Diego (*) Krówka i Tymczasy. Zuzia (*) i Duduś (*) - FIP :(

Tylko raz kaszlał? Obserwuj czy nie kaszle więcej. Mogą to być kłaczki, po tym jak się cały wylizywał po myciu. W sobotę podrzucę Ci trochę pasty odkłaczającej. Osobiście polecam - żadnej zabawy z trawą, żadnych wymiotów, zadnego charczenia i kaszlenia (no może troszkę jak włosek załaskocze w gardziołko

). Jak Cie to niepokoi - ten kaszel - to idź do weta (możesz przy okazji spytać o ten steryd do oka jak go długo stosować).

śpisz w łazience?

A... no i nie wiadomo jak w sumie ta chlamydioza przechodzi... ja nic w każdym razie nie wiem na ten temat... może po tych lekach on ma odkrztuszać? A może to ta nadżerka - coś się odrywa i miśka drażni?

Kułko pisze:diego został przeprowadzony do pokoiku. Już miałam dość siedzenia na podłodze w łazience
diego zwiedza. zagląda we wszystkie kąty. kochany jest.
Jak to jest w schronisku,te koty co siedzą w klatkach to one wychodzą czy cały czas tam siedzą? bo diego ma problem ze wskoczeniem na dosyć niskie łóżko. Chyba jakiś zanik mięśniowy.

kiedyś ty to napisała?

ja to chyba mam jakiś zanik mózgowy że tego nie zauważyłam :roll:

Mam tylko nadzieję że nie ma dostępu do maluszków. Nie chcemy mieć 3 chorych kotków. :roll:

tak, w schronie koty prawie cały czas w klatkach - jest wybieg ale tam są chyba dziczki tylko... :roll:

może być też z osłabienia - możesz zapytać weta jutro jeśli będziesz jechała.

wielkie kciuki za zdrowie :ok:

kurde, zmartwiłam się bardzo. bo myślałam że misiowi tylko oczka dolegają

tym kaszlem? kaszle znowu?

dzięki monika :ok:

nie nie. Kaszlał tylko raz. Juz drugi raz nie. ale i tak sie zdołowałam. Jutro pojadę koniecznie do weta.

Widzę że przejmowanie się mamy obydwie we krwi :wink:

Jak moja raz kichnie to potem siedzę nad nią cały dzień i łażę żeby sprawdzić czy drugi raz nie kichnie. A ona się na mnie patrzy jak na kretynkę ze tak za nią łażę i łażę :wink:

Mój TŻ jak tylko widzi moja niewyraźną minę to proponuje wizytę u weta bo wie że będę się snuła w kąta z kąt i zamartwiała i po nocach wyła i nie spała, bo malutowi się raz kichnęło. Jesli chodzi o mojego Gibutka i moja Gadzinę to jestem hipochondrykiem :wink:

I faszeruje ja witaminami... jakby mnie mój TŻ nie stopował to by kicia hiperwitaminozy dostała

Że już nie wspomnę ze cały pierwszy dzień po strylce siedziałam na fotelu z Gibutkiem na rekach - tak mi spała i poszłam tylko 2 razy na siusiu jak mi już pęcherz pękał

Tak wiem, mam coś z głową

Gibutek właśnie siedzi w swoim ulubionym pudełku po butach i bawi się tabletka-witaminką, której nie zjadła (próbuje łapka wciągnąć ja do pudełka

).

zmykam spać - dobranoc :cat3:

eh, znam to

dieguś śpi już na foteliku. więc i ja będę szła lulu. Dobrej nocki :1luvu:

Jak tam mój misiulek? Zdecydowaliście się iść do weta czy Diego lepiej już dzisiaj? Już się nie mogę doczekać jutra

ale Ci Gibutkowa dobrze
pogłaszcz misia ode mnie

Diego () Krówka i Tymczasy. Zuzia () i Duduś (*) - FIP :(

Kto przegląda forum