieja!!!

Akima pisze:.... Nie sposób było dostać się do mojego zaufanego lekarza przed piątkiem. W środę po powrocie z pracy okazało się, że Pirat ma duszność. Pojechaliśmy z nadzieją, że lekarz nas przyjmie. Czekaliśmy 3 godziny, ale dr. Orzeł nas przyjął. Po 5 minutach zdiagnozował podejrzenie FIP, po nakłuciu z brzucha wypłynęła woda. ...

Standard.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 27, 2009 21:24 Re: Pirat wciąż dzielnie walczy o lepsze jutro. Jest nadzieja!!!

:ok: :ok: :ok: Trzymaj się dzielnie Piratku :ok: :ok: :ok:
Agatoniss
 

Post » Nie wrz 27, 2009 21:44 Re: Pirat wciąż dzielnie walczy o lepsze jutro. Jest nadzieja!!!

Przyłączam się do kciuków za Piracika :ok: Powolutku wszystko wrócia swoje miejsce!
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 12 gości