Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu! Nowe zdjęcia str.5

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 22, 2009 20:54 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!!

oo zaklepuję wątek 8)
i gratuluję Iglakowi :mrgreen:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto wrz 22, 2009 21:00 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!!

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Manu

 
Posty: 533
Od: Czw sie 19, 2004 23:00

Post » Wto wrz 22, 2009 21:42 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!!

Czarne jest piękne :1luvu:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro wrz 23, 2009 0:53 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!!

Manu, zdjęcia dowodzą, że Iglak ma się dobrze w Waszym domu :mrgreen:

A nam się łezka w oku zakręciła :oops:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro wrz 23, 2009 6:33 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!!

Jana pisze:Manu, zdjęcia dowodzą, że Iglak ma się dobrze w Waszym domu :mrgreen:
Nie no, w każdym bądź razie już lepiej. Coraz częściej widzimy go gdzieś przemykającego się, najczęściej z i do kuwety, lub z jednej kryjówki do drugiej. Czasem zatrzyma się w drodze, lekko przysłonięty i tak sobie siedzi, albo pozostaje na łożku zamiast zmykać od razu pod kaloryfer - i to są dla nas wspaniałe chwile :D , bo pokazują, że czuje się nieco pewniej.

W ogóle to Iglak jest bardzo "żerty" :twisted: I jest mu dokładnie wszystko jedno, czy oblizuje łyżeczkę, czy moje palce :wink: A z jakim zaangażowaniem zlizuje, wyszukuje, wyciaga kawałeczki wychylając się nawet trochę 8) Mam plana :twisted: robić "sesje" z Iglakiem, gdzie powoli będe go namiała do opuszczenia kryjówki (albo choć częściowo) za smakołykami. Tylko musi być absolutny spokój, nikogo w domu, całe towarzystwo gdzieś pozamykane (bo taki Jedi na głos się domaga też, Ciri sie kręci w nadziei, że coś skradnie, o Sleipnirze już nie wspomnę), a o to nie tak łatwo ostatnio...
Jana pisze:A nam się łezka w oku zakręciła :oops:
No tyle czasu był u Ciebie, wychowany, wychuchany.....

Manu

 
Posty: 533
Od: Czw sie 19, 2004 23:00

Post » Śro wrz 23, 2009 20:40 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!! Zdjęcia str.4

8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O Niee... Jana, przyznaj, Ty coś ściemniałaś... 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O Iglak nie lubi głaskania ? 8O To dlaczego właśnie mi mruczał pod ręka i się wyginał w najróżniejsze sposoby ??? 8O 8O 8O

Rany, cała jeszcze drżę z przejęcia... Bo jak zaczęłam pisac, to on nadal taki rozanielony nadstawiał Jedi łepek do lizania. Jedi sobie poszedł, a ja wróciłam. I wprawdzie uz nie tak od razu, ale go głskaniem namówiłam znowu do odsłonięcia brzuszka, i znowu mruczał cichutko.... Ja Cie kręcę....! 8O

Manu

 
Posty: 533
Od: Czw sie 19, 2004 23:00

Post » Śro wrz 23, 2009 20:45 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!! Zdjęcia str.4

Gratulacje :D Szybko poszło :) Oby to nie był chwilowy przebłysk, tylko trend :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro wrz 23, 2009 20:51 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!! Zdjęcia str.4

A to było tak:

Na górze tego regału ze zdjęcia leżał wyluzowany Iglak, obok siedział Jedi. Wspięłam sie na krzesło, które tam niemal na stałe stoi, Iglak nic. Nie spiął się w sobie, więc go głasnęłam. A jemu jakoś tak doopka do góry poszła 8O Ja w szoku, nieee, wydawało mi się. Ale znowu, co głask, to doopka w górę, uniósł sie tez na przednich łapkach, ale nadal doopka wyżej. I następnie się przeciągnął 8O , kiedy nadal go głaskałam po grzebiecie i karku. A potem położył tak na pół boczku, więc i ręka mi też w kierunku do brzuszka nieco poszła, a on nic, dalej sie dziwnie wierci. A raczej układa, bo po chwili leżał już właściwie na boku, przednie łapki fajnie zagięte i ja go głaskam po brzuszku i między tymi jego łapkami także. I słyszę mruczenie cichutkie 8O Cały czas do niego milusio przemawiałam, ale z wrażenia głos mi aż zaczął drżeć. Potem Iglaczek wstał i strzelił Jedi baranka 8O , ten natychmiast zareagował lizaniem go po łebku i tak sobie w trójkę uprawialiśmy razem pieszczoty :lol:
Pomyślałam wtedy, że to ja pierwsza odejdę, nie będę czekać, aż coś się Iglakowi odwidzi lub jakiś większy hałas (od Sleipnira, choć juz wtedy skakał mi po łożku i chciał sie na mnie wspiąć) go spłoszy.

Poleciałam od razu do biurka pisać tutaj, a tam na regale ciągle jeszcze Iglak nadstawiał łepka a Jedi go lizał po nim :D

No, zaraz wrócilam i było podobnie, choć reakcja nie była tak szybka, trochę go pomiziałam, nim odsłonił brzuszka. Tym razem także odeszlam sama bardzo szybko, ale w jeszcze większym szoku 8O Jestem jednym wielkim szokiem 8O :mrgreen:

Ja się nie łudzę, że cała płochliwość minie jak ręka odjął, to taki moment łaskawości Iglaka był, ale ja się go nie spodziewałam tak szybko !... :mrgreen:

Manu

 
Posty: 533
Od: Czw sie 19, 2004 23:00

Post » Śro wrz 23, 2009 20:55 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!! Zdjęcia str.4

