» Czw wrz 24, 2009 20:44
Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......
Na pożegnanie z Forum Miau chcę poinformować wszystkich zainteresowanych, że kociaka odwieźliśmy na wyraźne żądanie ale wbrew sobie ponieważ mała już się u nas zadomowiła, polubiła nasze koty i psy (to chyba jedyny plus tej eskapady ponieważ przestała bać się psów na które początkowo fuczała a teraz spała razem z psem na tapczanie). Apetyt po początkowym strajku miała świetny i po prostu "wciągała" talerzyk surowego mięsa w mgnieniu oka. Chętnie zjada też suchą karmę (nadal uważam że jest wskazana jako pełnowartościowy pokarm dla kotów, dostarcza witamin i innych składników niezbędnych dla prawidłowego wzrostu i rozwoju a poza tym, tak koty jak i psy powinny jadać twardszą karmę aby nie osadzał się kamień nazębny tak jak to bywa przy karmieniu tylko miękkim jedzeniem).
Ostatnia noc była dla mnie dosyć nietypowa ponieważ od bladego świtu koty urządziły dziki galop trwający prawie godzinę biegając z jednego pokoju do drugiego i w między czasie odbijając się o moją śpiącą osobę jak o odskocznię. na szczęście znudzilo im się i dały mi potem jeszcze pospać. Mała rozruszała moje stare koty. Pojechała po obiedzie z brzuchem pełnym do oporu, spała i mruczała całą drogę. Pani która ją od nas odebrała jest uroczą starszą osobą, ma dwa świetny psy seniory które po chwili powitały nas jak starych znajomych) i kilka kotów i tu lekki niepokój - jeden z kotków sjamskopodobnych
- dziewczynka) ma chyba koci katar bo ma zaropiały nosek. Oby to nie zaszkodziło małej która jest dopiero po chorobie i może mieć słabszą odporność.