Chyba będziesz musiała oddać go Janie. Miał być niedostępny Czarny Książę, a tutaj miziak. Normalnie wybrakowany :lol: ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro wrz 23, 2009 21:26 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!! Zdjęcia str.4

O przepraszam. Mówiłam i pisałam, że Iglunio daje się miziać, nadstawia brzucha i mruczy, ale na swoich warunkach - jak jest rozespany albo przytulony do innego kota. U nas najczęściej miziałam go na łóżku (z kotami) albo na drapaku (solo). Co najmniej raz dziennie 8)


Niemniej jednak przyznaję, że obłaskawianie Iglaka poszło Ci błyskawicznie 8O :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Gratulacje! Niesamowicie się cieszę :mrgreen:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 24, 2009 6:17 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!! Zdjęcia str.4

No moi mili, Iglak spał dziś w nocy przez dłuższy czas przytulony do Jedi ...w nogach naszego łóżka :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :1luvu:

Manu

 
Posty: 533
Od: Czw sie 19, 2004 23:00

Post » Czw wrz 24, 2009 6:33 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!! Zdjęcia str.4

A tak w ogóle to ja ślepa komenda jestem (a raczej goopia komenda), bo dopiero po wczorajszej natychmiastowej reakcji Jedi dotarło do mnie, czemu koty strzelają te baranki :roll: Ciri raczej tak nie robi (tzn robi tylko mi) i cały ten gest wraz z odpowiedzią jako całość zobaczyłam po raz pierwszy dopiero wczoraj.

No dobra, ale chyba Jedi i Ciri, kiedy tak robią do mnie, to chyba nie oczekują, że im łepki wyliżę... 8O :wink: Bo przecież już chyba dotąd załapały, że kiedy mi doopki wystawiają, to na odzew nie mają co liczyć...? :roll: :lol: :lol:

Manu

 
Posty: 533
Od: Czw sie 19, 2004 23:00

Post » Sob wrz 26, 2009 12:13 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!! Zdjęcia str.4

Dziś był fajny poranek. Dla mnie weekend to często jedyna szansa, aby odespać zaległości z dni roboczych, więc leże w łóżku długo :oops: Ale koty zawsze się z tego cieszą i nagminnie mnie wtedy odwiedzają, przytulają, domagają miziania itp.

Iglak widocznie pozazdrościł, albo jest naśladowca (tak mi się wydaje) bo dwa razy powtórzyła się podobna sekwencja: Ciri wskakuje na łóżko i zaczyna mnie udeptywać, nachylać do miziania itp. i chwile potem wskakuje Iglak 8O i od zewnętrznej wprawdzie :wink: ale staje obok Ciri i bardzo pozytywnie reaguje na głask :D Też zaczyna się wyginać itp. i widać, że głaskanie daje mu przyjemność, mruczy :D Głaskam ich obu na przemian, ale i tak Ciri się zniechęca po pewnym czasie (lubi być sam na sam :lol: ) i sobie idzie - i Iglak traci zainteresowanie głaskaniem także :lol: i też za chwilę zeskakuje. I za jakieś 15 min. cała sytuacja się powtórzyła :lol:

No i a'propos kroczków naprzód, to Iglak, jesli tylko nie ma w domu Sleipnira i TŻ, a ja jestem w miarę statyczna :wink: , chodzi już sobie po mieszkaniu swobodnie, nawet wdaje się w krótkie zabawy z Jedi (ale na krótko, nie jest przyzwyczajony do specyficznych sparingów, jakie on uprawia z Ciri).

Jest fajnie :D

Manu

 
Posty: 533
Od: Czw sie 19, 2004 23:00

Post » Sob wrz 26, 2009 15:59 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!! Zdjęcia str.4

Oj, jeszcze będzie z niego miziak 8)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 29, 2009 12:32 Re: Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu!!! Zdjęcia str.4

Normalnie przez Iglaka chodzę niewyspana :evil: :wink:

Jego nocne spanie w nogach łóżka razem z Jedi to już w zasadzie rutuał. Każdej nocy kiedys tam zawsze się przebudze i nie moge sobie odmówić przyjemności pogłaskania go, na co bardzo ładnie reaguje - wstaje i podchodzi bliżej. Troche go tylko zbija z tropu TŻ obok, bo widac, że chciałby podejść zupełnie blisko :lol: Jest zresztą coraz odważniejszy i wczoraj nawet na chwile zbliżył się na tyle blisko, aby obwąchać mi twarz :D A może w przyszłości będzie mi dawał buziaki...? 8) :lol:
W każdym razie mamy conocne sesje miziankowe :1luvu: :lol: i jestem bardziej jeszcze niż zwykle niewyspana 8)

Iglaczek w ogóle coraz śmielej porusza się po mieszkaniu :D Od popołudnia do wieczora na ogół kota nie ma, ale wieczorem chodzi sobie do kuwety, na jedzonko, tak ogólnie spaceruje i reaguje na zabawowe zaczepki Jedi - tak długo, jak jesteśmy statyczni. To postęp, bo już oboje mamy być statyczni, do pewnego czasu TŻ był na tyle straszny, że pod jego obecność w domu "kota nie było".

Za to, co się dzieje w czasie naszej pracy, można sie domyślać po poprzewracanych taboretach, krzesłach itd. - dzikie gonitwy musza się wtedy odbywać :lol: Dotąd tego nie było. To znaczy Jedi z Ciri zawsze ganiały się namiętnie i ile wlezie, ale jakoś udawało im się unikać taranowania sprzętów. Widać z trzecim kotem to się zmieniło :twisted:
Ewentualnie to efekt gonitw za muchami itp., bo widać, że Iglak to namiętny łowca owadów. Szybki i niezwykle skuteczny jest skubaniec :kotek:

Manu

 
Posty: 533
Od: Czw sie 19, 2004 23:00

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 271 gości

cron